Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Dzień 9 - Romans z romansem w tle [Nyo!KorBel]

Nie wiem, czy o tym wiecie, ale school AU jest chyba najczęstszym AU w tym wyzwaniu. I raczej nie mogę stwierdzić, że jest to dla mnie powód do radości, więc z tekstu na tekst w tym AU kombinuję coraz bardziej, byleby tylko uniknąć typowego szkolnego romansu.

Nyo! Korea - Lee Ji You
Nyo! Białoruś - Nikolai Arlovski
Nyo! Chiny - Wang Chun-Yan
Nyo! Rosja - Anya Braginskaya

.

Lee Ji starała się zachowywać jak najciężej. Choć to kompletnie zaprzeczało jej naturze. Głośna, krzykliwa i niemalże niedająca się nie zauważyć dziewczyna teraz starała się wyprzeć nawyki swojego szesnastoletniego życia. Stąpała na palcach zastanawiając się, gdzie może iść jej starsza siostrzyczka. Chun-Yan nigdy nie próbowała się wymknąć. Coś musiało być na rzeczy!

Na szczęście ona pełniła wartę nad tym wszystkim! Bo to wcale nie było tak, że pod kołdrą czytała fascynujący romans i nagle usłyszała zbyt głośno zatrzaskujące się drzwi.

Więc nie bacząc na swój strój, jakim była dość kusa pidżamka, ruszyła za siostrą na zwiady. W głowie już wyobrażała sobie najlepsze scenariusze czegoś niesamowitego. Historię rodem z najbardziej dzikich (i nielogicznych) seriali. Ukryła się za pniem drzewa i wyjrzała zza niego zaciekawiona.

O dziwo jednak nie było tam kosmitów, szpiegów, tajnej organizacji rządowej czy nawet seksownego faceta. A jedynie koleżanka jej siostry.

Pff. Prychnęła definitywnie zbyt głośno, ale po prostu poczuła zawód i nie miała już ochoty na ukrywanie się. Poświęciła się i tak dla sprawy, przemilczała nieomal dziesięć minut swojego życia.

Nim zdążyła jeszcze choć raz zademonstrować swój zawód, na jej ustach wylądowała blada dłoń. Ktoś złapał ją mocno, uciszając przy okazji. I Lee Ji chciała pisnąć z radości, bo to było coś ciekawego.

Przeczytała tyle świetnych romansów o porwaniach, bad boyach zdolnych do poświęceń dla swoich ukochanych i właśnie czegoś takiego pragnęła. Przewidywalnwgo do bólu stereotypowego romansu, który sprawił, by że poczułaby się jak jedna z bohaterek takich opowieści!

Już odwróciła głowę, by zobaczyć swojego, miała nadzieję idealnego ukochanego, jednak się zawiodła. Chłopak był od niej młodszy, ble! Był niski jak na faceta, ble! I na dodatek był bratem przyjaciółki jej siostry! Ble!

- Możesz łaskawie być cicho? - rzucił do niej szeptem, nadal trzymając rękę na jej ustach.

Dziewczyna nieomal oburzona pokręciła głową. Czuła się oszukana. Los okłamał ją. Najpierw sugerując jej, że jej siostra robi coś ciekawego, a teraz dając pozory romansu. Co za kpina.

Nikolai zaś patrzył na starszą od siebie o rok dziewczynę z irytacją. Ta wyrywała się, rzucała i zachowywała się, jakby conajmniej próbował ją zgwałcić.

- Puszczę cię, jeśli tylko się zamkniesz, dobrze?

Znowu nie zgodziła się i zaczęła na nowo próby odzyskania pełnej wolności. Chłopak spojrzał na nią z niemą pogardą wymalowaną na twarzy.

Nawet szczególnie się nie wysilał. Obserwował wciąż sytuację, widział, że Anya po prostu dyskutowała o czymś szeptem ze swoją dziewczyną. Co nadal mu się nie podobało, ale cieszył się, że to była tylko rozmowa.

Po pięciu minutach opór dziewczyny w jego ramionach zmalał.

- Jak nic o tym nie powiesz to cię puszczę, zgoda?

Tym razem pokiwała głową i z niesamowitą radością powitała możliwość oddychania przy pomocy ust.

- Czemu tu jesteś? - zapytała nieomal w kilka sekund po uwolnieniu szeptem, tuż przy jego uchu.

Nikolai nie wydawał się chętny do dyskusji, skupił się na swojej starszej siostrze. Czuł się odpowiedzialny za nią, w końcu był mężczyzną, powinien się nią zajmować i również po prostu nie mógł znieść myśli, o tym, że czyjekolwiek ręce mógłby zhańbić jego ukochaną siostrę.

- Pilnuję Anyi - rzucił cicho, nawet nie odwracając wzroku w stronę Lee Ji.

Ta zaś była nim zafascynowana. Już od dłuższego czasu miała gdzieś, co wyprawia jej siostra ze swoją (chyba nie tylko) przyjaciółką.

Ten chłopak był zimny w ten pociągający sposób, niczym postacie z anime, te, które zwykle nosiły włosy na pół twarzy. Te najbardziej hot z najlepszymi pornartami...

Dziewczyna rozmarzyła się i zerknęła na niego badawczo. Tym razem przeleciała wzrokiem po całym jego ciele. Był szczupły, dość drobny, zbyt drobny do jakiegoś hetero romansu. Ale może urośnie...

- Ile masz wzrostu?

Nikolai tylko przez wzgląd na zaintrygowanie czymś innym niż zauważył dziwactwa treści ów pytania. Wściekły skupił się na ustach Chun-Yan, które były zbyt blisko ust siostrzyczki. Odpowiedział automatycznie.

- Metr siedemdziesiąt.

Lee Ji westchnęła. Mało. Zostawała nadzieja na to, że urósłby. Faceci w dramach zawsze zmieniają się w pewnej chwili z uwu chłopców w seksownych mężczyzn.

On musi być przed tym etapem.

- Lubisz słodycze?

Chłopak skinął głową, niezbyt nawet rozumiejąc, jakie było pytanie. Wiedział, że dostałby szlaban, gdyby znowu wyszło na jaw, ze śledzi Anye. Znowu. Ale nie mógł pozwolić, by siostrzyczka była bez opieki, by ktoś mógł ją skrzywdzić. Chciał ją chronić niezależnie od kosztów, chciałby ta była zawsze idealnie niewinna, urocza, delikatna. Idealnie jego. Nie mógł znieść widoku siostry wtulającej się w Chun-Yan.

- Czytasz mangi?

Nikolai ponownie nie słuchając, skinął głową. Jego szczupła dłoń zaciskala się z całej siły na nożu, który często miał przy sobie do samoobrony. A to wszystko przez widok czyiś ust na policzku jego siostrzyczki.

- Ale byłbyś słodziutkim Yanderee!

Nadal nie reagował. Niczym pies myśliwski zastygł w jednej pozycji. Czekał na to, co dalej się stanie. Co będzie dalej z jego siostrą. Jeśli jej dziewczyna choć raz przesądzi, to będzie po niej. Jeśli choć raz skrzywdzi jego siostrzyczkę...

- Często udajesz niedostępnego? - tym razem wraz z tymi słowami Lee Ji zbliżyła się do niego i zauważyła, jak ciepłą ma kurtkę. Ona sama dosłownie marzła tutaj. - Mogę twoją kurtkę?

Nikolai skinął głową i jak bezwładna lalka nie zareagował, gdy został w samej koszulce. A jego ciepły płaszczyk otulił ramiona dziewczyny.

Ta zaciągnęła się z fascynacją jego zapachem i zdobyła się na odwagę:

- Mogę cię pocałować? - zapytała z ciekawością, zastanawiając się, jak może wyglądać pocałunek w takich okolicznościach.

Jednak chłopak nawet nie zwrócił uwagi na to, co właśnie padło, zbyt skupił się na tym że właśnie usta siostrzyczki i jej dziewczyny się spotkały. Zaniemówił dosłownie.

Lee Ji uznała, że milczenie na pewno jest zgodą. I pocałowała różowe wargi Nikolaia. Oczywiście w teatralnym geście złapała go za szyję i podniosła jedną nogę.

Nie spodziewała się zaś tego, że ten gest na tyle zaskoczy chłopca, że ten pod wpływem szoku, jej ciężaru u szyi i ogólnej niestabilności ich pozy po prostu się z nią wywali. Oboje z dość głośnym odgłosem upadku wylądowali na ziemi wciąż z połączonymi ze sobą ustami.

Przestraszone nagle tym dźwiękiem Anya I Chun-Yan odwróciły się z szokiem. Były przecież przekonane, że nikt nie wiedział o ich nocnych spotkaniach. I były przerażone, aż spostrzegły kim są ów szpiedzy. Ich własne rodzeństwo, które całowało się...?

Nie wiedziały kompletnie, co zrobić zaniemówiły podobnie jak leżący na ziemię Nikolai, którego twarz była cała czerwona.

Jedyną żywą osobą wśród tych posągów była Lee Ji, która po prostu śmiejąc się, uciekła, bo w końcu to jest ta scena, po której mężczyzna powinien samemu przyjść do swojej ukochanej.

Czekała na Nikolaia więc u siebie w pokoju, otulona jego kurtką i pisała do przyjaciółki o swojej przygodzie miłosnej.

Jedynie zmieniła wzrost i wiek ów potencjalnej miłości. Bo są rzeczy, na które się nie godzi w żadnym wypadku.

W każdym razie była podekscytowana, czekając na swojego tajemniczego księcia z bajki.

.

Tekst nie jest najwyższych lotów, ale właściwie nie wiedziałam zbyt jak w ogóle ruszyć ten ship. No i zaczęłam o dość później porze.

Jutro wrzucam najnowszy liczący ponad cztery tysiące słów rozdział do Byłem Człowiekiem. Mojego obecnie najważniejszego projektu. Serdecznie zapraszam do przeczytania go.

A na razie dziękuję za uwagę i wiem, że odpiauje lata świetle na komenatrze i za to przepraszam, ale jutro odpowiem na wszystkie zaległe.

Do zobaczenia.

Wattpad podejrzanie mi prostestuje. A ja jestem zbyt zmęczona by walczyć. Oby się opublikowało.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro