Special #3
Jako że dzisiaj 18 i obchodzi urodziny pewien jegomość autorka wraz z jeźćcami sprawiedliwości (SaraTaylorSky KitsuneChrzan Cookie_Suki BlackMonday_ oraz PaniSakamaki) postanowiła zrobić Leniuchusowi Pospolitusowi Pierwszemu przyjęcie niespodziankę. Wydrukowały jego jakże piękne zdjęcia:
Gdy wspomniana rzecz została już wynonana dziewczęta stanęły w kręgu babskiej solidarności i krzyknąwszy nazwę swojego stowarzyszenia w Honolulu o nazwie "Dzikie Żabki" podzieliły się zdjęciami i rozkleiły je na sznurku. Gdy pierwszy punkt z dłuuuuuuuugiej listy był gotowy przymocowały linę za którą pewnie dostaną wpierdol od jubilata tak żeby zdjęcia były dokładnie nad stołem jadalni. SaraTaylorSky usypała różami ścieżkę prowadzącą do sypialni blondyna a sama przebrała się w:
By jak twierdziła "zyskać na czasie gdy już przyjdzie". Tak więc gdy autorka była zajęta faszerowaniem ciast i owoców oraz najważniejsze tortu polską wódką tak reszta wyżej wymienionych kobiet starała się udekorować dom balonami. Gdy wszystko było już gotowe a do przybycia braci zostało mniej niż 10 minut wszystkie dziewczęta przebrały się w sukienki. (Ta po co opisywać nie?) (Tajm skip)
Gdy bracia weszli do rezydencji przywitał ich miły widok (tylko Reijuś się nie Cieszyn bo będzie sprzątać) balony ścieżka róż serpentyny i przeurocze dziewczyny. Główna atrakcja w postaci króliczka w torcie siedziała i czekała aż Sebixus Leniuchus Chujus Pospolitus zbliży się to tortu. Gdy nastąpiła ta czynność Sara wyskoczyła na niego a wszyscy zaczęli śpiewać tą rakową piosenkę co jak się śpiewa to nie wiesz sam czy śpiewaczka czy się uśmiechać pt "sto lat"... Po zjedzeniu tortu i wypiciu dobrej polskiej wódki nasze kochane komary odesłały cuda jakich mało:
Reiji i autorka- po oddaniu cielusa Pospolitusowi ich synusa poszli na pięterko
Laito- Flirtował z lampą
BlackMonday- Chlała jak mało kto
Kuki- Zajmowała się hudim (chodzi o @Cookie_Suki i jej jaszczurkę)
Kanato i Lizgu- podpierali sufit
Karmelkowa- tańczyła makarenę
PaniSakamaki- spała pod stołem
Ayato- śpiewał
A reszta po prostu zaliczyła zgona.
KONIEC OPOWIEŚCI O URODZINACH SHU
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro