Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 3

Historia to zdecydowanie nie przedmiot przeznaczony dla mnie. Nie dość, że siedzę na nim z jakimś dziwnym typem to jeszcze daleko od Mariki. Zamyślona bazgrałam po zeszycie gdy nagle usłyszałam swoje imię. I nie było to zdrobnienie.

- Libera! - wrzasnęła kula do kręgli. To była pani Mason. - Znowu nie słuchasz mnie ani swoich kolegów! Śledzisz tekst? - zamilkłam - Pytam czy wiesz gdzie jesteśmy w tekście? - zapytała poważnym i grubym głosem pani Mason. 

- Niestety nie wiem proszę pani. - odpowiedziałam starając się nie patrzeć na nauczyciela.

- No proszę. Jak zresztą zawsze. Gdzie ty wędrujesz myślami podczas lekcji? No cóż. Jesteś po prostu umysłową kaleką. Inaczej tego nie mogę nazwać. Musisz się bardziej postarać. - po tych słowach klasa wybuchnęła śmiechem. Wszyscy się śmiali. Wszyscy się ZE MNIE śmiali. Jednak moja przyjaciółka nie zniżyła się do ich poziomu.  - Nie rozumiem z czego się śmiejecie. Wszyscy jesteście głupimi nastolatkami i jak to wcześniej nazwałam : Umysłowymi kalekami. A wasze dzieci będą jeszcze głupsze jeśli w tym momencie się za siebie nie weźmiecie. 

Po słowach pani zaległa głucha cisza. To mnie trochę uspokoiło a ich zamurowało. Ciszyłam się z tego. 

Jednak nie trwało to zbyt długo ponieważ oczywiście Lidia i jej ,,paczka" zaczęła mnie jak zwykle obgadywać. Znowu się poczułam nieswojo i tą głupią oraz naiwną nastolatką.  Na szczęście to była moja ostatnia na dzisiaj lekcja. 

Gdy przez szkołę rozchodziła się fala głośnego dźwięku dzwonka, natychmiast wybiegłam na korytarz i rzuciłam się do wyjścia. Zanim jednak to się stało to co zawsze.

- A gdzie to się pani wybiera? - usłyszałam za sobą głos jakiegoś chłopaka. Pewnie to był Denis. Jeden z kumplów mojej byłej ,,siostry".  Zaraz po tym poczułam, że ktoś ciągnie mnie do tyłu za kaptur.

- Pu-puszczaj mnie! - wrzasnęłam do niego ale licealista nie zareagował.  Zamiast tego postawił mnie wprost przed Lidią! Super! 

- Co jest? Znowu dostałaś ochrzan od kuli? E e . Nie ładnie - powiedziała robiąc dziubek i machając mi palcem przed nosem. Miałam ochotę jej go odgryźć. Ale przecież i tak nie miałabym odwagi.  Z tego wyszło, że po prostu odwróciłam głowę. - Ooooo! Znowu się boisz mnie? Biedaczek - powiedziała zuchwale klepiąc mnie po głowie. Zaraz po tym tłum ryknął śmiechem co mnie jeszcze bardziej zawstydziło.

- Sklepać ją - powiedziała Lidia ze złośliwym uśmiechem na ustach. 

- Dlaczego? - spytał ktoś z daleka

- Hmmmm... Pomyślmy.... Bo ja tak chcę! Po za tym mam zły dzień a ona mnie jeszcze bardziej wkurzyła - warknęła nastolatka i odeszła do tyłu. Byłam przygotowana na najgorsze.



Myślę, że ten rozdział się spodobał :) Nina dzięki za twoją nauczycielkę xd

Zapraszam do dalszego czekania i czytania na następne części :)
Jestem bardzo szczęśliwa, że w dwa dni ten początek książki został tak dobrze przyjęty i tyle razy wyświetlony! Jesteście wielcy!

Ps
Może to mała ilość wyświetleń dla Ciebie ale dla mnie to bardzo wiele znaczy :)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro