Poszukiwania
Polska i Rosja trochę rozmawiali, gdy Ameryka policzył wszystkich.
Ameryka: Nie ma dwóch osób
Polska: No i chuj, przecież się wszyscy znaleźli
Włochy:...Niemca nie ma
Polska: To może nawet lepiej?
Francja trzasnęła Polskę torebką w plecy.
Polska: Aua! Nie torebką!
WB: Nie ma Trzeciej Rzeszy ani Unii.
Rosja: Spostrzegawczy jesteś
WB: Nie, po prostu mam ich gdzieś
Ameryka: Gdzie mogą być? *Zastanawia się*
Polska: Przecież poszli po Niemca. Głupi jesteś czy co?
Ameryka: Oj przepraszam, że NIE NALEŻĘ DO EUROPY
Polska miał właśnie walnąć pięścią w twarz Ameryki, lecz Francja ich obu zatrzymała.
Francja: Jest ktoś chętny do szukania zaginionej trójki?
Włochy: Ja!
Francja:..Ty to wiadomo. Czy ktoś jeszcze?
Polska: Nie.
Rosja: Nie bardzo.
WB: Mogę już iść do domu?
Francja: Jak wszyscy się rozejdą.
WB: *dźwięk przejeżdżającego smutku*
Francja:...Ameryka?
Ameryka nadal zastanawiał się gdzie jest Unia i Rzesza.
Francja: Ameryko.
Ameryka: E? Y...Tak, tak...
Francja:..Trzy osoby wystarczą. No już. Wszyscy mogą się rozchodzić *mówiąc to patrzyła na Wielką Brytanię*
WB: Wolność...
Polska: Jak za starych czasów
WB: Nie dla mnie *zerka pogardliwie na Polskę*
Polska: Czy ja mówię o tobie?
Rosja: *już zniknął im z oczu*
Francja: Chyba tylko ja martwię się o was wszystkich... No dobrze. Ruszamy
Ameryka: Ale że ja też?-
Francja: Zgodziłeś się
Włochy: Nie przedłużać!! Naprzód marsz!
I ruszyli. Tymczasem Unia i Rzesza nareszcie dotarli do niemieckiego domu.
UE: Masz kluczyki?
III Rzesza: A co ty się tak o mnie troszczysz?
UE: Tylko pilnuję.
III Rzesza: Niemcy może być w domu, ale na wszelki to mam
Trzecia Rzesza otwiera dom. Jest otwarty, lecz nie ma żadnych oznak życia.
III Rzesza: Ale dummkopf nie zamknął za sobą drzwi, co za idiota
UE: Pamiętaj, że jesteśmy tu po to, aby go odnaleźć.
III Rzesza: Spróbuj do niego zadzwonić.
Unia wyjmuje bezsilnie komórkę, po czym dzwoni do Niemca. Nadal nie ma sygnału.
UE: Musiał go zgubić, lub mu się rozładował.
III Rzesza: Nie mamy zadny u wskazówek. Gdzie ten parszywy kundel się podział?!
UE:..Wydaje mi się, że źle go traktujesz.
III Rzesza: Co ci do tego?
UE: Ustaliłeś mnie jako jego opiekuna, nie zapominaj o tym. Wiem, że jest ci trudno wychowywać dziecko, lecz przynajmniej schowaj swoją chwilową nienawiść do niego, gdy go nie ma.
Trzecia Rzesza milczał, pogniewany. Wkurzał się głównie przez utratę syna. Ruszył na środek drogi, złożył ręce jak na megafon i zaczął nawoływać Niemca. Unia patrzył na niego jak na zacofanego żula.
UE: Uspokój się. Nie ma go tu.
III Rzesza: Wiem, że jest, tylko się chowa drań jeden!
UE: Ty chyba już całkiem zwariowałeś..
Rzesza ruszył w stronę ogrodu po cichu. Poszedł za dom i zaczął tam zaglądać.
III Rzesza: *z daleka* Mam cię!
UE: Jest tam? Naprawdę??
Nagle Rzesza wybiegł dookoła domu. Unia ujrzał, jak z tej strony Niemcy ucieka w stronę drzwi, lecz Rzesza był szybszy. Złapał go za brzuch i podniósł, przeklinając na niego po niemiecku.
UE: Niemcy, po cholerę się przed nami ukrywałeś?
Niemcy: Byłem w domu, miałem już iść po was, ale telefon mi się rozładował, to go podłączyłem do ładowarki i czekałem aż się naładuje, to bym zadzwonił, zapytał gdzie jesteście, ale usłyszałem wkurzonego ojca to się schowałem w ogrodzie za domem.
Unia walnął po głowie Niemca.
Niemcy: Ajć aj..
UE: Niegodziwcu ty! Głupi... Ty- parszywy kundlu! Jak mogłeś tak przed nami uciekać? My się tu martwimy, a ty... Ty...
III Rzesza: Już, spokojnie Unia...*głaszcze go po plecach*
Niemcy:.. Wracając, zadzwoniłem do wszystkich i wracają do pracy.
UE: Dziękuję.
III Rzesza: Od kiedy to się tak wkurzasz, Unio? Nigdy ciebie takiego nie widziałem.
UE: Martwiłem się o niego. Normalnie. No, chodźmy po wszystkich.
Gdy Unia razem z Niemcem i Rzeszą szli do reszty, wpadli na Francję, Amerykę i Włocha.
UE: Francjo? Gdzie jest reszta?
Francja: Nie chcieli was szukać z nami.
UE: Gdzie. Jest. Reszta.
Francja:..*milczenie*...Ty się tak nie odzywaj do starszych
UE: MIELI Z NAMI WRACAĆ NA SPOTKANIE!!
Włochy:..Ło ku*wa
Francja:.. Jak tak, to sobie do nich dzwoń. Za dużo ode mnie oczekujecie wszyscy. Nie będę za was załatwiać roboty!
Francja odeszła urażona i obrażona.
Ameryka: Co postanawiasz, Unek?
UE:.. Dzwonię do nich.
III Rzesza: Nie rób sobie jaj
UE: Nie mam wyboru. Dzwonię do nich.
Tak jak mówił, tak Unia zaczął wydzwaniać do każdego kraju ze spotkania. Niektórzy odbierali zniechęceni, niektórzy ignorowali połączenia. Do tych drugich osobiście przychodził do domu i wyciągał na zewnątrz już bez litości. Gdy tylko wrócili na miejsce, Unia wziął kilka głębokich oddechów i zaczął mówić.
UE: Rozmawiajcie o czym chcecie. Oby to was interesowało. Nie chcę was zanudzać. Tak, wiem. To bez sensu, ale zwyczajne rozmowy nie bolą tak samo jak te polityczne. Możecie gadać o czymkolwiek, tylko bez żadnych poważnych kłótni. Nie chcę znowu was targać po tysiąc razy z powrotem. Chcę, abyście byli szczęśliwi. Chociaż mi to nie wychodzi...
Ameryka: Wreszcie wpadłeś na normalny pomysł.
Rosja: No nareszcie człowiek nie musi udawać.
Polska: Co Rosja
Rosja: Nie czepiaj się
Włochy: Mi tam pasuje cokolwiek. Jest git.
Niemcy: To o czym chcecie porozmawiać?
Polska: O tym, jak prowadzisz z kimś z tej grupy romans
Wszyscy: Oooooooooh
Niemcy:...Powiedz mi, jakich pierdół nagadała ci Japonia.
Polska: O jedno za dużo
Ameryka: Ja już wiem z kim.
Rosja: No oczywiście, że ze mną.
Wszyscy: *odwracają się do Rosji w milczeniu*
Rosja:... Kiedyś tak było, przysięgam
Włochy: Myślałem, że z Francją
Polska: To był żart, debilu.
Włochy: Kto tu jest debilem i nie daje oznak życia własnemu ojcu?
Polska: Nie wiesz, co to bunt nastolatka, bo całe twoje życie to etap gówniaka
Włochy: Ale ty nawet nie jesteś nastolatkiem
Ameryka: Pogubiłem się
Rosja: Zaczyna się robić coraz ciekawiej
III Rzesza: Jesteś z siebie dumny, co?
UE: Nie, jestem po prostu wku*wiony na wszystkich, ale tak. Wreszcie dokonałem niemożliwego.
III Rzesza: Wystarczyło dać im wolność, ha. Kto by się tego spodziewał?
UE: Na pewno nie taki osobnik, jak ty, który podczas drugiej wojny światowej-
III Rzesza: Nie wspominaj mi. Jestem na emeryturze i mam prawo milczeć na ten temat.
UE:..Prawda, masz prawo.
I przez dłuższą chwilę milczeli.
III Rzesza: Wiesz, chciałbym-
UE: Wiem, że on jest twoim dzieckiem. Ale od kiedy... Eh... Od kiedy mi go dałeś pod opiekę... Poczułem się jak ojciec. Nie chciałem ci go zabierać, ani, broń Boże, zmienić sytuację w waszych relacjach na gorszą. Nie podobało mu się, jak się do niego zwracałeś, to znaczy- w jaki sposób. Mnie trochę też.
III Rzesza: Wiesz, że nic złego nie zrobiłeś? To ja ciebie o to poprosiłem. A właściwie – oddałem ci go w twoje ręce i rozkazałem opiekować się nim. Poza tym wiem, jak się zachowywałem. Dosyć niekomfortowo, jak na ojca. Nie potrafiłem zwracać się do dziecka... No... Jak do dziecka.
UE: I ciesz się, że akurat gdy on się urodził, to ja się zjawiłem.
III Rzesza: No, gwiazdy jednak opiekują się dziećmi.
UE: Skąd ty ten syf wziąłeś
III Rzesza: Nie wiem, słyszałem gdzieś
UE: Dobra, dosyć pierdolenia. Od teraz ci go oddaję. Będę się do niego zwracać jak do zwyczajnego pracownika.
III Rzesza: Nie! Wcale nie musisz!
UE: Przecież ciebie to drażniło.
III Rzesza: To chyba normalne, że ojciec jest zazdrosny o swoje dziecko.
UE:..Rozumiem. Czyli nadal mogę go mieć na oku?
III Rzesza: Ty nie możesz, tylko musisz, ty draniu jeden.
UE: Haha.. No dobra. Zgadzam się. Czyli... Umowa stoi?
Unia podał rękę Rzeszy. Rzesza spojrzał na jego rękę wahając się, po czym uścisnął jego dłoń, machając na zgodę.
III Rzesza: Stoi. Tylko nie przepaść tego.
UE: Będę pilny.
Polska: *odwraca się do nich* Ej Niemcy, patrz, masz nowego ojca
Niemcy: *odwraca się*...
Ameryka: PAKT NOWEGO OJCA, GDZIE DOKUMENTY
Włochy: Heheheheh, Niemcy, teraz to nasz udupione
Niemcy: O czym wy pierdolicie
Rosja: Właśnie, lepszy żart byłby o tym, że ci dwaj o *wskazuje na Rzeszę i Unię* to geje i Niemcy ma drugiego ojca
Polska: Przekichane, już nudny ten żart o gejach
Niemcy:...VATER PRZEKRĘCILI SYTUACJĘ UDUP ICH
III Rzesza: Ah, there goes my killing streak *wyjmuje szablę i rusza w ich stronę*
UE: RZESZA NIE
III Rzesza: RZESZA TAK
UE: RZESZA DO KU*WY NĘDZY
Polska: AAAA *spierdala do windy*
Rosja: Łaaa... Normalnie jak w trzydziestym dziewiątym
Włochy: Co nie?
Ameryka: DAWAJ NA NIEGO RZESZA DAWAJ
Unia coś mamrocze pod nosem i idzie marszem w stronę Rzeszy, aby go zatrzymać. Polska spierdala windą. Włochy i Rosja patrzą i komentują. Ameryka kibicuje Rzeszy.
A ty, drogi czytelniku, czytasz.
Wiem, chujowe zakończenie.
Dziękuję za uwagę.
Koniec.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro