Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

64, pytanie

Pov Niall

Raz piłem, a następnym razem rozwalałem butelkę o ścianę. Ostatnio chodziłem taki wkurzony, że dosłownie wszystko potrafiło mnie wyprowadzić z równowagi. Nie mogłem znieść tego, że Nina wybaczyła Harry'emu, a mnie nie. Przecież to on wydał polecenie, a ja je tylko wykonałem by jej nie stracić. To musi być jakaś okoliczność łagodząca, chociaż nawet gdyby Harry mi nie kazał to bym się pewnie pozbył Jennifer. Ona jakby żyła to pewnie próbowałaby mnie rozdzielić z Niną.

- Chyba byłem dla niej za dobry. Gdybym był bardziej stanowczy to by mnie nie zostawiła - powiedziałem do Louis gdy rozglądał jedzenie w lodówce. Ostatnio to on robi mi zakupy.

- Co ty pierdolisz?

- Jest już dorosła. Jakby chciał to by się uparła i ze mną zamieszkała. Ona doskonale wie jak bardzo ją kocham.

- Ta, ale także wie o tym wszystkim co jej zrobiłeś. Tak na logikę to ona po czymś takim nie powinna zamienić z tobą ani jednego słowa. Ciesz się, że żyjesz i możesz czasem zobaczyć się z dzieckiem - wkurzył mnie tym swoim zachowaniem. Jest moim przyjacielem, więc powinien trzymać moją stronę.

- Ale ja chcę Ninę i Laurę przy sobie. A ty powinieneś mi pomóc je odzyskać.

- Cały czas ci tylko pomagam, a ty chcesz się dalej pakować w kłopoty. Wyjedź stąd póki Stylesowi nerwy nie puszczą i cię nie zabije - przewróciłem oczami. Nie bałem się już Harry'ego.

- Wątpię, moja ślicznotka mu na to nie pozwoli.

- Jak będziesz jej ciągle zawracał głowę to, w końcu się wkurzy i każe cię sprzątnąć.

- Nie zdąży w najbliższym czasie ją znowu do siebie sięgnę, tylko tym razem nie zamierzam być taki wyrozumiały. Jak nie będzie mnie kochała to zabiorę jej dziecko odrazu złagodnieje - już nawet miałem w głowie poukładany plan. Jeżeli Nina nie chciałby ze mną współpracować to ja mógłbym odseparować ją od naszego dziecka. Jestem pewny, że już po tygodniu rozłąki byłaby potulna jak baranek.

- Ty jak najszybciej powinieneś iść do lekarza - nie za bardzo zrozumiałem sens jego słów.

- Jakiego?

- Psychiatry i to szybko, bo później może być za późno - jak najszybciej opuścił pomieszczenie. Mnie to jednak nie martwiło, nie musi mi pomagać, sam sobie poradzę.

Pov Nina

- Tato wolałabym jednak by Austin wrócił - powiedziałam podczas śniadania. Zaczynałam już tęsknić za moim bratem.

- Jeszcze na to za wcześnie. Złość mu na mnie nie przeszła - odpowiedział nawet na mnie nie patrząc.

- Ale gdyby tu jednak był to szybciej byście się pogodzili.

- Lepiej ty mi powiedź co zamierzasz zrobić z Horanem, bo ja nadal wątpię czy dobrze robisz pozwalając mu widywać się z Laurą. On na to nie zasługuje - szybko zmienił temat. A ja teraz to już nie miałam pojęcia czy on się martwił o mnie czy był po prostu zazdrosny.

- To jego córka i on ją kocha. Co byś zrobił gdyby mama nie pozwoliła ci się ze mną widywać, a miała co do tego większe prawa niż ja - powiedziałam to zanim pomyślałam.

- Mimo, że nie jestem twoim biologicznym ojcem to bardzo cię kocham, nie zapominaj o tym - oznajmił i wyszedł, a ja bardzo żałowałam, że w porę nie ugryzłam się w język.

Jak zaczynałam pisać to opowiadanie to miałam pomysł by w połowie okazało się, że Niall jest chory psychicznie. To by nawet wyjaśniało to jego czasem dziwne zachowanie, ale jak zwykle nie wyszło jak planowałam. Jeśli ktoś ma pomysły co do tego opowiadania to niech pisze do mnie na priv.

Chcecie maraton w piątek? Opublikowałabym ze trzy rozdziały. Zacząłby się o dwudziestej.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro