Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 13

Wybudziłem się ze snu, w którym byłem bity przez Zayna i Louisa. Usiadłem szybko na łóżku opanowując swój szybki oddech i ukryłem twarz w dłoniach, by głęboko odetchnąć. Po chwili sięgnąłem po okulary, które znajdowały się na szafce nocnej, a po ich założeniu udałem się do łazienki. Skorzystałem z toalety, a po umyciu rąk oparłem się rękoma o umywalkę i spojrzałem na swoje odbicie w lustrze. Westchnąłem widząc siniaki i przecięcia na mojej twarzy.

Dlaczego muszę być tak słaby i pozwalać na to, żeby tak mnie traktowano?

Muszę wziąć się za siebie i tak jak Harry kiedyś przeciwstawić się swoim gnębicielom. To jest dobry czas, aby zmienić się na lepsze i pokazać innym, że jednak do czegoś się nadaję i że nie jestem popychadłem.

Jedząc śniadanie napisałem do Harry'ego sms, aby przyjechał do mnie po szkole, aby pożyczył mi zeszyty.

Harry ❤: Jasne, nie ma problemu, Ni :)
Ja: Dziękuję :)
Harry ❤: Po za tym wszystko w porządku?
Ja: Tak, a dlaczego pytasz?
Harry ❤: Po prostu miałem zły sen i... W sumie sam się dowiesz.
Ja: Harold, o co chodzi?

Gdy to napisałem poczułem niepokój. Harry nie odpisywał mi na moją wiadomość co sprawiało, że cały dzień chodziłem po domu zdenerwowany.

A co jeśli coś mu się stało? A może jednak nie przyjedzie do mnie, bo z jakiegoś względu się obraził?

Horan, nie panikuj.

Udałem się do pokoju i ubrałem się w czarne obcisłe spodnie przetarte na kolanach i w szary sweter, który był dla mnie trochę za duży.
Po powrocie rodziców zjadłem obiad i z niecierpliwością czekałem na Harry'ego, który zdecydowanie się spóźniał.

Jednak w końcu usłyszałem pukanie do moich drzwi, więc zerwałem się z łóżka i otworzyłem pokój. Jednakże to co zobaczyłem sprawiło, że otworzyłem szerzej oczy i zakryłem swoje usta dłonią.
Zobaczyłem Harry'ego, który miał przeciętą wargę i opuchnięte oko.

- Harold?! - pisnąłem i szybko go przytuliłem chowając głowę w zagłębieniu jego szyi.

- Louis wcale nie wygląda lepiej - zaśmiał się pod nosem i wtedy znów spojrzałem się na twarz chłopaka, który objął mnie w talii.

- C-co? Biłeś się z Louisem? - spytałem mrugając zaskoczony.

- Nie pierwszy i nie ostatni raz.

- Ale... Dlaczego?

- Nikt nie będzie dotykał mojego chłopca - powiedział patrząc się prosto w moje oczy, co sprawiło że moje serce zaczęło bić o wiele szybciej.

- N-nie możesz bić się o mnie.

- Dlaczego?

- Bo ja na to nie zasługuję i...

- Zasługujesz na wszystko co najlepsze - powiedział uśmiechając się ciepło dotykając mojego policzka, którego musnął kciukiem - Rozumiesz?

Niepewnie skinąłem głową, a Harry pochylił się, żeby mnie pocałować. Gdy oddałem pocałunek, chłopak zamknął drzwi i niespodziewanie przydusił mnie do ściany przez co wydałem z siebie jęk, a on wtedy natarczywiej naparł na moje usta. W pewnym momencie umieścił dłonie pod moimi udami i podniósł mnie, więc szybko oplotłem nogami jego biodra, by nie spaść. Spojrzałem się na niego zaskoczony, a on uśmiechnął się zadziornie i pochylił swoją głowę, by zacząć całować mnie po szyi. Czując jego usta na mojej skórze zrobiło mi się gorąco i poczułem dreszcze przechodzące po moich plecach. Odchyliłem głowę i wtedy Harry zaczął ssać moją skórę co na pewno pozostawi po sobie widoczny ślad.

- Harry - odetchnąłem zaciskając swoje powieki i wplątując palce w jego włosy. Chłopak po chwili wrócił do całowania moich ust, ale to nie trwało długo, bo opuścił mnie delikatnie. Uśmiechnął się i pocałował mnie w czoło co wywołało u mnie uśmiech, którego próbowałem ukryć przez przygryzienie wargi.

Coraz bardziej mnie zaskakujesz i mam nadzieję, że niedługo to powtórzymy.

~

W końcu nadszedł dzień, w którym mama pozwoliła mi pójść do szkoły. Moje rany w pewnym stopniu zagoiły się, więc mam nadzieję, że nikt nie zwróci na nie swojej uwagi. Jednakże później okazało się, że zrobiła to moja wychowawczyni, której zaniosłem usprawiedliwienia za wszystkie moje nieobecności w szkole.

- Niall, porozmawiamy ze sobą po lekcji - powiedziała z poważnym wyrazem twarzy, co wywołało u mnie niepokój.

- D-dlaczego? - spytałem bawiąc się nerwowo palcami.

- Zostanie tu też Harry, Louis i Zayn.

- W porządku - kiwnąłem głową, ale tak naprawdę nie miałem zamiaru brać udziału w jakiejkolwiek rozmowie prawdopodobnie dotyczącej mnie.

Po lekcji w klasie została tylko wychowawczyni oraz nasza czwórka.

Louis miał surowy wyraz twarzy i krzyżował ramiona na swojej piersi, co sprawiało, że czułem pewnego rodzaju strach, ale nie mogę dać tego po sobie poznać.

Muszę być silny.

- Wasza trójka wygląda jakby w naszym mieście była jakaś trzecia wojna światowa - odezwała się nauczycielka - Proszę mi to wyjaśnić.

- Ile razy mam powtarzać, że ich nie lubię? - Louis przewrócił oczami.

- Jaki jest tego powód?

- Zostawię to dla siebie.

Pani Watson westchnęła i przeniosła swój wzrok na Harry'ego.

- A ty co powiesz na temat tego co wydarzyło się jakiś tydzień temu? - zwróciła się do Stylesa.

- Ciągle gnębią Nialla, więc musiałem zareagować - odpowiedział.

- To prawda? - spojrzała zaskoczona na Louisa i Zayna.

- Nie - powiedział Malik.

- Kłamca - warknął Harry.

- Uspokójcie się. Było tak spokojnie, ale gdy Niall się pojawił znowu są z wami jakieś problemy. O co chodzi?

- Po prostu nasz blondynek jest pedałem - Louis powiedział rozbawiony i zmierzwił moje włosy. Odepchnąłem go od siebie, a Harry powtórzył mój ruch.

- Nie dotykają go, frajerze - syknął.

Mój wybawiciel.

- Louis! - kobieta podniosła swój ton głosu - Jesteście prawie dorośli, a nadal śmiejecie się z takich rzeczy. Nie uważacie, że to jest dziecinne? Nie wnikam w to jakiej orientacji jest jaki uczeń. Liczy się to kim ten ktoś jest. Prawda? - powiedziała i w stu procentach się z nią zgadzałem.

Nie powinniśmy oceniać kogoś przez stereotypy, bo dana osoba może okazać się naprawdę dobrym człowiekiem.

- Zayn, Louis, jeśli nie poprawcie swojego karygodnego zachowania to skończycie u dyrektora. To wszystko jest naprawde wykańczające. Od dziś przez dwa tygodnie będziecie zostawać w szkolnej kozie po lekcjach. Mam nadzieję, że się rozumiemy.

- To chyba jakiś żart! - Louis prychnął kręcąc głową, a Zayn zaśmiał się żałośnie.

- Nie będę zostawać dłużej w szkole przez tych frajerów - Malik wskazał na mnie i Harry'ego.

- Nie było trzeba zaczynać bójek i zachowywać się gorzej niż dzieci w przedszkolu. Przykro mi - wzruszyła ramionami. Louis wymruczał coś pod nosem i zdenerwowany wyszedł z klasy trzaskając za sobą drzwiami. Zayn udał się za nim zostawiając mnie i Harry'ego samych z nauczycielką.

- Niall, przykro mi jeśli to wszystko jest prawdą. Naprawdę nie wiem co na to poradzić. Uwierz mi, że ja też nie mam na nich nerwów. Jeśli coś jeszcze złego się wydarzy to będą mieli rozmowę u dyrektora i zostaną przeniesieni do innej klasy. Ja bym ich tak ukarała.

- Dziękujemy - powiedział Harry uśmiechając się. Trącił moją dłoń swoją, co sprawiło, że również moje kąciki ust powędrowały w górę.

- Zrobię co mogę, chłopcy.

Po rozmowie z wychowawczynią wyszliśmy z klasy, gdzie czekał na mnie zdenerwowany Louis oraz Zayn.

- Słuchaj frajerze - Tomlinson zaczął owijając moją koszulkę wokół swojej pięści, by po chwili przydusić mnie do szafki - Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo mnie wkurwiasz - wysyczał mi do ucha - Pożałujesz dosłownie za wszystko, blondasie.

Gdy dokończył swoją wypowiedź, puścił mnie i zaciskając swoje pięści i zęby odszedł stąd razem z Zaynem, który przed chwilą rozmawiał o czymś z Harrym.
Spojrzałem się na niego, a on tylko westchnął i położył dłoń na moim ramieniu.

- Oni nas tylko straszą - powiedział - Tak naprawdę są strachliwymi idiotami, uwierz mi.

- Jeśli Louis jeszcze raz do mnie podejdzie to go uderzę - powiedziałem mrużąc oczy i patrząc na oddalających się chłopaków, a Harry zaśmiał się głośno.

- Tak trzymaj, Nialler. Moja krew - uśmiechnął się i wtedy przybiliśmy ze sobą żółwika.

Jestem ciekawy czy to co Harry powiedział jest prawdą. Jeśli tak to wspaniale, bo to może oznaczać, że niedługo mogę się ich pozbyć i wtedy już nic więcej nie stanie na mojej drodze ku całkowitemu szczęściu.

__________________
Jak Wam minął sylwester? :)
Miłego wieczoru xx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro