Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Śmierć Misia Bogo

×perspektywa cherrego*

Szedłem właśnie z resztą grupy nad wodopuj, kiedy piłem ktoś wskoczył do wodopoju spojrzałem kto to był. To Killer wycofałem się na Honeya i zaczołem piszczeć. Co on tu robi?
-Cherry co jest? - spytał się mnie Honey
-pewnie się mnie boi, tamtego dnia to ja go odstraszyłem... Przepraszam- powiedział ze skruchom killer, podeszłem do niego i otarłem się łepkiem o niego
-wybaczam - powiedziałem po czym pochlapałem go wodą
-a to ty jesteś nowym członkiem stada-powiedział Blue
-a ty nie powinieneś siedzieć w jamie  bad guys? - spytał się go red
-no powinienem ale ciągle siedzieć mi się niechce w jamie, zwłasza że jestem teraz tam sam

×perspektywa nightmara×

Szukam Killera bo gdzieś zniknoł wyszedłem  na chwilę a on zniknoł. Oszaleje z nimi cross i error na wygnaniu znowu, a Killera niewiadomo gdzie wcieło. Zobaczyłem go nad wodopojem rozmawiał z Bone Brothers
-tu jesteś szukałem cię po całej wiosce-powiedziałem do killera
-o cześć - powedział killer
-error i Cross na wygnaniu? - spytał się Honey
-tak jestem z nim sam-powiedziałem pokazując na Killera który zaczoł coś węszyć - co tak weszysz?
-czuje coś dziwnego-powedział killer dalej wąchając po chwili dołączył się też Cherry
-z-znam ten zapach, czułem go w dzień w dzień kiedy byłem uwięziony to zapach niedźwiedźia bogo jest blisko - powedział przestraszonym głosem Cherry . Usłyszeliśmy wycie errora i Crossa którzy przybiegli nad wodopuj
-jesteście na wygnaniu-powedział rast
-bogo nadchodzi jest blisko-powiedział error
-zobaczyliśmy go jak nadchodzi-powedział Cross
-na co czekamy musimy powiedzieć samicy alfa - powiedziałem i popedziłem z rastem do jaskini pary alfa a reszta do jaskiń

×perspektywa toriel ×

Siedziałam razem z azgorem w jaskini kiedy wbiegł Rast i Nightmare
-przepraszamy że tak bez pozwolenia ale bogo jest blisko wioski, Cross i error przybiegli i powiedzieli  nam o tym - powedział nightmare
-wszyscy do jaskiń niko ma nie być przeczekamy aż odejdzie - powiedziałam stanowczo, kiedyś podczas ataku straciłam wiele wilków tym razem na to nie pozwole.
-mogę go pokonać raz już to zrobiłem-powedział Rastberry
-nie rast,to zbyt niebezpieczne wtedy niedźwiedź był młody, teraz jest dorosły nie pokonasz go-powiedziałam stanowczo
-razem go pokonamy, wtedy jeszcze nie byłem na pół ośmiernicą-powiedział nightmare
-pokonamy go razem - powiedział rast
-nie lepiej go zazczelić? On nie jest magiczny to zwykły niedźwiedź, wujek może go zazczelić albo uspac i wywieść gdzieś indziej-powedział sci
-Twój wujek wyjechał do miasta na kilka dni sci - powiedziałam zgodnie z prawdą
-też potrafię szczelać wujek mnie nauczył mogę go zabić, to już nie pierwszy raz kiedy nam
zagraża-powedział pewny siebie sci
-no dobrze, Rastberry, nightmare idźcie do swoich jeaskiń chroncie swoich
-dobrze-powedziały wilki po czym pomknęły do swoich jaskiń

×perspektywa Sci ×

Popędziłem do chatki, wziołem broń i wyszłem z chatki. Zaczaiłem się w krzakach koło wioski i czekałem. Pierwszy atak tego misia był jakieś 6 lat temu, wtedy nie byłem jeszcze pół wilkiem i miałem 9 lat (wilkiem jest dopiero 3 lata) wtedy obroniły nas starsze wilki czyli gaster, swap gaster i fell gaster przypłacili wtedy własnym życiem żeby uratować wioskę i swoje dzieci (sans, Papyrus, red, edge, bleuberry i Honey). Po dwóch latach znowu wrucił tym razem uratował nas fellswap gaster, też zginoł to było straszne. Kiedy zaginoł Cherry również był atak tym razem uratował nas Rast i przeżył. Ten misiek jest jakiś dziwny. Zauważyłem go poczekałem na odpowiedni moment i szczeliłem mu w klatkę piersiową dwa razy i trzy razy w głowę, podszedłem do niego leżał i był dalej przytomny. Szczeliłem jeszcze dwa razy i zdechł, Nareście. Wilki wybiegły i zaczęły wesoło wyć.
-wreście go nie ma - usłyszałem wśród Star sanses, domyślam się że to Geno bo ten misiek zabił jego i reapera młode wilczątko
-zapłacił za śmierć ojca-tym razem to był red, spojrzałem na cherrego który raczej był najszczęśliwszy i wyglądał jakby mu wreście ulrzyło.
-brawo sci - powedziała samica alfa
-ON ŻYJE - krzyknoł Reaper. Zanim się odwruciłem on uderzył mnie łapą w oko. Rast, nightmare i reper się na niego rzucili, ja wstałem wziołem broń i wymierzyłem 3 szczały w
serce-teraz zdechł - powedział Reaper
-Bóg śmierci od siedmiu boleści-warknoł rast
-nie byłem pewien więc się nie odzywałem-powedział Reaper. Wytarłem sobie ranę od pazórów chusteczką, nie była głęboka ledwo mnie drasnoł. Spojrzałem na trzy wilki które go zatakowały też były całe

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro