5. Wyczuwam Kłopoty...
Nie ma to jak ucieknie we własnym domu przed pieprzonym Harrym. Na szczęście dał mi spokój po tym jak wywalił się na schodach. A moja mama zawsze nam mówiła "Nie biegajcie po schodach", ale po co jej słuchać skoro jest się tak "inteligentnym" człowiekiem jak Harold. Osobiście z Gemmą uważamy że jak spadł z drzewa to mu się trochę w głowie pomieszało. Ale to nasze prywatne zdanie. Oczywiście czasami udało mu się trochę pomyśleć... Ale rzadko się to zdarzało. No bo "Hello" to je Harry Edward Styles... Czy możemy od niego wymagać?!
-NIALL CHODŹ TU!!! - zawołałam farbowanego blondyna.
-JUŻ BIEGNĘ!!!
-TYLKO NIE WYWAL SIĘ TAK JAK HAZZA!!! - nie no musiałam to dodać bo inaczej nie była bym sobą.
-BARDZO ŚMIESZNE ROGERS*... HAHAHA.
-ZAMKNIJ SIĘ CIOTO!!! - krzyknęłam.
Nagle usłyszałam ciche pukanie do drzwi. Po chwili ujrzałam w nich blond czupryne.
-Coś się stało? - zapytał.
-Chciałam tylko zapytać czy chcesz iść do pizzerii. - powiedziałam niewinnie.
-Ja?! - zapytał zdezorientowany.
-Jak nie chcesz to...
-Nie no... Oczywiście że chcę, ale myślałem że bardziej byłabyś skłonna iść z Harrym.
W sumie też tak myślałam, ale chyba wolę iść z tobą...
-To że się z nim przyjaźnie, nie znaczy że muszę wszystko z nim robić... To co za 20 minut na dole?
-Jasne. - odpowiedział.
___________________________
*Rogers - nazwisko Wasylissy
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro