Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog

łByła ciemna i burzowa noc. Właśnie nastała pora nagich drzew. W Klanie Słońca panował głód i niepokój.

-Rasowa Gwiazda, nie mamy tyle zdobyczy by wykarmić cały klan, co mamy robić-powiedział przestraszony Wilczy Głos.

-Nie martw się Wilczy Głosie, postanowię wyjść w siedliska Dwunożnych i przeszukam ich szopy w poszukiwaniu jedzenia. Klan zdobędzie to na co zasługuje.

-Ale nie możesz iść sam!-wrzasnął Wilczy Głos.- Tam jest tyle niebezpieczeństw, możesz stracić swoje szóste życie!

-Nie pójdę sam. Pójdę z Płomienną Burzą i Pszczelą Łapą. Reszcie każ bronić klanu, w razie ataku nieprzyjaciela. Ty również zostań.

-Dobrze Rasowa Gwiazdo-powiedział nieufnie Wilczy Głos

***

Rasowa Gwiazda pobiegł przez Drogę Grzmotu. Wokół niego wiał zimny wiatr. Nie mógł się poddać, musiał zrobić to dla klanu. Za nim biegła Płomienna Burza i Pszczela Łapa. Był już blisko, wokół zaczeło pachnieć sianem i łajnem krów. To ich nie zmyliło, zaczeło pachnieć myszami, pulchnymi myszami. Jednak jak na nieszczęście, dobiegła do nich szczekanina psów. Przestraszone koty pobiegły w stronę lasu.

-Muszę się oddzielić Rasowa Gwiazdo, inaczej prędko dobiegnie na nas chmara psów.-miaukneła Płomienna Burza.

-Dobrze, rozumiem cię Płomienna Burzo widzimy się przy Brzozowym Lesie. Pszczela Łapo biegnij za mną.

-Dobrze Rasowa Gwiazdo-powiedział uczeń.

Po szybkiej naradzie Płomienna Burza pognała w przeciwną stronę zwabiając większość psów.

***

-Uff udało nam się Rasowa Gwiazdo-miauknął wyczerpany uczeń

-Nie do końca, nie czuję Płomiennej Burzy, powinna być już dawno...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro