#2
-Rozluźnij się.
Jimin złapał Jeongguka za biodra i posadził na swoich kolanach. Najpierw rozpiął spodnie młodszego, a następnie włożył rękę poza materiał. Jeongguk pisnął kiedy poczuł na swoim czlonku zimną dłoń starszego. Jimin zaczął powoli ruszać ręką. Jeongguk jęknął cichutko. Starszy przyspieszył, a Jeongguk jęczał Jiminowi do ucha. Kiedy Jeongguk był na skraju starszy usłyszał jak młodszy krzyczy jego imię.
-Ech, młodzi ludzie bardzo szybko dochodzą. Dobrze było?
Młodszy nie odpowiedział więc Jimin (ten moment kiedy zamiast Jimin piszesz dzimin xD) ponowił pytanie.
-Nie podobało ci się?
-Nie, nie, było...przyjemnie.
-To dobrze.
Jimin wstał, ogarnął się i skierował się w stronę wyjścia. Jeongguk zerwał się i podszedł do starszego.
-Już...idziesz?
-Tak. Przepraszam że sprawiłem ci kłopot.
Ukłonił się, popatrzył na młodszego, uśmiechnął, poczochrał młodszego po głowie, a następnie powiedział "żegnaj" i wyszedł.
~~~~~~~~~~~~~
I jak podoba się? Pozdro ♥♡♥
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro