Rozdział 1
Była noc. Dwudziestodwuletni mężczyzna właśnie wracał z imprezy. Miał już trochę promili, więc nie kontrolował tego co mówi, robi. Nie spodziewał się jednak, że to, iż wybierze krótszą drogę do domu sprawi, że jego dotychczasowe, spokojne życie zamieni się w koszmar. Wchodząc do ciemniej uliczki co chwilę kopał jakieś puszki, wywoływało to dość dużo hałasu. Nagle z oddali usłyszał jęki oraz płacz? Pomyślał, że może mu się tylko wydawało, aczkolwiek jęki i do do tego dołączyły się jakieś głosy było słychać coraz głośniej.
- Co do cholery. - wymamrotał cicho pijackim głosem. Gdy był już wystarczająco blisko miał pewność, nie przesłyszało mu się.
- P-proszę, z-zostawcie mnie. - z tego co rozpoznał to była jakaś kobieta.
- Myślałaś, że nas wykiwasz suko? - teraz był to jakiś mężczyzna.
- Twój czas właśnie minął. - odezwał się drugi chłopak.
Harry nie wiedział co robić w tej chwili. Był przerażony, a gdy usłyszał strzał spanikowany zaczął uciekać.
- Ej! Lou tam ktoś jest! - wrzasnął wskazując na oddalającą się postać.
- Złapie go, ty zajmij się ciałem. - ruszył szybko za Styles'em.
Niestety szybko się zmęczył, a ten ktoś, kto widział całe zdarzenie wybiegł z uliczki do parku, gdzie były lampy. Jedynie co zauważył to jego loki oraz błyszczące zielone oczy. .
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro