Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 16

*Dylan POV

Me: Skarbieeeee

Księżniczka❤: Czego?

Me: Ale ty miła jesteś, stęskniłem się:(

Księżniczka❤: wyszłam od ciebie przed chwilą idioto.

Me: Ale nie naprzytulałem się:(

Księżniczka❤: Omg Dylan ty ciołku❤

Me: Wróć się do mnie...

Księżniczka❤: Nie będę się wracać frajerze haha

Me: No ale plis, wyśle nawet po Ciebie Tylera:(

Księżniczka❤: Jestem już w domu:/

Dylan: Już wysyłam tam Tylera❤👏

Me: No niech Ci będzie://

*Audrey POV

Wróciłam do domu i powędrowałam do kuchni. Kiedy przekroczyłam już próg drzwi kuchennych klucze wypadły mi z dłoni.

-Mama? Tata?- zapytałam

-Córeczko! Jak miło Cię widzeć! Gdzie ty się podziewałaś!?- krzyknęła szczęśliwa mama.

- Byłam u kolegi, kiedy przyjechaliście?

-Dzisiaj z rana kochanie, ale niestety zostajemy tylko na kilka dni a twojego brata odwozimy pod opiękę babci.- westchnął tata.

-eh no dobrze- odparłam smutno.

Me: Nie wysyłaj Tylera bo moi rodzice przyjechali. Muszę z nimi posiedzieć.

Dylan: A on sie już ubierał:/

Me: Przepraszam ale taka sytuacja://

Dylan: Rozumiem skarbie, nic nie szkodzi.

Dylan: Wgl przepraszam, że tak przez sms ale czy..

Dylan: Czy chciałabyś się jutro ze mną umówić?

Me: Że randka?

Dylam: Tak...

Me: Omg Dylan jasne, że tak ale musisz przyjść pod mój dom z kwiatkami i wykrzyknąć to❤

Dylan: Serio?

Me: Nie no żartowałam ale...

Me: Fajnie by było nie przez sms

Me: Ale nie to, że narzekam czy coś

Me: Bo cieszę się, że mnie zaprosiłeś

Me: Ale no tak jakos

Me: A w sumie wiesz, nie ważne

Me: Nie słuchaj mojego gadania:')

Dylan: Idź na balkon

Me: Tak ci się rozpisałam a ty mi każesz iść na głupi balkon?!!

Dylan: Wyjdź na ten cholerny balkon!

Me: Spokojnie, bez agresjii. Juz idę.

Otworzyłam drzwi balkonowe i wyszłam na taras. Spojrzałam w dół a tam stał Dylan, który trzymał wielki bukiet róż.

-Audrey Benson czy pójdziesz ze mną na randkę?

-Nie wierzę, że na prawdę to zrobiłeś- zaśmiałam się.

-To umówisz się ze mną?

-Zgódź się córa! Dajesz! Chłopak się stara!- usłyszałam głosy moich rodziców.

Spojrzałam w dół i zobaczyłam mojego tatę wraz z mamą, którzy z popcornem wyglądali przez okno na parterze.

-Boże co wy robicie? - walnęłam się dłonią w czoło.

-My Cię dopingujemy!- krzyknął tata.

Spojrzałam na Dylana, który pękał ze śmiechu.

-Tak O'Brien umówie się z tobą- krzyknęłam.

-Jest! Mądra decyzja- krzyknęła mama.

-Tak się cieszę Audrey!- powiedział Dylan na co przytaknęłam.

-No więc młodzieńcze zapraszamy do środka na herbatkę- odparł tata po czym poszedł mu otworzyć. Tak to jest kiedy ma sie przypałowych rodziców.

***

Skończyłam, na błedy nie zwracajcie uwagi!✋
Kolejny rozdział już niedługo, dozo

Wgl jeżeli macie jakieś pomysły czy coś to walcie śmiało, chętnie jakieś wykorzystam:)
Luvki

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro