Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog

Masakra... Nie dość, że jest zimno to jeszcze pada. Mam nadzieję, że nie zamarznę do szpiku kości.
Louis <3 :Gdzie ty do holerci jesteś czekam już 15 min w pizzy hut!!!
Ja: Przepraszam na smierć zapomniałam... mógłbyś przyjść do mnie? ;)
Louis <3 : Kobieto ja już zamówiłem pizzę
Ja: A nie możesz jej wziąć na wynos? Proszę :p
Louis <3: Co ty ze mną robisz ... będę za około 20 min. xxx

Nie odpisałam już. Szybko weszłam do domu zdejmując buty i kurtkę. Z kuchni wyłoniła się Grażynka, nasza gosposia.
- Słońce chcesz coś zjeść?
- Nie dziękuje, zaraz przyjdzie Louis i przyniesie pizzę.
Kobieta zaczęła coś mruczeć pod nosem. Ostatnie co usłyszałam to: "po co ja w ogóle gotuje skoro ona i tak je coś poza domem?!".Uśmiechnęłam się pod nosem i wbiegłam na górę do pokoju. Po chwili usłyszałam dzwonek. Zbiegłam znów i z rozmachem otworzyłam drzwi w których stanął Lou.
- Jesteś... - zaczął
- Najlepszą przyjaciółką - dokończyłam za niego - tak wiem o tym - odrzuciłam teatralnie włosy. Ten tylko pokręcił głową z niedowierzaniem uśmiechając się przy tym głupkowato.
- No dobra, ale może jednak pozwolisz Louisowi wejść - krzyknęła z kuchni Grażynka.
Może... - odkrzyknęłam jej. Ta tylko zaczęła się śmiać.
W końcu siedzieliśmy już w moim pokoju, ale Louis właściwie leżał, na moim łożku.
- Louis po co zamówiłeś cztery pizzę do tego cztery paczki czipsów i dwie paczki lodów??? - mówiłam z niedowierzaniem wyciągając z jego plecaka poszczególny rzeczy.
- Danielle z Liamem do ciebie przychodzą, -odpowiedział obojętnie.
- Aha. No dzięki, że się dowiaduje, że będę miała gości...
Rozbrzmiał dzwonek, znowu. Ruszyłam do drzwi, a gdy je otworzyłam ujrzałam: Danielle, Liama i dwóch chłopaków których nie znałam. Jeden był pięknym loczkiem o szmaragdowych oczach,co ja gadam, a drugi farbowanym blondynem.
- Boże jak ja nienawidzę zimy!!! - oznajmiła  Danielle wchodząc do domu.
- Taaa ciebie też miło widzieć - odpowiedziałam sarkastycznie.
Zaprowadziłam wszystkich do pokoju, a wtedy Liam zabrał głos.
- No wiec - zaczął - sorry Emily, że tak wpadamy z chłopakami wiec żeby nie było, że przyprowadzam nieznajomych  to to jest Niall, a ten - pokazał na loczka - Harry.
Chłopak uśmiechnął sie do mnie i wtedy ukazały sie jego dwa słodkie dołeczki. Zamarłam z zachwytu.

Hej!
Prolog już za nami!
Gwiazdkujcie i komentujcie!
Pozdrawiam ;p
Wasza TwitterIcon

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro