Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 19

UWAGA WAŻNA NOTKA POD ROZDZIAŁEM👏.

*Audrey POV

-Luke?! Co ty tu robisz?- zapytałam

-Przyszedłem odwiedzić moją przyjaciółkę, nie mogę?- zapytał unosząc brwi do góry.

-Nie kiedy twoja przyjaciółka ma randkę!- krzyknęłam

-Z Dylanem?- zapytał wchodząc do środka pomieszczenia.

-Nie kurde z Leonardo DiCaprio- powiedziałam przewracając oczami.

-Zabawna jesteś- zaśmiał się sztucznie.

-Dobra Luke nie mam czasu na pogaduszki- westchnęłam.

-Ale twój książę dzisiaj nie przyjdzie- wzruszył ramionami

-A co ty jakaś sekretarka czy gołąb pocztowy?

-Nie, po prostu wiem, że dzisiaj na pewno nie da rady się zjawić- zaśmiał się.

-Okej to się robi podejrzane, o co chodzi Luke?

-O to że Dylan jest niebezpieczny- warknął

-Chyba sobie ze mnie kpisz- specjalnie się zaśmiałam.

-Radziłbym Ci abyś najpierw dowiedziała się więcej a potem randkowała z nim i wskakiwała mu do łóżka.

-Proszę Cię nie osłabiaj mnie, to moje decyzje i to moja sprawa z kim się umawiam bądź sypiam- prychnęłam.

-Już z nim spałaś? nie spodziewałem się że chcesz zostać dziwką- zakpił.

-O co ci chodzi człowieku? Wypierdalaj mi stąd i nie życze sobie abyś mówił takie rzeczy- kipiałam ze złości.

-JA CHCE CIE TYLKO CHRONIĆ DZIEWCZYNO! Wpakowałem się w niezły bigos chcąc wszystkiego się dowiedzieć, udawałem kogoś innego by poznać prawdę! Chcesz w tym wieku leżeć zakopana w lesie!?- krzyknął.

Po chwili do mieszkania wtargnął nie kto inny jak O'Brien.

-Gotowa na najlepszą randkę w swoim życiu?- zapytał szczerząc się od razu po tym gdy wszedł do pokoju. Jednak uśmiech znikł tak szybko jak się pojawił kiedy tylko spojrzał w stronę Luke'a.

-Co ty tu robisz?- nie krył jadu w głosie.

-Przyszedłem do mojej ukochanej przyjaciółeczki Audrey- zaśmiał się.

-Hemmings zamknij się w końcu- nie wytrzymałam na co chłopak spojrzał na mnie ze zdziwieniem.

-Dobra widzę, że nic tu po mnie ale radziłbym Ci Audrey abyś najpierw obadała sytuacje- powiedział wychodząc.

Po kilku minutach ciszy odezwał się Dylan.

-To co z tą randką?- przygryzł lekko wargę.

-Ty też stąd wyjdz, żadnej randki dzisiaj nie bedzie- odparłam zrezygnowana.

-Ale...

-Dylan idź sobie prosze!- krzyknełam

-Dobrze brzoskwinko- odparł po czym wyszedł z mojego domu.

Złapałam za telefon i napisałam do osoby która na pewno coś wiedziała.

Me: Tyler czy jest coś, czego nie wiem o Dylanie?

Tyler: Wydaje mi się, że powiedział Ci wszystko:)

Me: Nie jestem do tego w stu procentach przekonana Ty, pogubiłam się.

Tyler: Co się stało Rey? Mam przyjść, pogadamy o tym?

Me: Nie, nie fatyguj się. Teraz chce pobyć sama. Po prostu nie wiem czy Dylan nie ma jakiejś ukrytej osobowości o której ja nie wiem.

Tyler: Dylan od zawsze był jaki był. Jest chłopakiem po przejściach. Kiedyś wpakował się w niezłe gówno i czuje że to może do niego wracać.

Me: Co masz przez to na myśli?

Tyler: Eh Rey, niech on sam ci powie.

Me: No dobrze, Dzięki Ty:)

Co ja mam teraz o tym myśleć? Dylan miał jakieś problemy i przypuszczam, że nie dokońca je pozałatwiaj. Jeszcze dochodzi do tego Luke jakby wszyscy mieli przede mną tajemnice. Nie mogłam trafić na jakiegoś przystojniaka, który siedzi w swoim domu i wyżera chipsy swojemu młodszemu rodzeństwu?
Od myślenia wyrwał mnie dźwięk przychodzącego sms, a ja mogłam sobie rękę uciąć, że będzie to wiadomość od Dylana. Nie myliłam się.

Dylan: Chyba musimy porozmawiać...

Me: musimy.

Dylan: Jesteś dla mnie zbyt ważna i nie chcę Cię stracić, więc uznałem że zasługujesz na szczerość.

Me: Jak dużo się wtedy zmieni?

Dylan: Myślę, że wszystko przewróci się o 180 stopni i stracisz do mnie zaufanie.

Me: Ugh nie nawidze takich momentów.

Dylan: Wiem, wpadne do ciebie rano a teraz odpocznij.

Me: Wiesz co?

Dylan: tak?

Me: Jak pierwszy raz napisałeś, nie znałam cię, wkurzałeś mnie ale z czasem przywiązałam się do ciebie. Byłeś dla mnie odskocznią od codzienności, stałeś się dla mnie cholernie ważny i nie jestem pewna ale chyba zaczynam żałować tej znajomości.

Dylan: Audrey, jesteś najwspanialsza na świecie, zasługujesz na wszystko co najlepsze ale oboje wiemy, że ja tym nie jestem. Ale proszę nie pisz w taki sposób, nie myśl tak. Nie chcę starać się o to aby zapomnieć.

Me: Chyba będziesz musiał. Dobranoc Dylan.

Dylan: Jutro ci wszystko wyjaśnie, Dobranoc Księżniczko.

****
Uuuuu co tu się stało sama nie pojmuje:') Luke jest zły czy dobry? Co to za Dylan i jego osobowośc?

wracam po dość długiej przerwie ale wiecie życie daje czasami w kość a ja musiałam wszystko poukładać. Dodatkowo całe te pierdzielenie z systemem rekrutacyjnym, liceami i odwołaniami, że aż głowa zaczyna boleć! Błędy jak to błędy na pewno się znajdą:").

*Jutro dodam pod wieczór rodział do Dramione, muszę go tylko dopracować.

*Dodatkowo mam pewną wątpliwość, zastanawiam się czy nie usunąć tego ff o Dylanie bo sama się do niego jakoś nie przekonuje.
Oczywiście działalność na wattpadzie aktywuję, nawet mam pomysł na coś innego, żeby pisać zamiast tego opowiadania bądź dodam jakieś kolejne, dodatkowe.

Kocham was pingwinki!❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro