Rozdział 8
Jagodowy Liść sortowała zioła razem z Miedzianą Chmurą. Kocur niedawno odbył podróż do Księżycowego Jeziora i został drugim medykiem w klanie. Kotka zastanawiała się nad przepowiednią którą jakiś czas temu dostała od Klanu Gwiazd.
Słyszała w niej znajomy głos kotki ale nie mogła odgadnąć do kogo należał. Mówiła ona, że nie jest taka jak wszyscy myślą. Że ona chce iść własną ścieżką. W sumie nie mówiła tego do medyczki tylko do gwiezdnych kotów. Od tamtej pory nie dzieliła snów z gwiezdnymi wojownikami. Co to mogło oznaczać? Kocur widząc zamyślenie swojej byłej mentorki spytał o co chodzi.
- Jagodowy Liściu nad czym tak rozmyślasz?
- Nad snem który dzieliłam z Klanem Gwiazd kilka księżycy temu.
-----------------------------------------------------------
Tajemnicza Łapa była na porannym patrolu razem z Brzozową Łapą, Zczerniałym Pazurem i Złotym Sercem. Odkąd Klan Sosny zaatakował panował spokój.
Koty po walce nie miały już fizycznych ran. Jednak ciągle były trochę ponure po śmierci dwóch kotów. Lekki wiatr mierzwił futra kotów. Zaczęli kierować się już do obozu bo obeszli już całe terytorium.
Zczerniały Pazur i Złote Serce szli z przodu rozmawiając o czymś natomiast dwie uczennice szły z tyłu w milczeniu. Tajemnicza Łapa przypomniała sobie sen o Płonącej Gwieździe. Podczas walki, gdy skupiała się na przeciwniku czasem widziała rozmyty obraz lecz na tyle dokładny, że bez problemu mogła idelanie zaatakować kota.
Nie była pewna czy jest jej to potrzebne bo jak ćwiczyła na treningach też się skupiała i też jej dobrze wychodziło. Kotka spojrzała na Brzozową Łapę. Nigdy nie były jakoś bardzo blisko siebie. Łączyło ich to że obie były przyjaciółkami Liliowej Łapy i to że czasem razem trenowały.
Od czasu śmierci białej uczennicy jej siostra zamknęła się w sobie i niewiele mówiła nawet jak na nią. Najwięcej powiedziała oznajmiając, że idzie z Tajemniczą Łapą po jej zdobycze. Patrol wchodził już do obozu a kolejny szykował się do wyjścia. W patrolu popołudniowym znajdowali się Wężowy Pazur, Rudy Pazur, Czarna Łapa i Skowronkowa Łapa.
Szylkretowy uczeń puszył się jakby miał do wykonania tak ważną misję, że nawet Klan Gwiazd się przed nim ukłoni. Wychodzący patrol zatrzymało wezwanie liderki.
- Niech wszystkie koty na tyle dorosłe by samodzielnie polować zbiorą się pod Omszałą Skałą!- wykrzyknęła po czym zaczekała na wszystkich Czysta Gwiazda. Koty zaczęły wychodzić z legowisk i siadać przed kamieniem.
- Z uwagi na to, że dzisiaj odbywa się Zgromadzenie chciałam oznajmić kto na nie się uda. Pójdą na nie Zczerniały Pazur, Czarna Pręga, Rudy Pazur, Obłoczne Futro, Wiśniowy Kwiat, Tajemnicza Łapa, Brzozowa Łapa, Czarna Łapa, Zmierzchowy Cień i Ognista Burza. Nie mówię tutaj o Złotym Sercu, mnie i Jagodowym Liściu bo to chyba jasne.
- Koniec zebrania!- biała kotka zniknęła w swoim legowisku. Zastępczyni podeszła do dwójki uczennic i poradziła by odpoczeły.
Tak też zrobiły. Wcześniej stały oddalone od siebie o jedno legowisko które wcześniej zajmowała Liliowa Łapa. Jednak teraz Tajemnicza Łapa ułożyła się obok Brzozowej Łapy co ją zdziwiło.
-----------------------------------------------------------
- Czy jest jej to potrzebne?
- Ona da radę sama.
- Nie jest jej to potrzebne.
- W końcu kim ona jest.
- Jest to bezsensu.
Koty kłóciły się przy okręgu w którym było widać czarno rudą kotkę śpiąca obok białej kotki w czarne pręgi. W zasadzie nikogo nie było słychać, bo było tak głośno.
- CISZAA!- ryknęła jedna kotka. Wszystkie koty zaprzestały rozmów i kłótni między sobą. Zapadła cisza. Wszystkie oczy były zwrócone na kocice.
- Zapadła decyzja. Nie odwrócimy już tego.
- Ale przecież ona nie potrzebuje tego do niczego!- odezwał się jakiś kocur.
- To prawda Mknący Wietrze ale sam głosowałeś za tym by dać jej tę moc trzeba było przemyśleć to co robisz wcześniej.- odpowiedziała spokojnie płomienna kotka dając jednocześnie nacisk na słowo 'wcześniej'. Kocur coś tam mruknął i umilkł.
- Czy ktoś ma jeszcze coś do powiedzenia?
************************************
Wiem że długo rozdziału nie było ale ostatnio mam mało czasu przez głównie szkołę ~_~
Tak wogóle to ten rozdział miał 604 słowa więc nie jest najgorzej xD
Postaram się jeszcze w tym tygodniu coś wrzucić ale nie obiecuję bo prawdopodobnie jak to czytacie to dawno popełniłam samobójstwo. Tak na serio.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro