Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

🌹45🌹


Siedzieli na przeciw siebie patrząc sobie w oczy, ale żaden z nich nie mówił. Siedzieli wzupełnej ciszy, ponieważ  oczy mówiły całą prawdę. Ich cisze przerwał kelner, który przyniósł im ciasta i gorącą czekoladę lubianą tak bardzo przez Jimina.

- Dziękuję ~ powiedział Jimin dostając swoje
ciasto z nadzieniem karmelowym.
Zaraz po nim ciasto dostał Yoongi, ale kelner był zbyt nie ostrożny i zamiast na stole to słodycz wylądowała na spodniach starszego.

-Kurwa serio? ~ Z Mina już kapało złością, a mało tego kelner zamiast go przeprosić powiedział tylko, że łazienka jest na prawo i drugie ciastko dostanie na koszt firmy. 

Yoongi, więc udał się do toalety, by zetrzeć ze swych spodni niechcianą plamę, a w tym samym czasie kelner przysiadł się do blondyna.

- Hej jestem yi xan, a ty jak masz na imię?
~ Nieznajomy wyciągnął rękę w stronę Jimina, a on ją uściskał.

- Ja się nazywam Park Jimin, ale ty chyba nie jesteś z Korei prawda? ~ Ciemnowłosy chłopak uśmiechnął się swoimi śnieżnymi zębami.

- Oczywiście, że nie hah~ Oczy tego szatyna były intensywnie brązowe, a jego ręce takie strasznie męskie ten chłopak był zbyt idealny. - A ta ciapa to Twój chłopak? ~ Jimina rozbawiło to co powiedział o Yoongim szatyn, ponieważ wierzył, że gdyby Suga chciał to ten cały "yi" byłby już w kosmosie pośród gwiazd.

-Yoongi nie jest ciapą proszę Pana, a po drugie to nie, nie jest moim chłopakiem ~ Park przy ostatnim wypowiedzianym słowie troszkę posmutniał, zaś xan uśmiechnął się i wziął do ręki swój notes i długopis i zaczął coś w nim zapisywać.

- To jest kochanie mój numer telefonu jak coś to możesz do mnie nawet zadzwonić, bądź napisać o drugiej w nocy ~ Po tych słowach Jimin poczuł dziwne uczucie w brzuchu. Nikt wcześniej nigdy nie dał mu swojego numeru telefonu i nikt wcześniej nie podrywał go.

- Te gościu Tobie się coś nie pomyliło przypadkiem? ~ Nagle rozbrzmiał ochrypły głos Agusta, który ewidetnie był niezadowolony z tego, że ktoś zajął jego miejsce.

- Daj mu w pysk! ~ Krzykneło serce Yoongiego, które siedziało na ramieniu Jimina.

- Uspokój się przecież go nie kochasz ~ Odrzekł bez uczuciowy mózg.

- No nic skarbie to jak coś to napisz do mnie później, a ja wracam do pracy. ~ Yi wstał z krzesła i spojrzał z odrazą na Suge, który nie wytrzymał i złapał go za kołnierz od koszuli z zamiarem uderzenia go.

- Zostaw go! ~ Krzyknął przerażony Jimin- Zaraz nas stąd wyrzucą ~ Blondyn nie wiedział co jeszcze może zrobić, więc tylko patrzył na swojego hyunga litościwie.

- Odpuść zobaczysz same problemy przez to będą, a ja nie zamierzam Cię znowu z Tego wyciągać... ~ Powiedział już znudzony mózg

- Dajesz, dajesz uderz go!!! Min Yoongi, Min Yoongi, Min Yoongi, taki leszcz z Tobą nie ma szans, a jak coś się będzie pienił to bierzemy Jimina i uciekamy, a mózg niech tu sobie zostanie haha na co Ci on skoro masz kogoś tak pięknego jak Mochi? Będzie fajnie mówie Ci ~ Skakało z adrenaliny i podniecenia serce Yoona, który ewidetnie posłuchał go, ale chłopak nie miał zamiaru uciekać i zostawiać swój rozum.

Brunet uderzył z prawego sierpowego szatyna, a gdy tamten mu oddał wybuchła niezła zadyma.

~°~

"Dla Ciebie mogę przezwyciężyć
wszystko."


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro