Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

🌹46🌹


Suga naburmuszony siedział na krześle czekając, aż Jimin znajdzie u siebie w szufladach plasterek.

- I po co Ci to było? ~ Zapytał roześmiany  blondyn.

- Co Cię tak śmieszy? ~ Yoongi był bardzo zły, ponieważ jego przeciwnik umiał dobrze się bić i prawie go pokonał.

- To, że jesteś dorosłym facetem, a zachowujesz się jak pięcio letnie dziecko. ~ Park znajdując to czego szukał odczepił "folie" ochronną i przykleił plaster na rozcięty polik swojej miłości. - Yoongi proszę wytłumacz mi co to Ci dało? Ta cała walka po co była? ~ Mochi usiadł na kolanach swojego przyjaciela, a serce starszego zabiło niemiłosiernie mocno.

- Dało mi to, że wygrałem i jestem super najlepszy hah nie to co ten lamus ~ ChimChim uderzył się po tych słowach z otwartej dłoni w czoło. Chłopak nie dowierzał, że jego hyung jest, aż takim dzieckiem.

- Zagroź mu, aby nie pisał do tamtego idioty ~ Powiedziało zazdrosne serduszko.

- To zły pomysł on może to inaczej zinterpretować. YoonGi nie rób mu nadziej. ~ Rzekł mózg, a czerwony organ tylko pokazał mu język i czekał co zrobi jego właściciel.

- Jiminie, ale nie napiszesz do tego gościa prawda? ~ Suga poszedł na kompromis i delikatnie przytulił swojego blondyna.

- O co Ci chodzi? Przecież ty masz Taehyunga... ~ Jimin lekko posmutniał.

- Tak wiem, ale... Zresztą nie ważne powinienem już sobie pójść. ~ Agust poczekał, aż Chim zejdzie mu z kolan i wstał z krzesła kierując się w stronę drzwi wyjściowych.

- To co spotkamy się jutro? ~ Zapytał Min zagładając na swoje nogi buty i zawiązując je.

- Przykro mi, ale nie mam jutro czasu hyung no chyba, że wpadniesz do mnie, ale o 20.30? ~ Zaproponował młodszy opierając się o framugę.

- Jasne, że tak. ~ Suga pocałował delikatnie jeszcze Mochiego w policzek i chwycił klamkę od drzwi.

- Ja tu zostaje - Serce zaparło się

- Chodź w końcu tu wrócisz ~ Powiedział mózg, który nie chciał zostawiać swojego naiwnego serduszka.

- Nie wyjdę z tąd póki on nie pocałuje go normalnie! ~ Miłość udała obrażenie.

- Eh no dobra to sobie tu zostań. ~ Odrzekł rozum, a Yoongi wyszedł kierując się do swojego domu z plastrem na policzku i z dziwnymi myślami na temat Park Jimina.

"Potrzebuje serca, by żyć,
ale i Ciebie, by ono mocniej biło"

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro