11
Pov Nina
Może to wydawać się dziwne, ale w nocy mało spałam, bo ciągle myślałam o tym moim wyjściu z Niall'em. Było już za późno by odmówić mu w taki sposób by się na mnie nie obraził. Tata załatwił mi, że narazie nie muszę chodzić do szkoły, a teraz sam wysyła mnie na spotkanie z obcym dorosłym mężczyzną, choć on tak naprawdę to on nie może być jakimś niebezpiecznym czy nieprzewidywalnym człowiekiem, bo wtedy przecież tata by go do mnie nie dopuścił. Muszę się nauczyć myśleć pozytywnie.
Jak podniosłam się z łóżka to odrazu poszłam do łazienki. W lustrze zobaczyłam to co prawie każdego ranka. Każdy mój włos sterczał w inną stronę. To jest właśnie ogromna wada kręconych włosów. Dużo trzeba się nad nimi napracować.
Jak już skończyłam rozczesywać włosy i się ubierać to zdecydowałam, że pójdę sprawdzić co z Austinem. Od tego wczorajszego zdarzenia w ogóle z nim nie rozmawiałam przez co źle się czułam. My prawie nigdy się ze sobą nie kłóciliśmy. I mam nadzieję, że dalej tak pozostanie.
Nie pukałam do niego, bo on też tego nigdy nie robił. A w jego pokoju panowała wszechobecna ciemność, ale no co się dziwić skoro dopiero jest po dziewiątej. Powoli podeszłam do okna, na szczęście o nic się nie przewróciłam, a to było istnym cudem, bo w jego pokoju zawsze panował istny bałagan. I gdy już byłam na miejscu to odsłoniłam roletę.
- WSTAWAJ! - krzyknęłam. Same wpuszczenie światła do pokoju by go nie obudziło. Miał na to zbyt mocny sen.
- Ja chce spać, daj mi spokój - nałożył sobie poduszkę na głowę.
- Chodź zrobię ci kawę i tosty i porozmawiamy sobie - usiadłam na brzegu jego łóżka.
- Przepraszam, że się wczoraj tak zachowałem, ale ja naprawdę nie chce byś miała z nim jakikolwiek kontakt, i uwierz mi robię to wszystko dla twojego dobra - i jak mu teraz delikatnie powiedzieć, że dziś idę z Niall'em do kina. Przecież on znowu dostanie jakiegoś szału.
- Nic się nie stało - powiedziałam z wymuszonym uśmiechem.
- To dobrze nie lubię się z tobą kłócić.
***
- Nie ma mowy, nie założę tego - powiedziałam do Marii, która przyniosła mi niebieską rozkloszowaną sukienkę sięgającą do połowy ud.
-Czemu, przecież idziesz na randkę musisz ładnie wyglądać.
- To nie jest żadna randka. Idę z nim tylko do kina i to też tylko dlatego, że tata mnie w to kręcił. Inaczej w życiu bym się na to nie zgodziła.
- Może i racja, widziałam go ze dwa razy i na dobrego człowieka to on mi nie wygląda. A i jeszcze twój brat zbytnio za nim nie przepada - i to jeszcze jak. Muszę się kiedyś zapytać Austina czemu on go tak nie lubi.
- Mogę cię zapewnić, że jest to moje pierwsze i ostatnie wyjście z nim.
- To dobrze, wolę byś miała chłopaka w swoim wieku.
- Ja akurat nie chce żadnego chłopaka - wyciągnęłam z szafki czarne spodenki i niebieską bluzkę.
- Jesteś jeszcze bardzo młoda, niedługo się zakochasz. Zobaczysz.
Pov Niall
Szczerze to nie miałem pojęcia, że Harry mnie poprze. Jestem dużo starszy od Niny, a poza tym to moja reputacja także zostawia wiele do życzenia, ale skoro jemu to nie przeszkadza to ja jeszcze bardziej zacznę się starać o jego córkę.
Nina narazie nie jest do mnie zbytnio przyjaźnie nastawiona, lecz to niedługo się zmieni. Już ja o to zadbam.
Jak chcecie to możecie zadawać bohaterom pytania.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro