Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

16

Srebrnowłosa już czekała razem z resztą drużyny na swój autokar, ale gdy już dobrą godziną się spóźniał, kapitan kazała wszystkim pójść za sobą. Dziewczyna tylko założyła swój kaptur i poszła z spuszczoną głową. Dodatkowo wolała się trzymać z tyłu. Od ostatniej rozmowy z Sugawarą, wpadła w swój emo-mode. Opierał się on głównie na jednym wspomnieniu. Wspomnieniu jej głupoty sprzed kilku lat. Nawet jej przyjaciółka Bunko o niczym nie wiedziała. O całym tym zajściu wiedziała tylko ona, jej brat i rodzice. 

-Daichi. Nie miałbyś nic przeciwko gdybyśmy pojechały z wami. Nasz się spóźnia już dobrą godzinę.

-Nie ma problemu Yui

-Wszyscy są?

-Hai!

-To możemy jechać. 

Nagle nie wiadomo skąd pojawił się szatyn, który nie mógł się powstrzymać i od razu podbiegł do swojej siostry.

-Ne-chan!!! Jak dobrze cie widzieć!

-Ja bym się na twoim miejscu nie cieszyła.

Skołowany chłopak odwrócił dziewczynę przodem do siebie i zdjął jej kaptur. Srebrnowłosa spojrzała na swojego brata, a w jej oczach zaczęły się zbierać pojedyncze łzy

-To przeze mnie wylądowałeś w szpitalu, a teraz wybacz muszę już lecieć.

Wyswobodziła się z jego uścisku i weszła do autokaru. Wszystkiemu przyglądał się srebrnowłosy, który prawie, że od razu podszedł do chłopaka.

-Jestem Sugawara Koushi. Co się stało?

-Hayate Midori. To dość długa historia i powinieneś usłyszeć ją od niej.

-Próbowałem.

-Daj jej czas.

Rozgrywający wszedł do autokaru i rozejrzał się za wolnym miejscem. Jedyne znajdowało się obok Ko. Przez całą drogę nic ze sobą nie mówili. Dopiero, gdy dojechali na miejsce, dziewczyna wstała, wzięła swoją torbę i powiedziała.

-Jeśli chcesz o tym porozmawiać, to po treningu na dworze.

I poszła do wyjścia nie czekając na jego odpowiedź.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro