Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

69

Pov Nina

Naprawdę nie miałam pojęcia co robić, podświadomie nawet chciałam zobaczyć jakby to moje życie z Niall'em wyglądało. No nie było się co oszukiwać, ja nadal go kochałam.

- Dobrze spróbujmy, tylko ty musisz mi obiecać, że nie będziesz nawet próbował mnie ograniczać.

- Okej za to ty obiecasz mi, że nie spotkasz się już z Harry'm. Nie chce byś miała z nim jakikolwiek kontakt - no na to, to ja nie mogłam się zgodzić. Harry może i święty nie był, ale naprawdę wiele dla mnie znaczył.

- Zapomnij! To mój ojciec i chcę mieć z nim kontakt.

- Ten twój tatuś to najpierw mi cię sprzedał, a później zmienił zdanie i nie pozwala nam się spotykać. Nie chce zrozumieć, że jesteś już moja - nie podobało mi się, że mówił o mnie jak o jakiejś rzeczy. Byłam żywym i wolnym człowiekiem i tak właśnie chciałam być traktowana.

- Jak mu powiem, że chcę z tobą być to pewnie się z tym pogodzi.

- Wątpię.

- A ja nie - zbliżyłam się do niego i wtuliłam w jego tors. Minęło już tyle czasu od kiedy sama się do niego przytulałam. Tak mi tego brakowało.

- Chociaż ty już się na mnie nie gniewasz - wziął mnie na ręce i dość delikatnie rzucił na łóżko. Następnie wylądował obok mnie.

Pogłaskał mnie po policzku, na którym znajdował się siniak.

- Bardzo cię za to przepraszam. Nie chciałem ci zrobić krzywdy - musnął ustami moje zranione miejsce.

- Nie rozmawiajmy już o tym, ale pamiętaj, że jeśli jeszcze raz to zrobisz to od ciebie odejdę i to na zawsze - ostrzegłam. Nie miałam zamiaru pozwolić mu się bić.

- Oczywiście kochanie - usiadł na mnie okrakiem. - Od poczęcia Laury nie robiliśmy tego. Stęskniłem się za twoim ciałem - włożył swoje dłonie pod moją niebieską koszulkę. Nie protestowałam przeciw jego czynnościom. 

- Zabezpiecz się, nie chcę kolejnego dziecka - oznajmiłam.

- Czemu? Teraz już zawsze będę przy tobie, pomogę ci - no i jak zwykle noc nie zrozumiał.

- Ale to ja będę musiała je urodzić, a to do przyjemnych nie należy - ciągle pamiętam ten ból, który przeżyłam wydając na świat moją córkę.

- Jestem pewien, że sobie poradzisz.

***
- Jeśli przez ciebie będę w ciąży to przysięgam, że oberwiesz w łeb - powiedziałam do niego gdy leżeliśmy na łóżku zmęczeni. Mocno się stęskniłam za seksem z Niall'em.

- Jakoś to przeżyję, ważne, że mielibyśmy chłopca lub kolejną dziewczynkę - położyłam głowę na jego klatce piersiowej. - Jedźmy później po Laurę, chcę ją przytulić i ucałować - zaproponował.

- Zgoda, ale musisz mi obiecać, że spróbujesz się nie pokłócić z moim tato - głośno westchnął.

- Okej, będę się starał, ale jeżeli zacznie mnie zaczepiać to nie gwarantuje, że mu nic nie odpowiem - usłyszałam dzwonek do drzwi, Niall wstał i zaczął się ubierać. Ja zrobiłam to samo, bo byłam prawie pewna, że to mój tata.

Gdy mój chłopak otworzył drzwi to naszym oczu ukazali się dwaj policjanci.

- Niall Horan - on tylko przytaknął głową. - Jest pan oskarżony o zabójstwo Jennifer Brown i zgwałcenie Niny Styles. Pójdzie pan z nami.

Epilog pojawi się wieczorem lub jutro.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro