🌹34🌹
Zapach kawy unosił się w powietrzu.
Yoongi siedział wraz z Jiminem w kuchni ciesząc się nowym kolejnym dniem.
- Hyung jak możesz to pić ~ Skrzywił się lekko Jimin na co starszy zaśmiał się.
- Chcesz spróbować? ~ Zapytał podając Parkowi kubek z czarną jak smoła cieczą.
Jimin z jednej strony nie chciał, ale z drugiej to prawie będzie pocałunek prawda?
- Okej ~ Wziął do rączek kubek i napił się łyka po czym szybko wstał z krzesła i pobiegł wypluć ten ohydny napój.
- Haha~ Można było słyszeć śmiech Mina - Serio, aż taka pinda z Ciebie? ~ Park skrzywił się lekko i kopnął swojego hyunga w nogę.
- Ejj jestem starszy - Oburzył się.
- A ja jestem pindą, więc mogę za to ty mnie nie hah. ~ Starszy przybił sobie piątke z głową (facepalm)
- No co? ~ Uśmiechnął się blondyn.
- Nic kochanie ~ Nagle Suga wstał i przytulił do siebie Jimina. - Ciekawe kiedy Taehyung do mnie napiszę... Masz może jego adres? ~ Zapytał nagle Yoongi, a serce Jimina chyba się zatrzymało. Park momentalnie zbladł i przestał oddychać.
- Nie mam. ~ Wysyczał przez zęby kłamstwo.
- Jak to nie masz? Dobrze wiem, że je masz~ Odsunał od siebie młodszego i popatrzył mu w oczy. - Proszę to dla mnie ważne bardzo go kocham~ Niższemu chciało się płakać jego serce znowu rozrywało się na kawałki szukając wyjaśnien
- Dobra napiszę Ci na priv, a teraz wybacz, ale muszę umyć zęby.. ~ wyszedł, ale nie umyć zęby tylko wylewać nie potrzebne łzy.
- Dlaczego on nie może zrozumieć, że to ja jestem tym, którego powinnien kochać?
Proszę pozwólcie mi przestać o nim myśleć
Ja już nie chce cierpieć... ~ Yoongi stał pod łazienką i wszystkiemu się przysłuchiwał, ale nie chciał niczego zrobić, aby to przerwać, więc dalej przysłuchiwał się jak jego róża płacze i zastanawiał się kiedy poda mu adres do jego Taehyunga.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro