Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

8. Kłótnia

Weekend minął. Nie zrobiłem wiele pożytecznego. Jak zawsze z resztą. Musiałem wysłuchiwać narzekań ojca. Ten człowiek mnie irytuje, ale muszę traktować go z szacunkiem mimo to. Nie znoszę tego. Dobrze, że w końcu mogę udać się do szkoły. Zobaczę Taehyunga i mój dzień stanie się lepszy. Kiedy tak o tym pomyślałem to już jest mi lepiej.

- Moje życie to porażka. Aigoo... - przyjaciel trzymał się za głowę.

- Zawaliłeś test czy co? - spytałem.

- Pokłóciłem się z Eunhee - odpowiedział.

- Co? Pokłóciliście się? O co poszło?

- Poszło o... Przepraszam, ale nie mogę ci powiedzieć. To sprawa między nami.

- Rozumiem. Niedługo pewnie będzie w porządku.

- Mam taką nadzieję.

Zrobię krzywdę tej dziewczynie. Dlaczego się z nim posprzeczała? Teraz jest przybity i smutny, co powoduje u mnie to samo. Muszę się dowiedzieć co się stało. Jednak czy ona zechce ze mną rozmawiać? Jestem jego przyjacielem, a ona nie lubi mnie za bardzo. Hmm... Powinienem spróbować.

Trochę się nachodziłem zanim ją znalazłem. Byłą z tą całą Eunmi. Przywitałem się z nią skinieniem głowy.

- Możemy porozmawiać? - spytałem - Sami.

- Wybacz, Eunmi. Spotkamy się na następnej przerwie - zwróciła się do przyjaciółki.

- Jasne. Nie ma sprawy.

Poszliśmy w miejsce, gdzie zazwyczaj rozmawiamy. Chyba nazwę to miejsce ''Kryjówka''. Szybko się wypowiada i nawet pasuje do sytuacji, bo w końcu oboje ukrywamy mój sekret.

- O co pokłóciłaś się z Taehyungiem?

- A co? Powiedział ci czy siedzi i biadoli jakie to jego życie jest złe i okrutne?

- To drugie. Mów, o co poszło.

- O ciebie.

- O mnie? Możesz mówić jaśniej?

Zacząłem się trochę niepokoić. Może on wie, ale tego po sobie nie pokazuje. Możliwe, że przygotowuje się do rozmowy ze mną na ten temat. A jeśli nasza przyjaźń się skończy przez ich kłótnie? Wtedy jej nie daruje.

- Próbowałam go naprowadzić, że masz trochę inną orientację, niż powinieneś. Zaczął zaprzeczać, ale nie chciałam dać za wygraną. Dalej w to brnęłam. On się zdenerwował. Zwyzywał mnie trochę. Ja nie byłam dłużna i też mu trochę nagadałam. Rozstaliśmy się w gniewie.

- Aish! Głupia kobieta. Po co tak na to naciskasz? Jeszcze się zorientuje co jest na rzeczy. Rób to subtelniej.

- Jasne! Wszystko jest moją winą! Odwalcie się wszyscy ode mnie!

- Hej! To, że zaczniesz krzyczeć nie znaczy, iż się odczepię.

- Nadal nie lubi chłopaków. Nie wiem. Wsadź mu język do gardła to może cię polubi. Nie wnikam - chciała odejść.

- Chwileczkę! Coś chyba sobie obiecaliśmy, tak? - pochyliłem się odrobinę, by dobrze wszystko usłyszała - Nie odejdziesz teraz. Albo Eunmi dowie się nieprawdziwych rzeczy o tobie, które będą brzmiały bardzo realnie. Chcesz tego?

- Ty draniu! Taki jesteś naprawdę?!

- Człowiek poznaje siebie w różnych sytuacjach. Wciąż nie wiem jaki mogę być, jeżeli nie dotrzymasz danego słowa.

- Świrus! Kompletny palant! Ale dobrze... Nie myśl, że mnie tym zastraszyłeś. Też mam asa w rękawie i dobrze o tym wiesz.

- Umowa obowiązuje dopóki nie będę z nim. Rozumiesz?

- Aż za dobrze. Tak, więc, Jinnie. Chodźmy już stąd, skoro omówiliśmy co trzeba.

- Z chęcią.

Aish! Chyba przesadziłem. Jednak poskutkowało. Teraz muszę być dla niej nieco milszy. Nie mogę jej zrazić do końca. Teraz pora na pocieszanie Tae. Miejmy nadzieję, iż w tym dniu pojawi się coś miłego. Na przykład urocza minka przyjaciela albo słodkie słowo. Życie znów jest piękne.

--------------------------------

Nie za bardzo zmieniam charakter Jina? Ni jak nie pasuje mi tu jego prawdziwy charakter na razie. Dopiero w późniejszych rozdziałach będzie idealny (dobry przynajmniej). Na tą chwilę jest taki wredny... Nie wiem czy nie przyspieszyć głównej akcji z tego powodu. Mam nadzieję, że się podobało :) Dzięki za przeczytanie ^^ Fighting i do następnego!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro