Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

6

Chłopak siedział na łóżku i płakał. Nikt by nawet nie zareagował na to, bo mieszkał sam. Trzymał w swoich małych, pulchnych dłoniach mały nożyk kuchenny. Przejechał palcem delikatnie po ostrzu i zaczął mu lekko krwawić palec. Nie skrzywił się z bólu, był do niego już przyzwyczajony wewnętrznego jak i zewnętrznego. Tyle ile przebolał, wycierpiał i przepłakał tylko on to wie. 
Przyłożył sobie ostrze do nadgarstka, przejechał po nim, a z rany zaczęła powolutku sączyć się czerwona ciecz zwaną krwią. Wstał z miękkiego posłania i skierował się powolutku do łazienki. Miał ogółem wszystkiego dość, chłopak który już od kilku miesięcy jest jego byłym dał mu w kość znęcając się nad nim. Cudem tylko się udało mu odizolować od niego i to drogą sądową przez co stracił prawie wszystkie oszczędności. Znajomi mają na niego wywalone, a najlepsza przyjaciółka z dzieciństwa oszukała go. Nie miał nikogo, jego rodzice zginęli w wypadku samochodowym gdy miał siedemnaście lat. Jego rodzice byli sierotami więc i on został sierotą. Nie chciał trafić do sierocińca więc szybko znalazł pracę i opłacał swoją kawalerkę oraz szkołę. Teraz ma pierdolone dwadzieścia dwa lata i pracę ma, ale mało płatną. 

Stanął przy wannie i odkręcił gorącą wodę uprzednio zatykając odpływ. Krew skapywała z jego dłoni i palców na kafelki robiąc coraz to większą plamę. Po napełnieniu wanny wszedł w ubraniach do gorącej wody. Pod wodą zrobił jeszcze kilka cięć na nadgarstku, po czym czuł że odpływa. Jego powieki stały się ociężałe, a zmęczenie i brak sił dopadały go coraz bardziej. Nożyk wypadł mu na podłogę robiąc niewielki hałas. Krew z jego nadgarstka skapywała po ścianie wanny aż na podłogę. Zarejestrowały tylko jego uszy dźwięk podobny do krzyku, kobiecego i głos tak dobrze mu znany. Zrobiło się ciemno i cicho w jego umyśle przez co mimowolnie na jego lekko pulchną buźkę ukazał się leciutki uśmiech.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro