Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Oh, honey...

-Dziewczyny, proszę, idźcie już spać- ziewnęła ciocia wchodząc do naszego pokoju- Simon? Co ty tu robisz? Wyjdź. Idźcie wszyscy już spać, bo obudzicie Mie- zwróciła się do nas ciocia. Simon przeciągle westchnął, a Naomi jęknęła. Tylko ja siedziałam na łydkach i uśmiechałam się lekko. Siedzimy już u Nao jakieś trzy godziny i obżeramy się słodyczami. Simon, bliźniak mojej przyjaciółki przyszedł jakąś godzinę temu i od tamtego czasu zżarł nam wszystkie ciastka z karmelem.

-No już, do spania- zrobiła ruchem ręki znak, że Simon ma wyjść. Wziął w dłoń ostatnią paczkę żelek i wstał.

-Ej, ej, ej. Nie tak szybko stary- powiedziałam zabierając mu je z dłoni. Żucił mi krutkie spojrzenie i wyszedł. Ciocia powiedziałam nam dobranoc, a następnie poszła spać.

-Która jest w ogóle?- zapytałam.

-Uh, chyba po trzeciej- rzeczywiście się zasiedziałyśmy. Na szczęście jutro jest niedziela, więc możemy sobie pospać.- Kupiłaś już wszystko do szkoły no nie?

-Taa, jak zwykle musiałam jechać z Brianem i Samanth'ą, więc w sklepie byliśmy z jakieś pięć godzin- wzruszyłam zrezygnowana ramionami i wstałam z podłogi.- A ty?

-Nie mam tylko piórnika, a tak to mam wszystko. Szczerze, to się stresuję.

Oj uwież ja też. I to bardziej.

-Nie martw się, bierz przykład ze mnie i się nie stresuj!- wykrzyknęłam zmuszona do radości chyba bardziej próbujęc zapewnić siebie niż ją.- A jak z tym tajemniczym kolesiem, który ci się podoba, hmm?- poruszałam śmiesznie brwiami. Naomi od razu spłonęła rumieńcem. Zazdroszczę jej. Jest taka piękna, mądra, a w dodatku się rumieni! Blondynka o niebieskich oczach, zgrabnej figurze i różowych policzkach. To takie...piękne.
-Uhh, no jak na razie nadal mnie nie zauważa...ale staram się.
-No! I tak trzymaj!- nie chciałam po raz setny naciskać na nią w sprawie imienia tego tajemniczego chłopaka. Powiedziała mi tylko, że jest od niej trochę starszy i jest brunetem o brązowych oczach. Zaczekam aż mi powie, ale nie powiem, że nie szukam wzrokiem brunetów o brązowych oczach w starszych rocznikach, ale matko, ile ich tam jest!

Dwadzieścia minut później stałam pod ciepłym strumieniem wody i myłam włosy. Mój umysł zaprzątało wiele pytań. Najwięcej z nich było o szkole.

Czy dam sobie rade?

Czy mnie tam polubią?

Czy wszystko będzie w porządku?

Czy zdam do następnej klasy?

Czy może poznam jakiegoś chłopaka?

Było by fajnie...

Umyłam włosy malinowym szamponem i ciało białym mydłem, a następnie spłókałam pianę zimną wodą. Następnie wyszłam z kabiny i wytarłam się ręcznikiem.
-Kuźwa- szepnęłam kiedy zorientowałam się, że nie mam żadnej koszulki. Simon ma pokój bliżej niż Nao więc to do niego zawitałam owinięta w ręcznik.

-Mmmm, cześć piękna- przywitał mnie i oparł się o framugę przygryzając wargę.
-Słuchaj. Seksowna poza ci nie wyszła, więc łaskawie się odsuń i daj mi wziąć sobie jakąś twoją koszulkę- powiedziałam do niego mocniej zaciskając końcówkę ręcznika w dłonie. Trochę się go wstydziłam, a poza tym to chłopak- nie wiadomo co mu wpadnie do głowy. Westchnął i odepchnął się od ściany dając mi tym miejsce do przejścia. Podeszłam do jego ciemnej komody i wyciągnęłam bluzkę z nadrukiem jakiegoś zespołu.

-Nie, to moja ulubiona koszulka, April- stanął tuż przy mnie.

-Oj no proooszę.

-Nie.

[-Nasiąknie moim zapachem i będziesz mógł ją wąchać dzień i noc...]

Nie. Tego nie było.

-Oj, nie to nie lamo- warknęłam żucając w niego koszulką.

-Nie złość się piękna- objął mnie nisko na biodrach.

Wysfobodziłam się z jego uścisku i  zaczęłam szukać kolejnej koszulki. W końcu wynalazłam jakąś.

Leżała centralnie pośrodku zabespieczeń.

-Fuj! Simon!- odwróciłam się do niego.

-A ty nadal jesteś dziewicą. Oj, słodka. Cnotka nie wydymka nie ma łatwo w liceum.

-Odwal się, okey?- podeszłam do drzwi- To, że jestem jeszcze dziewicą nie znaczy, że się nie znam, napaleńcu- powiedziałam i dumnym krokiem wyszłam z pokoju.

Jednak nie zauważyłam pewnej istotnej rzeczy.

A raczej osoby. Dziewczynki.

Która kryła się centralnie koło mnie.

Koło drzwi.

***
- Dzień dobry- ziewnęła Naomi wyciągając się na łóżku.

-Dobry, dopóki może taki być. Już jutro szkoła.

-Mhm..-mruknęła i wstała z łóżka.- No, ale na razie o tym nie myślmy. Biorę laptopa i oglądamy jakiś film z przystojniakami!

-Jestem za!- krzyknęłam uszczęśliwiona i wzięłam z szafki nocnej czekoladowe ciasteczka.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro