rozdział 4
Normalny dzień w plemieniu , no nie za bardzo. Dzisiaj Pierzasta Gwiazda miał rozmawiać z nią i Ciernistym Potokiem nad tym kto będzię nadawał się na mentorów dla kociaków. Jak mówił przywódca matka i medyczka dobiorą najlepiej mentorów którzy mają uczyć kocięta.
Masz dziś czas Jabłkowa Bryzo nie spotkają się dzisiaj , obiecali. Pomyślała Jabłkowa Bryza.
-Chodz Jabłkowa Bryzo już pora.-Miałkneła ciemna kotka.
-Dobrze idziemy.-Odpowiedziała Brązowa kotka.
-Zaczekajcie zaczekajcie chce was o coś spytać.-Pisneło Brązowe Kocie.
-Tak?-Zapytała swojego kociaka Ciernisty Potok.
-Moge być uczniem Jabłkowej Bryzy?-Zapytał kocurek. Jabłkowa Bryza nie spodziewała się że możliwe będzie miała ucznia.
-Naprawde chcesz być medykiem?-Zapytała Ciernisty Potok.
-Tak , nie chce być wojownikiem chce być medykiem , mogę. Jabłkowa Bryzo?-Zapytał jej.
-Oczywiście że możesz , to będzię dla mnie zaszczyt.-Odpowiedziała mu Jabłkowa Bryza.-Ale teraz mówimy iść Pierzasta Gwiazda na nas czeka.-Dokończyła i razem z Ciernistym Potokiem odeszły.
-Już jesteście , cieszę się.-Powiedział im na przywitanie Pierzasta Gwiazda.-Ceremonia może jeszcze być dziś co wy na to.-Zapytał je.
-Mają już prawie 6 księżyców zgadzam się.-Wymróczała Ciernisty Potok.
-Zgadzam się z Ciernistym Potokiem , są już wystarczająco duże żeby zostać uczniami.-Miałkneła Jabłkowa Bryza.
Przywódca machnął ogonem w stronę Jabłkowej Bryzy.
-Powinnaś dostać ucznia , niestety przepraszam że tak długo nie mogę ci go znaleść.-Wysyczał Pierzasta Gwiazda z poczuciem winy .Dwie kotki wymieniły sobie spojrzenia.
-Brązowe Kocie pytał się mnie czy mogę go uczyć.-Mrukneła Jabłkową Bryza. Oczy przywódcy zabłyszczały.
-A jednak , cieszę się możesz zostać mentorką Brązowego Kocięcia.-Miałkną w odpowiedzi Pierzasta Gwiazda.
-Nadal mamy Srebrne Kocie , jest wybuchowa.-Powiedziała nagle Ciernisty Potok.-Mentor dla tej kotki musi być spokojny.-Dokończyła.
-Chmurzyste Futro nie , jest za bardzo wybuchowy.-Powiedziała Jabłkowa Bryza. Ciernisty Potok w odpowiedzi przytakneła głową.
-Wodne Futro zasługuje na ucznia , nie jest wybuchowa raczej spokojna.-Miałkną przywódca.
-Zgadzam się.-Odpowiedziała Ciernisty Potok.-Mentorką Srebrnego Kocięcia będzie Wodne Futro a Brązowego Kocięcia Jabłkową Bryza.-Dokończyła kotka.
*
Po ceremonii Jabłkowa Bryza została wysłana z Brązową Łapą do Legionu Krwistego Strumienia.
- Na zgromadzeniu nic nie mów o Legionie! Inne klany nie wiedzą nawet o ich istnieniu,i najlepiej żeby tak zostało.
- Dobrze, Jabłkowa Bryzo- wymamrotał Brązowa Łapa.
- O,już jesteśmy! Chodź - powiedziała po czym weszła do obozu.
To jest Kasztanowa Kita, przywódca Legionu -machnęła ogonem w kierunku przywódcy. - To Rybi Plusk,jego doradczyni. A to...
- Witaj ,Jabłkowa Bryzo - krzyknął przywódca- a to kto?- Spytał patrząc na młodego kocura.
- To Brązowa Łapa,mój uczeń.
- Och,wspaniale! Rybi Plusk na pewno chętnie go pozna..
Na te słowa ruda kotka podeszła do Jabłkowej Bryzy. Popatrzyła na kocurka po powiedziała:
- Gratulacje, Brązowa Łapo! Na pewno będziesz świetnym medykiem.
- D-dziękuję... - wymamrotał uczeń.
~~~~~~~~~~~~
Tak jestem taka miła że z przyjaciółką jeszcze dzisiaj ułorzyłyśmy 4 rozdział
Cieszcie się.
Jak na razie to jutro rozdział 5 się nie pojawi , braki weny do nas dotarły , ale spokojnie doczekacie się go
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro