Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

16. Znalazłem Cię

Rozdzieliliśmy się. Pomimo, iż było duże ryzyko, że my również się zgubimy to postanowiliśmy szukać ich osobno. Było większe prawdopodobieństwo odnalezienia ich. Do tego każde z nas miało mapę z zaznaczoną trasą i latarkę. Mogliśmy również się ze sobą kontaktować przez telefony.

Przeszedłem już spory kawałek, ale nigdzie nie było widać po nich śladu. Stwierdziłem, iż będę się przedzierał przez te zarośla, które mieliśmy omijać. Byłem pewien, że ich znajdę. W końcu nie mogli się zapuścić, aż tak mocno w tym lesie. Nauczyciele pewnie plują sobie w brodę za ten głupi pomysł z integracją. Może się nauczą, żeby nie wysyłać nastolatków na takie zadania.

- TAEHYUNG! CHOI JAEHA! EUNHEE! - krzyczałem, licząc na jakikolwiek odzew.

Nasłuchiwałem, aby nie przeoczyć wołania o pomoc. Niestety nie słyszałem nic, prócz zwierząt żyjących w lesie. Z minuty na minutę coraz bardziej się niepokoiłem. Ostatnio Tae o mało się nie zabił, a Eunhee to też nie jest typ szczęściary, jeżeli chodzi o wypadki. 

- CHOI JAEHA! TAEHYUNG! EUNHEE! - spróbowałem jeszcze raz.

- Jin?! - usłyszałem głos z daleka.

- Gdzie jesteście? - okręciłem się wokół własnej osi.

- Niedaleko nas jest dziwnie wyglądające drzewo - odpowiedziano mi.

- Zaraz tam będę - zacząłem gorączkowo szukać tego drzewa. Przy okazji wykręciłem numer do naszego opiekuna i powiadomiłem go o odnalezieniu tej trójki.

Zauważyłem podejrzanie powyginane drzewo. Miałem wielką nadzieję, że tam są. Pobiegłem w tamtą stronę. Moim oczom ukazała się dwójka stojących osób i jedna leżąca pod drzewem. Nieznany mi chłopak leżał pod drzewem. Natomiast przyjaciel i ona stali wpatrując się we mnie.

- Jin - odezwała się Eunhee - Wiedziałam, że zacznie... - nie dokończyła, bo ją przytuliłem. Nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Moje ciało samo zareagowało. Nie miałem pojęcia w jakim momencie znalazłem się przy niej.

- A do mnie to się nie przytulisz, tak? - spytał Tae z założonymi rękami.

- Dobrze, że nic wam nie jest - przytuliłem i jego. Jednak czułem coś zupełnie innego, niż przy Eunhee.

- Nam nic nie jest, ale z Jaehą nie najlepiej. Musiał przez przypadek dotknąć czegoś trującego albo zjeść - oznajmiła dziewczyna.

- Nauczyciele zaraz tu będą. Masz latarkę - podałem przedmiot przyjacielowi - Świeć, żeby nas widzieli. 

- Zrozumiałem - zaraz zaczął machać latarką.

Ja kucnąłem przy obcym chłopaku. Nie wyglądał dobrze. Był cały spocony. Miał też płytki oddech. Kiedy go dotknąłem był zimny. Zdjąłem z siebie bluzę i ją go przykryłem.

- Przepraszam za to przed chwilą. Ja nie kontrolowałem tego co robię - zwróciłem się do koleżanki siedzącej po drugiej stronie chorego.

- Wiem. Przecież się nie lubimy - odparła.

- Tak. Prawie o tym zapomniałem - zaśmiałem się lekko.

- Nie zapominaj o tym więcej. Nie wiadomo co jeszcze możesz mi zrobić - uśmiechnęła się.

- Postaram się. Z Tae na pewno wszystko w porządku? - spytałem.

- Tak. Chociaż się obwinia za zgubienie mapy - odpowiedziała.

- Martwiłem się o was - przyznałem.

- W końcu był tu ktoś kogo kochasz. Też bym się martwiła - powiedziała.

- Masz rację.

Chwilę później pojawili się opiekunowie. Podali jakieś leki koledze z równoległej klasy. Potem go niosłem. Eunmi znalazła nas po drodze. Wróciliśmy do naszej noclegowni. Chłopaka zawieźli do szpitala, a my wróciliśmy do pokoi. Współlokatorzy zaczęli wypytywać o wszystko Taehyunga. Ten im wszystko opowiedział ze szczegółami.

- Jin, musimy porozmawiać - oznajmił.

- Teraz? - spytałem.

- Tak, ale chodźmy na stołówkę - powiedział.

-------------------------------------

Podoba mi się rozmowa Jina z Eunhee :) Mam nadzieję, że rozdział się wam podobał :D Dzięki za przeczytanie ;) Fighting i do następnego!

+ Zapraszam na moje drugie konto Lottia0802-alx0219. Jest tam dodana nowa opowieść, która może was zainteresuje :)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro