Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

11. Noc, podczas której chłopcy śpią po raz pierwszy w jednym łóżku

Remusowi wydawało się, że nie mrugnął nawet oczami, a święta Bożego Narodzenia były tuż za rogiem. Przeżył pierwsze pełnie we Wrzeszczącej Chacie, przyzwyczaił się, że mieszkał z trójką największych rozrabiaków w ich roczniku i kłamał za każdym razem, gdy ktoś pytał dlaczego wygląda na chorego czy czemu nie było go na zajęciach.

Ale noce cały czas wydawały się najgorsze. I nie tylko te przed przemianą, ale kiedy księżyc wisiał wysoko na niebie, a gwiazdy otaczały go z każdej strony, Remus czuł się taki mały i bezbronny we własnym dormitorium.

Ta noc jednak była wyjątkowa. Podsycona ekscytacją dnia następnego, ponieważ jutro mieli wrócić do domów na przerwę świąteczną. Remus w końcu będzie mógł zobaczyć swoich rodziców, poczuć zapach pieczonego ciasta i spać we własnym pokoju, w którym nie będzie słychać chrapania Petera.

Ale zanim to nastąpiło wydarzyło się coś jeszcze.

Coś co zapoczątkowało całą serię, ale jedenastoletni Remus nie miał wtedy pojęcia o tym. Leżał - na wpół śpiąc otulony sennymi marzeniami o rodzinnym cieple i świątecznymi tradycjami, Syriusz będący w łóżku obok, podniósł się nagle i odrzucił kołdrę.

Remus drgnął i wyrwał się z półsnu z powodu nagłego hałasu.

– Mhm, co ty robisz? – zapytał zaspany i odwrócił się na bok w stronę Syriusza, który siedział dość niepewnie mając nogi oparte o swój spakowany kufer. W pidżamie i półmroku wydawał się dość mały i niepewny co było zupełnym przeciwieństwem tego jak się zachowywał na co dzień.

– Nie chcę jechać – wyszeptał Syriusz. – Nie chcę wracać, bo w domu będzie prawdziwe zimne piekło. A matka będzie krzyczeć godzinami z powodu tego, że jestem w Gryffindorze.

Remus nie mógł zrozumieć jak rodzice Syriusza mogli być wściekli za to, że ich syn był Lwem, ale to musiało mieć związek z ich Ślizgońską tradycją. Potem, gdy widział ich kilka razy na King's Cross i raz podczas ślubu Bellatrix, na który zabrał go Syriusz jako swoją osobę towarzyszącą, wiedział jak złymi ludźmi byli. Sztywni, oschli i pełni pogardy do wszystkiego co ich otaczało. Nadal nie mógł zrozumieć jak Łapa wytrzymał w tej rodzinie i jakim cudownym człowiekiem był, skoro został wychowany przez Walburgę i Oriona.

– To nie jedź – rzucił zaspany Remus i ziewnął głośno. – Zostań tutaj. Nie jedź tam gdzie nie czujesz się dobrze Syriuszu.

Przez dłuższą chwilę nikt nic nie mówił i Lupin znowu zasnął. Nie wiedział ile czasu spał, ale sen, który miał nie był zbyt dobry. Miał poczucie, że spadał. Leciał w dół i krzyczał, a jego głos odbijał się od kamiennych ścian. Remus zbliżał się do podłogi, ale zanim upadł i się rozbił, zobaczył złote oczy Fenrira Greybacka i poczuł jak jego kły zatapiają się w jego ciele.

Obudził się zaplątany w pościel, z szybkim oddechem i poczuciem, że zaraz spadnie. Przez chwilę nie wiedział, gdzie był, ale wtedy usłyszał tuż obok siebie głos Syriusza.

– Remus? – zapytał niepewnie Black, który stał przy łóżku. – Czy wszystko w porządku?

Remus odwrócił się na bok i zobaczył postać Syriusza ukrytą w półcieniu.

– Zły sen – wytłumaczył cicho.

Nadal miał przed oczami widok oczu Greybacka.

– Krzyczałeś, wiesz.

– To tylko zły sen, Syriuszu. Nic mi nie jest – zapewnił go Remus.

– Wiesz... często z Regulusem spaliśmy w jednym łóżku, gdy było bardzo źle, albo Reggie miał zły sen, a nie mogliśmy zejść na dół i kazać Stworkowi zrobić kakao. Remus? – zawołał go cicho Syriusz. – Czy...

– Mamy spać razem w łóżku? – zapytał Remus. Miał jedenaście lat i od lat nie spał z kimś w łóżku tylko dlatego, że miał zły sen. Koszmary z Greybackiem towarzyszyły mu od kiedy został ugryziony i na początku Hope spała z nim w jednym łóżku, ale potem stało się to czymś normalnym. Kolejna noc, podczas której mały Remus krzyczał i płakał, bo znowu wdział żółte ślepia Fenrira. Prawdziwe piekło odbywało się podczas pełni.

– Jeśli nie chcesz to możemy zapomnieć o tym, że w ogóle coś takiego proponowałem....

– Och, chodź tu, Syriuszu.

Remus uchylił kołdrę pozwalając, by zimne powietrze go zaatakowało. Syriusz nie wahał się tylko wszedł na łóżko i położył się obok. Może gdyby Lupin nie był tak zaspany i zmęczony, to przejmowałby się bardziej całą tą sytuacją. Jednak Syriusz to robił i leżał sztywno obok z rękami założonymi na piersi. Ledwo oddychał.

– Śpij, Syriusz.

Ale sam Remus również nie mógł zmusić się do tego, by zamknąć oczy i znowu zasnąć.

– Czy opowiadałem ci jak razem z Andromedą wkradliśmy się na strych, znaleźliśmy stare ubrania naszych babć i przebrani w nie, zeszliśmy tak na rodzinne niedzielne spotkanie gdzie był sekretarz Ministra Magii ze swoją żoną?

– Nie, nie słyszałem o tym.

– Zaczęło się od tego, że jak każde niedzielne spotkanie było cholernie nudne...

Remus był wdzięczny, że Syriusz zaczął opowiadać o tym jak przebrał się w babciną sukienkę założył kapelusz z sztucznym ptakiem i kolorowymi piórami. Zasnął, słuchając jego głosu i wyobrażając sobie jak mały Black musiał śmiesznie wyglądać biegając tak po domu. Syriusz w trakcie tej opowieści przewrócił się na bok, twarzą do Remusa i poprawił kołdrę, by okryła ich dwójkę.

Gdy rano Remus się obudził, Syriusza nie było już obok. Szum wody dochodził z łazienki, gdzie kąpał się Black. Remus opatulił się mocniej kołdrą i starał się zignorować szept w jego głowie, który mówił, że to była bardzo dobra noc. Bez dziwnych snów i koszmarów.

Potem stało się to ich małą tradycją. Gdy działo się coś wielkiego, albo któryś z nich miał ciężki dzień (tydzień, miesiąc) to spali razem. Poczucie drugiego ciała obok, było uspokajające.

Teraz Remus nie mógł sobie wyobrazić, że miałby zasypiać bez Syriusza. I ze strachem przypominał sobie te dni kiedy kładł się do łóżka ze świadomością, że Łapa był w zimnej celi Azkabanu, a Remus w ich sypialni zupełnie sam.



****


Mam mieszane uczucia do tego rozdziału, mhm. Mam nadzieję jednak, że jest okej. 1

1/6 opowiadania już za nami ;) 

Do następnego, 

Demetria1050 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro