Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

02. Poranek, w którym rodzice Remusa widzą co się stało

Remus po latach nauczył się wyczuwać, że coś jest nie tak. Syriusz wraz z Jamesem pozwolili opanować mu tę umiejętność, a Harry Potter doszlifować do perfekcji. Dlatego Lupin wiedział, gdy coś się działo złego z jego rodziną. Nie do końca wiedział czy to jego rozwinięta intuicja czy coś co dostał przez wilkołactwo. Ale najważniejsze było to, że dzięki temu wiedział kiedy Harry teleportował się na dach domu i nie wiedział jak z niego zejść czy kiedy James i Syriusz urządzili sobie wyścig w swoich animagicznych formach po szkolnych korytarzach i musiał wygrzebywać jelenia ze sterty zbroi, bo Łapa był tak przestraszony, że coś się stało Rogaczowi, że nie mógł się przemienić w człowieka. Remus naprawdę nienawidził ich początków jako animagów i wszelkich genialnych pomysłów, na jakie wtedy wpadali.

Ale kiedy miał cztery lata, to w rodzinie Lupinów, Hope - jego matka, miała tą umiejętność wyczuwania, że coś jest nie tak. I kiedy wczesnym rankiem państwo Lupinowie wrócili do domu, kobieta tylko przekraczając furtkę i stawiając pierwszy krok na ścieżce prowadzącej na ganek, wiedziała, że stało się coś złego. W powietrzu unosił się ten specyficzny zapach, którego nie dało się pomylić z niczym innym.

– Laylla – zerknęła na męża, który chwiał się odrobinę stojąc tuż obok niej. – Laylla, coś jest nie tak.

– Co niby jest nie tak? – zapytał, ale wtedy jego wzrok skierował się na okna w salonie i już wiedział. Zerwane firanki i zasłony, rozmazana krew na szybie i zapalone światło, które powinno być wyłączone, spowodowały, że Laylla wyciągnął różdżkę i spojrzał w przestraszone oczy żony.

– Zostań tu Hope – powiedział twardo i zaczął się kierować w stronę drzwi wejściowych. Z każdym krokiem wyczekiwał ataku, znaku, że ten kto zaatakował jego dom nadal się w nim znajduje. Było jednak cicho.

Hope Lupin mimo, że była tylko mugolką w świecie pełnym magii, była również matką, a w domu znajdowało się jej dziecko i nikt nie mógł jej powstrzymać przed wejściem do budynku.

Gdy Lupinowie w końcu dotarli do pokoju syna, Remus stracił już nadzieję, że ktoś go znajdzie. Przez wiele godzin krzyczał - wołał mamę i tatę oraz ciocię, ale nikt mu nie odpowiadał. A jego coraz bardziej wszystko bolało, rany zadane przez potwora, który wszedł przez jego okno szczypały bardzo. Mały Remus płakał z bólu i strachu.

Gdy Laylla wbiegł do pokoju syna i zobaczył ślady pazurów na mebelkach oraz krew, wiedział co się stało. Kto zaatakował jego dom. I przez myśl mu przeszło, żeby Remus był tak samo martwy jak siostra Hope, którą znaleźli kilka minut temu w salonie. Bo jeśli jego syn przeżył, to właśnie stał się bestią.

– Tato? Mamo? – cichy szept wydobył się z uchylonej szafy, gdzie Remus schował się kilka godzin temu, bo jedynie tam czuł się bezpiecznie i ciągle bał się z niej wyjść.

– Och, synku, mamusia już jest.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro