Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 7.

Stella

Weszłam pewnym krokiem na stołówkę. Obok mnie szła moja "obstawa". Po prawej stronie szedł Chris, po lewej Erick, a dalej Harry. Wszystkie pary oczu zwrócone były w moim kierunku. Niezrażona szłam dalej. Usiadłam przy wolnym stoliku. Chłopacy sie do mnie przysiadli.
- Wiecie, że już mnie nie musicie niańczyć? Dostarczyliście mnie tu i wasze zadanie się skończyło.
- Nie chcesz nas tu? My tyle dla Ciebie zrobiliśmy, a Ty wyganiasz nas z naszego własnego stolika.
- Nie był podpisany, debilu. Nie macie co robić? -Prychnęłam. - Weź, bo przez Was nikogo nie poznam. Odstraszacie wszystkich swoim wyglądem.
- My? Odstraszamy? -Zaśmiał się Harry. - Ojj nic nie wiesz.
- To czemu siedzicie tu sami? A może wy to jakaś elita?
- No wiesz, wkońcu najprzystojniejsi chłopacy w szkole. - dodał Chris i odrzucił niewidoczne włosy na plecy.
- Ooo czuję się zaszczycona, że zechcieliście tyle czasu ze mną spędzić. Mój świat od razu stał się lepszy. - Mówiłam poważnie, po czym rozesmiałam się. Do naszego stolika podeszła jakaś tleniona blondynka. Ojj nie za krótka ta spódniczka? Za nią stała kolejna dwójka. Ruda z toną makijażu i ciemna szatynka w bluzce z takim dekoltem, że jej biust się z niej wylewał
- Harry co to za wywłoka? Mam nadzieję, że zaraz sobie pójdzie. Psuje atmosferę. - Dopiero po chwili zrozumiałam, że to o mnie to powiedziała.
- Ojj przepraszam, nie będę psuć atmosfery najprzystojniejszym chłopakom i ich dziw... ooo przepraszam dziewczynom. - Powiedziałam z śmiechem. Wstałam od stolika. Chwyciłam swoją szklankę i wylałam jej zawartość na głowę blondi.
-A to na to, żeby ostudzić tą gorącą atmosferę. Wiesz, ledwo oddycham. - Wachlowałam się ręką, wszyscy w pomieszczeniu patrzyli na całą sytuację. Zaczęli mi bić brawo. Weszłam na krzesło i ukłoniłam się.

Podeszłam do pierwszego lepszego stolika i zapytałam:
- Mogę się dosiąść?
- Ty się jeszcze pytasz? Hahahhahaha to było świetne, każdy chciał to zrobić już od początku. Jest strasznie denerwująca.
- I ta jej "świta". - Druga dziewczyna wzdrygnęła się.- Jestem Angelina Mooray, a ta zakręcona brunetka to Annabeth Avensis. - Powiedziała śliczna blondynka. Miała proste włosy i brązowe oczy, figura nie była idealna, ale wysportowana. Druga dziewczyna natomiast miała urocze loczki i zielone tęczówki.
- Stella Crowe, miło mi. Do której klasy chodzicie?
- Pierwsza.
- Ja też. Czyli będziemy miały razem zajęcia!!! - Krzyknęłam z przesadnym entuzjazmem na co się roześmiały.

Podczas posiłku Ann " przypadkiem" wybrudziła mi policzek sosem. Niestety później tego żałowała, bo udekorowałam ją budyniem. Angie nie chciała być gorsza i sama wylała na siebie herbatę. Teoretycznie nie z zamysłem, ale wychodząc cała nasza trójka była brudna.

Myślę, że dobrze się dogadujemy. Albo nie! Dobrze to za mało. Okazało się, że jesteśmy sąsiadkami i do rozpoczęcia ciszy nocnej (hmm mogło być gorzej - 23.00) siedziałyśmy w moim pokoju i rozmawiałyśmy. Jutro już poniedziałek i pierwszy dzień w szkole, w sensie na lekcjach. Na szczęście dzięki dziewczynom dowiedziałam się wszystkich plotek o nauczycielach i byłam przygotowana psychicznie. Po ich wyjściu, szczęśliwa poszłam do łazienki (czarno-biała, na podłodze ułożone kafelki, jej wyposażenie składało się z: prysznica, zlewu, sedesu, dużego lustra, kilku szafek, wieszaków) i sie umyłam . Położyłam się na łóżku i podekscytowana czekałam na następny dzień. Przecież nie na co dzień idzie się na zajęcia z historii smoków albo treningi z bronią. Pogrążona w myślach zasnęłam.

****
Jest i następny ! Pozdrawiam! 😘😘😘
~ nega_tywna
15☆ i 7 komentarzy -następny rozdział!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro