Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

61

Pov Nina

Byłam mocno zaskoczona tym pytaniem. Nigdy nie podejrzewałam nawet, że będę musiała nad czyśmy takim się zastanawiać, lecz nim zdążyłam udzielić odpowiedzi to poczułam usta Harry'ego na moich. Jego pocałunek był delikatniejszy niż te co otrzymywałam od Nialla. Nie mogłam także powiedzieć, że mi się nie podobał lub był gorszy od tych Nialla. Był po prostu inny.

Jak Harry, bo jakoś już nie mogłam nazywać go tato oderwał się od moich warg to nie miałam pojęcia co mu odpowiedzieć. Jak gdybym powiedziała wszystko zgodnie z prawdą to bym nigdy się już go nie pozbyła.

Lecz on uprzedził mnie i pierwszy zabrał głos.

- Nie musisz nic mówić, znam cię i doskonale wiem, że coś poczułaś - ułożył dłoń na moim policzku.

- I jak to teraz będzie? - Spytałam.

- Wszystko zależy od ciebie. Oczywiście nie będziemy się z niczym śpieszyć. I pamiętaj, że jeśli kiedyś będziesz miała potrzebę porozmawiania z tato to jestem do twoje dyspozycji.

- Mam mętlik w głowie - przyznałam.  Po tym jak dowiedziałam się, że to Niall jest sprawcą gwałtu to myślałam, że nic gorszego już nie może mnie spotkać, a teraz to nie wiem co mam myśleć o moim życiu.

- Rozumiem skarbie tylko błagam cię zerwij wszelkie kontakty z Horanem - w obecnej chwili to nie miałam pojecia czy Harry był zazdrosny czy tylko martwił się o mnie. To naprawdę nie była normalna sytuacja.

- On jest ojcem Laury, nie mogę zabronić mu kontaktu z nią.

- Nina, skarbie jemu przede wszystkim chodzi o ciebie. Oczywiście nie obchodzi go fakt, że jest dla ciebie za stary.

- Wcześniej ci to jakoś nie przeszkadzało.

- Myślałem, że jak będziesz z kimś w związku to przestanę o tobie myśleć. I jak zobaczyłem, że jesteś z nim szczęśliwa to także byłem, ale niestety potem wszystko wyszło na jaw i uświadomiłem sobie, że muszę przestać szukać ci chłopaka - przewróciłam oczami na to co powiedział.

- Gdybyś wtedy mnie posłuchał i nie wzywał żadnego lekarza i to jeszcze takiego to nic by się nie stało.

- Chciałem twojego dobra. Teraz już wiem, że lepiej by było gdybym sam się tobą zajął.

***
Teraz już wiedziałam czemu Harry wysłał Marię na długi urlop. Po prostu chciał byśmy zostali sami w domu. Powinno mnie to przerażać, ale ja się nie boję. Gdyby chciał mi coś zrobić to miał względem temu już wiele okazji.

Podeszłam do okna i zobaczyłam samochód Nialla. Był on pusty co znaczyło, że ojciec mojego dziecka jest w domu.

Szybkim krokiem skierowałam się na dół. Bałam się nawet pomyśleć co Harry i Niall mogą zrobić.

Jak zeszłam po schodach to zauważyłam jak oni obaj się kłócą.

- Ja tylko robiłem to co mi kazałaś i to nie pierwszy raz, więc teraz daj mi się zobaczyć z Niną i moim dzieckiem, mam do tego prawo!

- Nina cię nienawidzi, zrozum to wreszcie i daj jej spokój! - Obaj byli tak przejęci kłóceniem się, że nawet nie zauważyli mojej obecności.

- Nie wierzę ci!

- Przestańcie się drzeć, bo obudzicie mi dziecko - ich oczy zostały skierowane na mnie. Ustałam między nimi tak by nie mogli się na siebie rzucić.

- Musimy porozmawiać i to sami - zwrócił się do mnie Niall.

- Nie zgadzaj się na to - odrzekł Harry.

- Chodź na górę - powiedziałam do mojego byłego chłopaka czym zignorowałam ojca.

Miałam parę spraw do omówienia z Niall'em.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro