Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

38

Pov Nina

Siedziałam z tato czekając na Austina. Byłam przerażona, nie miałam pojęcia co zrobię jak naprawdę będę z nim w ciąży, przecież ja sobie nie poradzę mam tylko siedemnaście lat i nienawidzę tego, który mi prawdopodobnie zrobił to dziecko.

- Nie martw się, jakoś sobie poradzimy - objął mnie ramieniem, ja oparłam swoją głowę o jego tors.

- A jak okaże się, że jednak jestem w ciąży?

- Wielka tragedia to się nie stanie, tylko pozostaje kwestia czy będziesz chciała urodzić? - I to właśnie było najtrudniejsze pytanie to dziecko przypominało by mi Nialla, ale z drugiej strony to będzie cześć mnie. I nie mogę go zabić, bo to nie wina dziecka, że to on jest jego ojcem.

- Pomyślę nad tym jak będę już miała pewność.

- Dobrze, ale pamietaj, że ja lubię dzieci, a takie małe to już w ogóle. We wszystkim ci pomogę - dobrze, że tata jest taki jak wtedy gdy byłam mała. Znowu jest dla mnie oparciem.

- Już jestem - usłyszałam głos mojego brata, który wszedł do pomieszczenia - wziąłem cztery tak na wszelki wypadek.

Podał mi cztery opakowania testów, ja drżącą ręką je wzięłam.

- Teraz musisz iść do łazienki - powiedział Austin. Wolnym krokiem poszłam do toalety. Tam zrobiłam wszystko według instrukcji. A następnie zostawiłam na pięć minut do odczekania.

- I co? - Spytał tata jak wyszłam z łazienki.

- Nie wiem, za pięć minut się okaże - zajęłam swoje dotychczasowe miejsce.

Po upływie tego czasu mój brat poszedł sprawdzić wynik. A jak wrócił to jego wyraz twarzy niczego nie zdradzał.

- No mów! - byłam bardzo zniecierpliwiona.

- Wszystkie testy pokazały ten sam wynik, niestety jesteś w ciąży - miałam ochotę się rozpłakać, do końca miałam nadzieję, że to nie prawda.

- Nie przejmuj się, będziemy mieli ślicznego maluszka - tata udawał radość, lecz ja widziałam, że jest zły.

- Ide do siebie - zakomunikowałam, wstałam i wyszłam. Oni coś tam do mnie mówili, ale ja i tak nich nie słuchałam. Chciałam pobyć trochę sama.

Pov Niall

Już tyle dni nie miałem kontaktu z Nino, bardzo za nią tęskniłem. Nie miałem pojęcia, że aż tak się do niej przywiązałem. Zdawałe sobie sprawę z tego, że ją kocham, ale teraz szaleje za nią.

Zacząłem pić i przyjmować coraz mniej zleceń. I tak na koncie mam dużo kasy, a jedyne czego teraz potrzebuje to Nina.

Poszedłem do lodówki i wyciagnałem z niej cztery puszki piwa. Po co mam kilka razy latać w kółko. A następnie usiadłem sobie na kanapie w salonie. Prawie każdy mój dzień wygląda tak samo. I narazie nie mam zamiaru tego zmieniać.

Usłyszałem dzwonek do drzwi, nie chciałem nikogo oglądać no może poza Louis'em, a temu sam dałem klucze. Po chwili usłyszałem dźwięk otwierających się drzwi i byłem już pewny, że to Tomlinson.

- Mam dla ciebie ważną wiadomość - oznajmił i usiadł na przeciwko mnie.

Podałem mu puszkę piwa.

- No to gadaj.

- Austin dziś był w aptece i kupił test ciążowy - no co za debil kazałem mu zdobywać informacje na temat Niny, a nie tego jej głupiego brata.

- A co mnie obchodzi, że ten skończony debil wpadł, jego problem niech się trochę po martwi - otworzyłem kolejną puszkę.

- Rusz tym swoim łbem, jeśli jakaś laska wpadła z Austinem to wątpliwe żeby to on latał po test ciążowy.

- Co chcesz przez to powiedzieć? - Upiłem kilka łyków piwa.

- Tobie już chyba ten alkohol wyżarł mózg. Spałeś ty ostatnio ze swoją ślicznotką? - O kurwa, przecież specjalnie się nie zabezpieczyłem, ale nie podejrzewałem, że odrazu mi się uda.

- Będę ojcem - uśmiechnąłem się sam do siebie. Nina teraz będzie musiała dać mi szansę.

- Nie ciesz się tak jeszcze, bo to nic pewnego. A poza tym to szczerze wątpię by Styles pozwolił ci się zbliżyć do swojej córki.

- Myślisz, że będę go pytał o zdanie, Nina i dziecko teraz należą do mnie.

Ten rozdział niezbyt mi wyszedł, następny jutro lub w niedzielę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro