Rozdział 14.
STELLA
Obudziłam się, światło świecące w pokoju było tak jasne, że na początku zmrużyłam oczy. Znajdowałam się w białym pomieszczeniu, z niewygodnym łóżkiem. Do ramienia przyczepiona była kroplówka, a pudełko w rogu pokoju śledziło rytm mojego serca. Skrzydło szpitalne, świetnie. Odpięłam igłę i wstałam. Na początku kręciło mi się w głowie i stałam niepewnie, ale po chwili nie czułam już różnicy. Wyszłam z pokoju i skierowałam się do gabinetu dyrektorki. Musiałam z nią porozmawiać. Otworzyłam drzwi bez pukania. Nad stołem stała pani Johnson (dyrektorka) i część grona pedagogicznego - trener, nauczyciel historii smoków, nauczycielka klasyfikacji i para innych. Nie zauważyli mnie, bo byli pogrążeni w dyskusji, która jak dało się zauważyć nie należała do łatwych. Odchrząknęłam, dopiero teraz zwrócili na mnie uwagę.
- Stella!!! Obudziłaś się!! - dyrektorka podbiegła do mnie i przytuliła. Jednak po c hwili odsunęła się i zaczęła krzyczeć - Niemożesz wstawać z łózka! Powinnaśleżeć! Kto ci pozwolił wyjść z skrzydła szpitalnego? I co ty sobie myślałaś, żeby bez niezbędnego wykształcenia ruszyć na smoka! Mogłaś zginąć! Przecież dopiero tu przyjechałaś! Nie miałaś żadnych praktycznych treningów z bronią czy samoobrony... -Jej monolog przerwał trener, który do nas podszedł.
- a jednak sobie poradziła. To takie niespotykane. Niejeden starszy uczeń by sobie nie dałby rady, nawet by nie spróbował. No, no, no wiedziałem, że z tobą jest coś nie tak. Kto normalny sam rzuca się na przerażającą bestię? -Zaśmiał się. - Jak ty to zrobiłaś? W sumie to nieważne. Właśnie dyskutujemy o twoim nowym planie lekcji. Będziesz miała dodatkowe indywidualne treningi, a także przenosisz się do grupy starszych. Teraz pozostali martwią się o to, że sobie nie poradzisz, przemęczysz, zaniedbasz pozostałe przedmioty lub zaczniesz się wywyższać.
- Nigdy nie mówiłam, że jestem normalna. -Uśmiechnęłam się. - Poradzę sobie z treningami, a co do mojej samooceny to tego nie jestem pewna i niczego nie mogę obiecać, ale się postaram. To kiedy zaczynamy?
- Przed chwilą leżałaś w szpitalu! To moze ci zaszkodzić! - Wtrąciła pani Emily. Spojrzałam na nią wrogo.
- Tu akurat zgodzę się z moją przełożoną. -Mrugnął do mnie. -Nie możesz się przemęczać. -Prychnęłam tylko.
-A teraz, muszę przeprosić wszystkich pedagogów. Możecie mnie zostawić z naszą nieustraszoną sam na sam? - Profesorowie wychodzili z pomieszcenia, przy okazji klepiąc po ramieniu i cicho gratulując. Poczułam się dziwnie. Kiedy w końcu zostałyśmy same, odetchnęłam z ulgą. Kobieta to zauważyła i się zaśmiała. -nie lubisz być w centrum uwagi?
- Nie, no nie przeszkadza mi to, ale chwalenie za coś czego się nie zrobiło już tak.
- Jak to nic nie zrobiłaś, chyba nie jesteś świadoma czego dokonałaś.
- To chyba wolę pozostać w nieświadomości.
- Dobra nie po to chciałam z tobą porozmawiać. Po pierwsze tu masz swój nowy plan.
Poniedziałek (od 8 do 14.25):
1godzina- HISTORIA SMOKÓW
1godzina- MATEMATYKA
2godziny -ANGIELSKI
2godziny -TRENINGI SPORTOWE
Wtorek (od 8 do 14.25) :
1godzina - BIOLOGIA
1godzina -HISTORIA
1godzina - TRENING
2godzina - PIERWSZA POMOC
1godzina - MATEMATYKA
Środa (od 8 do 15.10):
1godzina -FIZYKA
2godziny - WALKA WRĘCZ
1godzina przerwy
1godzina - GEOGRAFIA
1godzina - OPIEKA NAD SMOKAMI
Czwartek (od 9.05 do 14.25):
1godzina- MATEMATYKA
1godzina- WOS
1godzina - ANGIELSKI
2godziny - WALKA Z BRONIĄ
Piątek (od 10.00 do 16.45):
1godzina - TECHNIKA/MUZYKA (co 2 tygodnie)
2godziny - TRENINGI
2godziny- KLASYFIKACJA GATUNKÓW
2godziny - ZAJĘCIA W TERENIE
Sobota (od 7.10 do 13.20):
2godziny -TRENING INDYWIDUALNY
1godzina -TRENING Z DZIEDZICAMI
2godziny- ZAJĘCIA Z DYREKTORKĄ
DODATKOWO trening ze smokami
Śniadania: 7.00-8.00
Obiad 12.00-13.15
Kolacja 18.30- 19.30
- Szkoła w sobotę?? Trening z dziedzicami? Przecież to tylko dla potomków sześciu wybranych rodów, a ja do nich nie należę. Ich drzewa genealogiczne są kontrolowane... Więc co ja tam będę robić? Nie ma żadnego daru.
- To już druga rzecz. Istnieje przepowiednia o wybrance - Chciałam jej przerwać, ale mnie uprzedziła. - Powiem ci wszystko, gdy bedę miała pewność i bedę bardziej obeznana w temacie.
- Wybrance? ale co to ma ze mną wspólnego? - Przerwałam, czy ona myśli, że ja ... ? - Nie! Nie,nie,nie.
- Spokojnie, mogę się mylić. Może to być zwykła rymowanka.
- Jednak pani tak nie uważa? - Pokręciła przecząco głową.
**************
Mamy kolejny rozdział! Jeśli to czytasz zostaw coś po sobie! GWIAZDKUJCIE I KOMENTUJCIE! Zostawcie swoją opinię :P
~nega_tywna
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro