Rozdział 18
*Dylan POV
Obudziłem się około 12, ogarnąłem się, zjadłem śniadanie i od razu wyszedłem z domu. Miałem coś bardzo ważnego do załatwienia na mieście a musiałem wyrobić się przed wieczorem. Pojechałem moim motorem pod znaną mi ulice i zaparkowałem obok chodnika. Zszedłem z mojego cudeńka i od razu przekroczyłem próg często odwiedzanej przeze mnie knajpy. Rozejrzałem się po otoczeniu a tam zobaczyłem dwie osoby, których szukałem. Podszedłem do nich i przysiadłem się.
-Kogo moje oczy widzą! Dylan O'Brien w samej osobie- zaśmiał się jeden.
-Zamknij się Sky, nie jesteś zabawny- warknąłem
-Ty bez agresji- zaśmiał się drugi.
-Ty już wogóle się nie odzywaj Hemmings- zacisnąłem ręce.
-Dobra gadaj o co chodzi- odparł Peter*
-Odwal się od Audrey nie wydzwaniaj do niej, a ty Hemmings nawet się do niej nie zbliżaj- powiedziałem.
-Chyba nas przejrzał co jest dobre bo tak naprawdę to nigdy nie zależało mi na Benson. Ale powiem Ci, że jebałbym ją mocno- odparł Hemmings z cwanym uśmiechem.
- Ty skurwielu, odszczekaj to- warknąłem zaciskając pięści.
-Ty sobie kpisz? W końcu sam tkwiłeś w tych kłamstwach- dodał
-Chyba znasz zasady Dylan, ty przegrywasz my zostawiamy ją w spokoju- dodał Peter
- Nigdy nie przegrywam- odparłem.
-Więc pożegnaj się z dziewczyną- zaśmiali się gardłowo.
-Jeszcze zobaczymy- odparłem po czym wyszedłem i wróciłem do domu.
Dzisiaj przypada mi randka z Audrey i mega się stresuje. Bo co jak co ale zależy mi na niej. Dodatkowo od samego początku okłamuje ją. Luke był podstawiony przez Petera, dobrze to wiedziałem. W końcu Hemmings i ten kolega Audrey, Calum są jego marionetkami. Wyciągnąłem telefon i szybko napisałem do mojego słoneczka.
Me: Co robisz skarbie?
Księżniczka❤: jestem w centrum z Agnes i Tyler'em 8))
Me: Co robicie?
Księżniczka❤: wybierają mi kreacje na dzisiejszy wieczór haha. Twierdzą, że musze wyglądać jak gwiazda 8))
Me: We wszystkim wyglądasz jak gwiazda❤
Księżniczka❤: Awww słodzisz, wgl tak jakby spiknęłam Agnes i Tyler'a.
Me: serio?! W końcu nie będzie narzekał mi, że nie ma dziewczyny!
Księżniczka❤: Oni lęcą na siebie jak muchy do lepu, jeszcze umówili się na kawunie frajerzy.
Me: My za to dzisiaj idziemy w wyjątkowe miejsce 8))
Księżniczka❤: już się boje ;pp
Księżniczka❤: Wgl to muszę jeszcze spiknąć Cher z kimś haha.
Me: Lepiej nie zadawaj się z Cher..
Księżniczka❤: Co? ale jak to? Przecież my się znamy od dziecka!
Me: Może i tak ale nie jest taka jak Ci się wydaje:/
Księżniczka❤: Co masz na myśli?
Me: Nic nie mam, juz nie ważne 8) szykuj się tam:*
*Audrey POV
Zablokowałam telefon i powróciłam do oglądania sukienek. Zdziwiło mnie zachowanie Dylana, w końcu z Cher znam się od piaskownicy więc co miałaby mi zrobić?
-REYY znalazłem coś idealnego dla Ciebie- odparł Ty i podał mi wieszak z przepiękną, żółtą sukienką.
-Posey, no po prostu bomba. Ty to się znasz na rzeczy- zaśmiałam się i pobiegłam ją przymierzyć. Nie myliłam się, sukienka była idealna.
*5 h później
Nastała godzina 20 i juz za chwilę miał pojawić się O'Brien. Nie powiem, stresowałam się jak nigdy. Wsunęłam na nogi wysokie obcasy a usta przejechałam czerwoną szminką. Wygładziłam dłonią materiał sukienki i usiadłam na kanapie. Nawet nie zauważyłam kiedy nerwowo zaczęłam tupać nogą o podłogę. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi więc szybko do nich podbiegłam. Myśłam, że gdy je otworze ujrze Dylana, jednak myliłam się.
-Luke? Co ty tu robisz?!- zapytałam.
***
No kochani wracam po krótkiej przerwie. Sorrka że mnie tyle czasu nie było ale miałam sporo na głowie- szkoła, korki, powtórki, zajęcia, ćwiczenia i życie prywatne;) Jutro postaram się dodać rozdział Dramione, w końcu mam do środy rekolekcje. Spodziewaliście się za pewne, że w tym rozdziale pojawi się randka Audrey i Dylana jednak trochę muszę pokomplikować sprawę. (Tak, bardzo lubię komplikować ludzią życie haha). Jak myślicie co Luke kombinuje?;)
*Peter Sky- dawny znajomy Dylana, raczej nie pałają do siebie miłością.
✔Za błędy przepraszam.
✔Rozdział w środe!
Luv pomidorki❤❤❤
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro