odnaleziony Wilk
*2 lata później*
×perspektywa Honeya×
Od miesiąca mam jakieś dziwne sny które przypominają wizję o jakimś wilku który jest uwięziony w jaskini przez niedźwiedźia niemówiłem nikomu o nich bo mam przeczucie że to może być Cherry ale nie mam stu procentowej gwarancji że to on a niechce nikomu robić nadziei w nocy zamierzam wymknąć się i wyruszyć na poszukiwania cherrego
-ej Honey nad czym tak myślisz? - spytał się mnie rast
-nad niczym - odpowiedziałem mu
*w nocy*
Poczekałem aż wszyscy w naszej jamie usną i wyszłem nikogo nie było na zawnątrz ruszyłem w miejsce gdzie znaleziono kiedyś tego zająca. Muszę myśleć jak Cherry. Gdybym był nim i czegoś bym się wystraszył pobiegłbym do wioski ale co jeśli zagrożenie zaszło by go od strony wioski to pobiegbym do lasu. Pobiegłem do lasu rozglądając się po wszystkich jaskiniach i uważając na niedźwiedzie
*kilka godzin później *
×perspektywa Blueberrego ×
Obudziłem się rankiem rozejrzałem sie po jamie nie było mojego brata dziwne zwykle to ja albo rast albo edge albo Paps wstajemy wcześniej a sansa, Honeya i reda trzeba budzić. Do jamy wszedł rast z pyszkiem brudnym od borówek.
-widziałeś Honeya - spytałem się wilka który właśnie wszedł
-nie niewiedziałem może jest przy wodopoju? Idziemy sprawdzić?
-jasne - poszliśmy do wodopoju ale nie było tam mojego brata. Może poszedł w odwiedziny do kogoś. Niebęde się przejmować. Nagle do wodopoju przyszedł Cross on przypadkiem nie jest na wygnaniu?
-Cross a czy ty przypadkiem nie jesteś na wygnaniu? - spytałem się biało czarnego wilka
-jestem mam wrucić jutro kryjcie mnie chciałem się napić
-sio z tąd wy najpierw specjalnie robicie z errorem tak żeby iść na wygnanie a potem przyłazicie tu żeby rozśmieszyć innych - powiedział rast który został niedawno głównym wilkiem wilczej straży
-haha dobra już mnie nie ma - powiedział Cross który wskoczył do wodopoju chlapiąc nas i łowiąc rybę i uciekł na wzgórze które było poza naszym terytorium ale widać co się dzieje w wiosce więc, mógł tam siedzieć
-czemu error i Cross zawsze robią takie głupie rzeczy? - spytałem się rasta
-bo nie dorośli
×perspektywa Honeya ×
Szukam i szukam ale nie mogę znaleść tego miejsca szukam od 10 godzin chyba będę musiał się podać i wrucić do wioski. Nie niemogę tego zrobić muszę znaleść tego wilka bo co jeśli to Cherry i potrzebuje pomocy? Przeszłem kawałek i zobaczyłem dolinę i niedźwiedźia to ten sam niedźwiedź którego widziałem w moich snach schowałem się za głaz żeby mnie nie zobaczył error i Cross opowiadali że nieraz tu byli podczas wygnania ale zawsze ten niedźwiedź ich przeganiał spojrzałam czy nie ma tam jakieś jaskini bingo jest jaskinia która jest jest za mała na niedźwiedźia
-a ty co tu robisz? - odwruciłem się gwałtownie za mną stał Cross - ty też na wygnaniu?
-nie tylko... Trudno mi to wytłumaczyć... Może zabrzmie dziwnie ale od miesiąca mam tak jakby wizję że w tamtej jaskini jest jakiś wilk i jeśli to Cherry chce mu pomuc - powiedziałem nie owijając w bawełnę
-mogę odgonić niedźwiedźia ja i error nieraz go prowokujemy specjalnie więc masz 5 minut wtedy wruci
-okej - Cross wyszedł z naszej kryjówki i zaczoł wyć niedźwiedź odrazu za nim pobiegł ja wtedy zeszłem do doliny i weszłem do jaskini
-halo jest tu kto?
-i-idź sobie - powiedział znajomy mi głos spod ściany jaskini a jednak to Cherry
-Cherry to ty?
-h-Honey? - tak bardzo znajomy mi wilk podszedł do mnie niemogę opisać mojego szczęścia przytuliliśmy się - tak się cieszę że cię widzę
-też się cieszę ale musimy z tąd iść ten niedźwiedź zaraz wruci - Cherry skinoł łepkiem i wyszliśmy z tamtąd biegiem. Wybiegliśmy z doliny i ukryliśmy się za głazem bo usłyszeliśmy że niedźwiedź wraca powoli poszliśmy dalej żeby nas nie zauważył kiedy weszliśmy na pełne słońce zobaczyłem w jakim jest stanie Cherry wychudzony, zmizerniały, miał zaschłe rany a jedna była dość świeża miała może miesiąc, dwa była na jego grzbiecie i wyglądała jakby jakiś wilk go zatakował.
-poczekaj tu chwilkę - powedziałem bo zauważyłem zająca Cherry usiadł na trawie a ja poszłem upolować zająca po 10 minutach wruciłem do cherrego. Dałem mu zająca a on zaczoł go jeść po chwili oderwał się od zdobyczy
-a ty nie jesz? - zaczołem razem z Cherrym jeść tego zająca potem kiedy skończyliśmy jeść poszliśmy do najbliższego wodopoju żeby się napić. Cherry wypił więcej odemnie pewnie biedak był spragniony kiedy skończył pić wskoczył do wody żeby się umyć. Po chwili wyszedł i się odszepał. Ruszyliśmy w dalszą drogę do wioski wrucimy wieczorem jeśli nic nas nie zaskoczy.
-Honey a jak wogóle mnie znalazłeś?-spytał się mnie Cherry
-miałem nocne wizję że w jaskini jest wilk i tak ciągle przez miesiąc wczoraj w nocy wymknołem się z wioski i cię szukałem
-a tak wogule co u rasta? - w jego oczach zobaczyłem tęsknotę
-jest młodym wspaniałym wilkiem stoi na czele wilczej straży bo kilka miesięcy temu odgonił sam jeden 5 wilków z watachy cienia
-szkoda że nie było mnie podczas jego dorastania
-każdy za tobą tęsknił ale jednego nie rozumirm czemu zniknołeś?
-kiedy wracałem z udanego polowania jeden z watachy cienia zagrodził mi drogę do wioski więc uciekłem do lasu i skodkałem tam obóz myśliwski więc uciekłem jak najdalej potem trafiłem do tej jaskini
-niemart się teraz wszysto będzie już dobrze - powiedz Cross który pojawił się niewiadomo z kąd
-Cross a czemu wogóle jesteś na wygnaniu? - spytałem się wilka który właśnie się pojawił
-tamtego dnia od rana się nie załatwiłem więc kiedy byłem blisko jakiskini przywudczyni i zanim dobiegłem do najbliższych krzaków to nie wytrzymałem i przed wejściem do jaskini a sci wtedy wychodził zapatrzony w jakąś książkę i się wywrucił i coś sobie w nadgarstek zrobił - wszysto jasne
-ja kiedyś też coś podobnego zrobiłem i nie zostałem wygnany - powiedział Cherry
-bo ty wtedy byłeś szczeniakiem a Cross i error to takie niewyrośnięte wilki -wytłumaczyłem Cherremu
-czyli nic się nie zminiliście - powiedział Cherry
-heh tak dobra musze iść bo wchodzimy na nasz teren polowań a gdzieś tu kręci się pewnie nightmare znając życie-powiedział Cross który popedził na polane
-jesteśmy na naszym terenie? - spytał się Cherry
-tak od kąd zniknołeś nasze tereny ławieckie się powiększyły w wiosce będziemy około wieczora
-ale super. Niemogę się doczekać - powiedział Cherry machając szczęśliwie ogonkiem
-najpierw to musimy iść do przywudczyni że zostałeś znaleziony i do sci z tą raną na twoim grzbiecie niezaciekawie wygląda
-a no tak
*3 godziny później *
Jesteśmy już prawie pod wioską spojrzałem na cherrego na jego pyszku pojawił się szczery uśmiech. Pobieglismy do wioski wyjąć jak oszaleli dobieglismy pod jaskinie samicy alfa i zawyłem na znak czy możne wejść kiedy usłyszałem wycie oznaczające pozwolenie weszliśmy do środka.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro