Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Wywiad z @Szkodniczka

S: Szkodniczka
W: WilczaZjawa

W: Może zaczniemy od początku. Skąd w ogóle wpadł Ci do głowy pomysł na serię Wilczych Kronik?

S:o, tak najkrócej mówiąc to Wilcze Kroniki są w sumie efektem rozczarowania i frustracji. Mianowicie swego czasu czytałam serię Zwiadowcy Johna Flanagana, z początku bardzo mi się podobała, ale z czasem zaczęła mnie trochę nudzić. Postanowiłam zostać jednak przy niej do konkretnego tomu, w którym to miała zostać nam przedstawiona historia dość tajemniczego mistrza głównego bohatera. Historię tą wcześnie już sobie przeczytałam na jakiejś wiki, bo jestem niecierpliwym człowiekiem i miałam wiele wyobrażeń na temat tego, jak te wątki jego przeszłości mogą być kawałek po kawałku odkrywane

Po czym okazało się, że cała historia została zdradzona w jednym monologu na pół strony, co tak mnie rozczarowało, że porzuciłam zarówno tę książkę jak i całą serię.

Gdzieś z tego rozgoryczenia zaczęłam myśleć jak ja przedstawiłabym tę historię, z czasem ją zmieniać, dodawać nowe postacie, a co za tym szło wymyślić również ich historię, wszystko ze sobą splatać. I w końcu stwierdziłam, że jest tego na tyle dużo, że można by spróbować zacząć spisywać historię tych postaci.

W: Czyli inspiracją jedną z najbardziej znanych serii. Skąd pomysł, aby połączyć w pewnym sensie serię Flanagana z magią i okresem niewoli ?

S: hmmm jeśli chodzi o magię, to jej obecność jest konsekwencją tego, iż chciałam by Wilcze Kroniki były serią samą w sobie i równocześnie częścią o wiele większego stworzonego przeze mnie uniwersum, w którym magia, moce nadprzyrodzone itp. stanowią ważną część jego podstaw.

Co do niewolnictwa to szczerze mówiąc chciałam po torturować jednego z bohaterów serii, a ono było świetnym argumentowaniem tego dlaczego temu biednemu dzieciakowi dzieje się taka krzywda. To było coś co zostało dodane głównie po to, by wymyślone przeze mnie pojedyncze sceny mogły zaistnieć w historii

W: Bardzo ciekawe przedsięwzięcie. Widać, że pisząc to miałaś wszystko albo chociaż większość przemyślanych scen. A bohaterowie? Inspirowałam się kimś, czy sama zadziałałaś?

S: z tym to jest różnie. W serii pojawiają się (lub będą pojawiać) postacie zarówno całkowicie oryginalne, jak i takie w mniejszym lub większym stopniu inspirowane, czy to bohaterami innych książek/filmów, czy też osobami które znam w prawdziwym życiu

W: Czyli taka mieszanka. Jak wiemy powieść zaczęła żyć własnym życiem już dawno, ale jak się ogólnie ją piszę? Jest łatwa do zgryzienia czy wręcz przeciwnie?

S: ogólnie jest to bardzo przyjemne, gdyby takie nie było już dawno rzuciłabym to i zajęła się czymś innym, aczkolwiek różnie to bywa. W przeszłości bardzo łatwo można było zauważyć, iż posunięcie wątków na przód sprawia mi w danej chwili trudność, gdyż nastawał wtedy przestój w publikacji rozdziałów, czasami nawet na kilka miesięcy. Obecnie staram się unikać takich przerw, jednak są chwile, gdy siadam do klawiatury, a w głowie pustka i trzeba się trochę zmusić by wyskrobać te pierwsze zdania

W: Mówiłaś, że w pierwszej kolejności do pisania był Kruk, ponieważ to on jakby otwierał Kroniki. Czemu więc postanowiłaś zacząć na odwrót?

S:szczerze mówiąc po prostu nie spodziewałam się, że historia Odzyskać Wolność tak się rozwinie, a tym bardziej że zyska taką popularność. Historia Carla początkowo miała być one-shotem, później krótkim opowiadaniem, a później... no wyrosło takie długie, wielostronicowe coś.

I właściwie Władca Kruków nie tyle otwiera Kroniki, co jego historia dzieje się chronologicznie wcześniej niż wydarzenia Odzyskać Wolność

W: Jak już mówiłam historie żyją własnym życiem, ale nie wyobrażam sobie tej historii jako oneshota. Wiem, że autor wszystkie swoje dzieła kocha jak dzieci, ale która z tych książek uważasz za bardziej pracochłonna i udana?

S: tu odpowiedź jest prosta, na tę chwilę jest to Odzyskać Wolność. Jest to poniekąd kwestia tego, że żadna inna z moich książek do tej pory nie przyjęła tak zaawansowanego stanu i nie zebrała przy tym takiego grona czytelników, jednak uważam, że z wszystkich historii, które kiedykolwiek zaczęłam spisywać ona na ten moment jest najlepsza i mam nadzieję, że kolejne będę co najmniej równie dobre

W: Jeśli chcesz mojej opinii jako czytelniczki może nie od samego początku, ale tak w połowie na pewno to ci powiem, że nie umiałabym wybrać. Każda z książek ma swoją historię, która jest sroga. A co do historii skąd pomysł na pióra we włosach głównego bohatera kruka?

S: to dlaczego pióra rosną mu akurat na głowie jest wynikiem tego, iż wyobraziłam sobie scenę, w której właśnie ktoś wyciąga mu jedno z tych piór z głowy, myśląc że to jakiś śmieć, ten się krzywi i rzuca jakiś komentarz na temat tego, by go nie oskubywać.

Za to powód dlaczego w ogóle posiada pióra gdziekolwiek na swoim ciele jest związany z tym kim/czym jest Majk. Nie chciałabym tutaj zdradzać za wiele, bo konkretne wyjaśnienia tego będą w dalszych rozdziałach, jednak jak można się łatwo domyślić ten po prostu nie jest zwykłym człowiekiem

W: Pióra wydaje mi się, że mogą być symbolem wolności. Już odkąd poznajemy Majka widzimy, że jest to postać specyficzną, ale jednocześnie bardzo dobra, która zrobi wszystko, aby chronić rodzinę. Rodzina w dwóch książkach się różni. Kontrast był zamierzony?

S: Nie, nie był. Właściwie to będąc szczerą początkowo relacje w rodzinie królewskiej w Odzyskać Wolność miały być zupełnie inne, bo tamtejszy król miał być dobrym i kochającym, tylko zapracowanym ojcem... a potem książka zaczęła żyć własnym życiem i wszystko się zmieniło.

Za to kontrast między ojcem Flawiana, a ojcem Carla jest już w pełni zamierzony, przynajmniej od chwili gdy zaczęłam świadomie kreować pierwszego z nich na rodzinnego tyrana

W: Muszę o to zapytać. Co byś powiedziała Flawianowi gdyby wyszedł z powieści?

S: Proszę nie bij! - to zdecydowanie byłyby moje pierwsze słowa zarówno do niego, jak i połowy moich pozostałych bohaterów.

Za to już w takiej porządniejszej rozmowie, jeśli wcześniej by mnie nie udusił, powiedziałabym mu, że wszystkie problemy, które ma z nim jego rodzina, to są ich problemy, nie jego i nie jest im niczego winny. Że jest dobrą, wartościową osobą, która zasługuje na to by kochać i być kochany, przez właściwe osoby i tylko takie powinien trzymać w swoim życiu.

A i że jednak nie musi bać się drzew i budynków, bo zrezygnowałam z pomysłu zabijania go, więc jednak nic się na niego nie zawali i nie zmiażdży. Za bardzo go polubiłam, żeby go uśmiercać

W: Już widzę jego minę. Jakbyś grób otrzymała po czymś takim to byłoby super. Oczywiście żartuje. Czy zamordowanie Jarla było zaplanowana częścią? Miało być to zwrotem akcji?

S: tak, to było planowane od początku, po prostu od zawsze. Jarl miał zginąć i to właśnie w taki sposób, to wydarzenie jest swoistą pierwszą kostką domina, która popchnęła kolejne, inicjując następne wydarzenia i przygody naszego głównego bohatera

W: Mimo, że nie jest dużo rozdziałów widać, że Majki przechodzi duża przemianę. Zwłaszcza kiedy trafia do puszczy. Skąd pomysł na zamknięte miejsce do którego ludzie nie mają wstępu?

S: hmmm tak żeby nie zdradzać za wiele o tym jak w ogóle powstało to miejsce i skąd się wzięło, to ogólnie jego istnienie jest konsekwencją tego, że kraj Belond oprócz tego, że zapewne będzie miejscem gdzie będą rozgrywać się historie z większości części Wilczych Kronik, jest też częścią właśnie tego wypełnionego magią uniwersum, o którym wspominałam wcześniej. Więc powstanie Serca to niejako następstwo obecności całej tej magii i mistycznej mocy

Jeśli zaś chodzi o wygląd Serca, to początkowo miało być ono właściwie po prostu ogromnym drzewem, ta wersja była jeszcze aktualna podczas publikacji pierwszych rozdziałów, jednak w trakcie uznałam, że chcę by było to jednak coś więcej. Wtedy do koncepcji magicznego, potężnego drzewa dołączył motyw wielopoziomowego leja (tutaj jest to inspiracja anime, o którym opowiadała mi przyjaciółka Made in Abyss) oraz element, który na tę chwilę pozostaje tajemnicą ukrytą pod zasłoną mgły, zalegającej na dnie leja

W:Mroczne, magiczne, tajemnicze miejsce idealnie się nadaje do odkrywania własnego ja. A czemu wataha?

S: Masz na myśli skąd taka nazwa dla tej biegającej z łukami gromadki?

W: Tak

S: jest to związane z historią powstania tej grupy i tego, że jej założycielką była/jest osoba nazywana Wilczycą, stąd wszechobecne nawiązania do wilków w całej "kulturze" tej grupy

A tak z punktu widzenia autorki, po prostu uwielbiam wilki.
Wilki, lwy i smoki - moje ulubione stworzenia, a że ze smokami mam związane już inne historie, lwy nie pasowały do otoczenia, to padło na wilki

W: Właśnie smoki. Wiem, że planujesz ( chyba, że mi się pomieszały osoby) książkę o tych gadach. Znasz już jakieś szczegóły?

S: planuje nawet całą serię, taka jestem.

Na pewno znam już głównych bohaterów, zarówno tych smoczych, jak i... nie smoczych, oraz ich historię.
Głównymi bohaterami ma być czwórka przybranych braci i ich plujące ogniem gady, czyli w kolejności od najstarszych:
Sebastian z Obsidianem
Lumix z Lonillusem
Drozd z Ametyst
Kubadi z Lazuli

Jednak ciągle mam problem z tym, by ustalić jaką formę miałoby to przyjąć już w formie książek. Czy w każdej części opowiadać historię innego brata i tego jak właściwie poznał się z pozostałymi? Czy może już jakieś ich wspólne przygody, a jak tak to jakie? W tym przypadku niestety póki co mam w głowie więcej pytań niż odpowiedzi, jeśli chodzi o to jakie wydarzenia miałyby być wątkami głównymi

W: Widzę, że smoki mają nazwę oamieni szlachetnych. Wiesz już może czy będzie to miało jakieś znaczenie w powieści? Bądź co bądź każdy kamień ma jakieś właściwości

S: Na tę chwilę ich imiona w głównej mierze nawiązują do ich kolorów, może rozwinie się to jakoś bardziej w przyszłości

W: W sumie też prawda. Czy chciałabyś się można powiedzieć czymś jeszcze z nami?

S: Do głowy na tę chwilę przychodzi mi tylko to, że chciałabym serdecznie zaprosić wszystkich do swojej twórczości, która (mam nadzieję) dopiero tak naprawdę nabiera wiatru w żagle. Mam w głowie naprawdę wiele pomysłów na różne historie i bohaterów, którymi bardzo chciałabym się podzielić z innymi, a nie ma dla mnie do tego lepszej motywacji, niż świadomość, że gdzieś są osoby, które chcąc się w to zagłębić i są ciekawe tego co jeszcze się wydarzy

W: Jak jesteśmy jeszcze przy twojej twórczości, która zdecydowanie jest warta polecenia. Czy ktoś z bliskich wie o tym, że miejmy nadzieję w niedługim czasie może wydasz książkę

S: wszyscy.
Jeśli jesteś osobą w moim bliskim otoczeniu musisz liczyć się z tym, że moja twórczość będzie ciągle powracającym tematem. Moi przyjaciele prawie codziennie słyszą słowa typu: muszę napisać jeszcze dzisiaj rozdział. Są przy tym moim największym wsparciem, motywują mnie by tworzyć i dopingują w pisaniu. Jeśli faktycznie kiedyś, któraś z moich prac zostanie wydana, będzie to co najmniej w połowie zasługa ich i tego, że byli przy mnie

W: I takich przyjaciół się ceni. Dziękuję za wywiad I życzę ci dużo pomysłów w karierze zarówno pisarskiej jak i zawodowej

S: ja również dziękuję bardzo, zarówno za możliwość tego nowego doświadczenia, jak i za wszystkie miłe słowa

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #wywiady