20
Srebrnowłosa i tak nie mogła zasnąć. Cały czas rozmyślała o tym co jej brat powiedział. Miał rację. Uśpiła się dopiero o 3 w nocy. Miała nadzieję, że sobie troszkę dłużej pośpi, ale przeliczyła się. Z samego rana poczuła jak ktoś wylewa na nią szklankę wody. Natychmiast wstała na równe nogi i spojrzała na winowajce z prawdziwym mordem w oczach. Widząc swojego znajomego, wykrzyknęła na całe gardło.
-TANAKA!!!!
Wzdrygnął się i prawie natychmiast uciekł. Jej głos rozszedł się po całej szkole. Nawet kapitan Nekomy się przestraszył. Wystraszony Tanaka wbiegł do sali i szybko się schował.
-Bro coś ty jej zrobił?
-Ja? Nic. To pomysł Bunko
Prawie w tym samym momencie sam został polany wodą. Na górze stała srebrnowłosa z litrową butelką wody.
-Masz za swoje. A i dzięki że powiedziałeś czyj to pomysł.
Miała jeszcze mokre włosy. Zeszła na dół i poszła na swoją salę. Przed wejściem naładowała swój "pistolet" na wodę i zaczaiła się na swoją przyjaciółkę. Gdy już ją dostrzegła, szybko pozbyła się zawartości butelki.
-BAKA! Za co?!
-A za jajco jak nie wiesz za co!
-Hej spokojnie. Uspokójcie się. Mamy trening.
Obie cicho westchnęły i jeszcze na chwilę spojrzały sobie w oczy, żeby odpowiedzieć jednocześnie.
-Hai Yui-san.
Srebrnowłosa założyła ręce na piersi i ruszyła na salę. Jednak nie wiedziała o jednej małej istotnej rzeczy...
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Tak tak tak tak. Przerwa na reklamy. No i krótkie rozdziały, ale tak w tego typu opowiadaniach jest. Zobaczycie w następnym rozdziale o czym zapomniała
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro