Prolog
Znów ją widzę. Siedzi w fotelu naprzeciwko i obdarza mnie pełnym wyrzutów spojrzeniem. Czuję się prawie tak samo, jak cztery miesiące temu, gdy oznajmiłem jej, że z naszego wspólnego wypadu do kina nici. Jest tylko jedna różnica: nie patrzy tak na mnie z powodu niewinnej gafy. Nie powinienem był tego robić. Jestem tego tak samo pewien, jak swojego miejsca w piekle. Ale czasu nie cofnę. Co się stało, to się nie odstanie...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro