Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

58

*YOONGI POV*

Tak jak było planowane, dziś mieli przyjść Jungkook z Jiminem, po kolacji ja miałem iść zająć czymś Mina, a Hoseok miał opracować jakiś plan w pracy z Kookiem. Westchnąłem cicho przecierając twarz dłońmi, ah nie wspomniałem mają być też jego dziadkowie, mam tylko nadzieję, że szybko sobie pójdą bo mam ich dość... Zszedłem na dół, gdzie był już starszy uśmiechnąłem się delikatnie i złożyłem na jego policzku czuły pocałunek.

-Tak bardzo cię kocham-wymruczałem z szerokim uśmiechem, tylko on mi potrafił poprawić humor w ciągu kilku sekund, a szczególnie jego szczęśliwy uśmiech na mój widok.

-Ja ciebie też, skarbie-wyszeptał-Ja ciebie też-zaraz wtuliłem twarz w jego tors. I tak właśnie spędziliśmy kilkanaście bardzo długich minut, a dokładniej godzinę. Nie oderwalibyśmy się od siebie, gdyby nie pukanie do drzwi. Spojrzałem na starszego, który skierował się właśnie w tamtym kierunku, żeby otworzyć gościom drzwi. Ja natomiast skierowałem się do kuchni, żeby przenieś wszystkie dania na stół. Na szczęście to tylko nasi przyjaciele bo bym nie wytrzymał dziadków starszego w naszym domu i mam nadzieję, że to nic poważnego bo sam wykituje słuchając ich-Yoongi-usłyszałem głos mojego chłopaka, więc uniosłem na niego wzrok-Jako, że moich dziadków jednak nie będzie bo coś im wypadło, to możemy zacząć jeść-uśmiechnął się całując mnie w głowę, oczywiście hyung mi to pasuje nawet nie wiesz jak bardzo. Na mojej twarzy zakwitł szeroki uśmiech. Całą czwórką usiedliśmy do stołu i zaraz zaczęliśmy jeść co jakiś czas rozmawiając o wszystkim i o niczym tak jak to my mamy w zwyczaju. Po posiłku, który się dłużył pociągnąłem Jimina do sypialni mojej i Hobiego, usiedliśmy na łóżku i zaczęliśmy rozmawiać.

-No to jak ci się układa z, Jungiem?-uniósł na mnie wzrok

-Idealnie-zaśmiałem się-Jest taki, kochany i wspaniały-rozmarzyłem się-A tobie z Jungkookiem?

-Też bardzo dobrze-uśmiechnął się opadając na łóżko-Jakim cudem staliśmy się dla nich wszystkim? 

-Tak działa miłość, Jiminnie-zaśmiałem się opadając na niego-Jestem taki szczęśliwy, mając Hobiego i takiego wspaniałego przyjaciela jak ty-wyszeptałem-Dziękuję ci, że dalej jesteś przy mnie

-Nie mógłbym cię zostawić od tak-pstryknął palcami-Jesteś dla mnie jak brat, którego bardzo mocno kocham braciszku-zaśmiał się cicho, uśmiechnąłem się pod nosem przymykając oczy i już resztę wieczoru nie odezwał się żaden z nas, po prostu zasnęliśmy wtuleni w siebie.

*HOSEOK POV*

Gdy tylko chłopcy wyszli z jadalni poluzowałem krawat i razem z Jungkookiem skierowaliśmy się do mojego biura, żeby wspólnie omówić jeden z projektów. Przetarłem zaspane oczy piąstkami i usiadłem na krześle i wyjąłem potrzebne papiery z teczki zaraz je podając młodszemu. Moje myśli nadal były poza planami budowy sam nie pamiętam czego a myślałem o ty, gdzie oświadczyć się mojemu szkrabowi. Uśmiechnąłem się pod nosem i przeciągnąłem zaraz wracając wzrokiem do Kooka, który badał mnie wzrokiem z zaciekawieniem

-Coś się stało?-mruknąłem

-Uśmiechasz się do siebie jak głupi, więc ja powinienem zadać to pytanie-zaśmiał się kręcąc głową-O czym tak myślisz, hmm?

-Nad tym, gdzie mogę się oświadczyć Yoongiemu-westchnąłem-Chce, żeby to było coś oryginalnego  

-Może przy zachodzie słońca na jakieś polanie?-uśmiechnął się delikatnie-Ja oświadczyłem się Jiminowi w wesołym miasteczku-wzruszył ramionami

-Podoba mi się twój pomysł-wymruczałem z uśmiechem-A co myślisz na temat tej budowli?-wskazałem ręką na papiery

-Podoba mi się-kiwnął głową-Więc możemy go w sumie zrealizować-uśmiechnął się i jeszcze chwilę rozmawialiśmy na temat nowego budynku, jak się okazało ma być to nowe centrum handlowe. Obaj podnieśliśmy się z krzeseł i poszliśmy do mojej sypialni, gdzie przebywali chłopcy. Wszedłem po cichu i uśmiechnąłem się rozczulony patrząc na nich. Okryłem ich jeszcze kołdrą i skierowaliśmy się do salonu.

-To może napijemy się i obejrzymy mecz?-uniosłem na niego wzrok

-Mi pasuje-uśmiechnął się szeroko. Pokiwałem tylko głową i poszedłem do mojego barku z alkoholem wyjmując whiskey. Usiedliśmy na kanapie i ja włączyłem nam mecz uprzednio nalewając nam do szklanek alkohol. Zaczęliśmy pić oglądając. Po kilku godzinach, chyba po czwartej ja spałem na ziemi z nogą na stole, a Jungkook na kanapie. Coś czuję, że jutro obaj będziemy mieli opieprz od naszych chłopców... Dostaliśmy zakaz picia od nich, a wykorzystaliśmy to,  że śpią i upiliśmy się w cztery dupy.... Wspaniale.


*************************************
Mam nadzieję, że się podoba♥

Stwierdziłam, że zrobię jeszcze kilka
rozdziałów, żeby szybko tego nie zakończyć

Ale rozdziały nie będą często, bo mam 
ograniczenie siedzenia na internecie...


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro