Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

5

*ADMIN POV*

Kolejny dzień i to samo, Yoongiemu pasuje taka cisza i spokój a Hoseok nie wie kiedy ma postawić kolejny krok ku młodszemu. Niby jest jego dziwką, ale on nie potrafi go traktować jak zabawkę, jest pewny, że będzie tak do czasu. W końcu będzie musiał się na kimś wyżyć prawda? Kolejne papiery poszły się jebać, gdyż jego asystent pomylił literki w słowach i musiał robić wszystko od początku. Mieć własną firmę i pilnować porządku to jest dla Junga jak piekło, nigdy nie chciał mieć swojego biznesu, ale robi to dla rodziców, którzy zostawili go kilka wcześniej, zostawili z ogromną firmą i nie umiejętnością się nią zajmować. Przeklnął pod nosem rzucając stosem papierów o ziemię.

-Czy ten frajer nie potrafi zrobić tak najprostszego zadania!?-warknął pod nosem, chodząc w tą i z powrotem po biurze miał dość tego idioty, którym był jego brat. Westchnął cicho próbując ochłonąć, oparł się o ścianę i odchylił głowę do tyłu zamykając oczy. Po chwili usłyszał ciche pukanie do drzwi-Proszę!-do gabinetu wszedł Yoongi, urocza istotka, która potrafi poprawić mu humor w sekundę.

-Tatusiu?-spojrzał na niego-Stało się coś?-I jak tu się nie rozczulić przy jego uroczej twarzyczce? Odchrząknął cicho wystawiając do malucha ręce, który od razu się w niego wtulił. 

-To nic takiego-westchnął cicho-Tylko Taehyung nie potrafi poskładać porządnie zdania-wymamrotał wtulając twarz w jego włosy. Yoongi zaś czuł się bezpiecznie w ramionach starszego, teraz nie udaje takiej potulnej owieczki jak wcześniej, teraz nią jest. Dopóki Hobi jest dla niego miły i nie dobiera się do jego spodni, jest szczęśliwy i bezpieczny-A ty dlaczego nie śpisz?

-Nie mogę zasnąć-wtulił się w niego bardziej-Położysz się ze mną?

-Jeśli tylko moja księżniczka sobie tego życzy-szepnął całując Mina czule w czoło i podnosząc go, poszedł do jego pokoju, kładąc go delikatnie na łóżko i sam położył się obok. Przytulił go i optulił szczelnie kołdrą, przyciągając do siebie-A teraz ładnie śpimy-pocałował go z nosek, przez co niższy zaśmiał się słodko zamykając oczy.

-Dobranoc tatusiu-wyszeptał, wtulając twarz w zagłębieniu jego szyi 

-Dobranoc, maluszku śpij dobrze-gładził go po głowie przez co  zasnął, wpatrywał się przez chwilę w jego spokojną twarz dopóki sam nie odleciał.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro