15. Integracja
Dzisiaj zbiórka była dość wcześnie. Wszyscy byli zaspani.
- Kochani, dzisiaj będzie coś co poprawi waszą integrację. Otóż podzielimy was na trzyosobowe grupy. Wasze zadanie będzie polegało na tym, aby dostać się na kraniec lasu szybciej od innych. Dostaniecie mapy z kompasami. A i wszyscy mają oddać swoje telefony. Chcemy, by zawody były fair - oznajmił opiekun.
Po sali rozeszły się szmery rozmów. Jakoś nie podobał mi się ten plan. Nauczyciele będą nas dobierać. Ciekawe, jak chcą to zrobić? Pewnie pójdą listą. Chociaż to ma nas zintegrować... Będą wybierać pewnie na chybił trafił. Świetnie! Wróciłem do pokoju w parszywym humorze. To pewne, że będę w najgorszej grupie.
- Powinieneś podejść do tego bardziej entuzjastycznie - powiedział Tae.
- Niestety nie jestem tobą - odparłem.
- Damy radę. W końcu to ma być integracja, tak? - przypomniał.
- Można się integrować w inny sposób. Na przykład robiąc ognisko czy coś.
- Oj, nie przesadzaj. To jest ekscytujące. Będziesz się czuł, jak jakiś poszukiwacz skarbów.
Mój skarb właśnie do mnie mówi, ale nie jest tego w ogóle świadomy. W chwili, kiedy spakowałam co potrzeba do pokoju wszedł nauczyciel.
- Kim Taehyung? - Jestem! - Będziesz w grupie z Kim Eunhee i Choi Jaehą.
- Kim Seokjin? - Tutaj! - Ty natomiast z Oh Dongwook'iem i Shin Minyong.
Wymieniał reszcie współaktorów ich towarzyszy. Dobrze, że chociaż kojarzę tą dwójkę. Myślę, iż wszystko będzie w porządku w trakcie podróży.
- Wow! Chyba mam naprawdę szczęście - zadowolony przyjaciel poprawił sobie bluzę - Trafiła mi się Eunhee.
- Dlaczego to ja mam pecha? - spytałem.
- Nie mam pojęcia, ale życzę ci powodzenia w wygranej - powiedział.
- Ja tobie też. Niech to będzie dobra rywalizacja - odparłem - A! I uważajcie na siebie.
- Ty też na siebie uważaj - Aż mi się cieplej na sercu zrobiło.
Kilka minut później już wszyscy byliśmy w swoich grupach. Podróżujący ze mną ciepło mnie przyjęli.
- Od razu mówię, że nie jestem za dobra w ogarnianiu mapy i kierunkach - oznajmiła Minyong.
- Ja sobie całkiem nieźle radzę z kompasem - powiedział Dongwook.
- No to mi chyba pozostaje mapa i kierunki.
- Dotrzyjmy na miejsce jako pierwsi. Fighting, panowie! - ta dziewczyna była dość głośna.
Usłyszeliśmy gwizdek, który rozpoczynał zadanie. W trakcie drogi okazało się, że nasza towarzyszka ma coś z mężczyzny. Świetnie się bawiła odganiając od nas owady. Uważałem, iż odpowiednio ich prowadzę. Tak naprawdę ciążyła na mnie spora odpowiedzialność. Jednak starałem się wykonywać zadanie najlepiej, jak potrafiłem. Chciałem to wygrać.
- Ktoś jest za nami. Pospieszmy się - ponaglała koleżanka.
- Damy radę? - spytałem kolegi.
- Zróbmy co w naszej mocy. Mam na serio ochotę to wygrać.
- Jak chyba cała nasza drużyna - zachichotała Shin.
Przebyliśmy już znacznie większość część wyznaczonej trasy.
- Widzę! - zaczęła krzyczeć Minyong - Jest tam - wskazała na miejsce, gdzie kończyły się drzewa.
Ruszyliśmy biegiem w tamtą stronę. Rzeczywiście niedaleko był rozstawiony obóz.
- Jesteśmy pierwsi? - spytał Dongwook.
- Gratuluję - nauczyciel się do nas uśmiechnął - Jutro dostaniecie specjalną nagrodę.
- Taaak! Dziękuje za współpracę - dziewczyna się ukłoniła, a my również to zrobiliśmy.
Byłem naprawdę szczęśliwy z wygranej. Poczułem się w końcu użyteczny.
Mijały kolejne godziny i coraz więcej osób zbierało się przy rozstawionym namiocie. Jednak nigdzie nie widziałem przyjaciela.
- Myślisz, że się zgubili? - obok mnie pojawiła się Eunmi.
- Nie, nie sądzę - odpowiedziałem.
- Martwię się o Eunhee - oznajmiła - Mówiła, że nie jest pewna swoich umiejętności podróżniczych. Do tego tylko oni nie wrócili.
- Tylko oni? - zdziwiłem się.
- Tak. Poszukajmy ich - zaproponowała.
- Musimy omówić to z opiekunami.
Długo musieliśmy ich namawiać, aby pozwolili nam ich szukać. Oddali nam telefony, aby mieć jakiś kontakt.
---------------------------------------
Podoba się wam rozdział? Mam nadzieję, że tak :D Słuchaliście już ''Ko ko bop'' od EXO? Podoba wam się? Dzięki za przeczytanie :) Fighting i do następnego!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro