Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział. 11

- Dalej śpiochu, jesteśmy na miejscu.

Pacnęłam jego rękę, kiedy próbował mnie szturchnąć. Zaśmiał się - Ella, wstawaj.

Jęknęłam i otworzyłam oczy, by zobaczyć że Harry się na mnie gapi. Chwycił moją rękę i wyprowadził z auta.

Rozejrzałam się dookoła, by zobaczyć nic poza drzewami.

- Zabrałeś mnie do lasu?

Harry zachichotał. - Nie, troszkę dalej.

- Ale obejmuję to chodzenie - Narzekam.

-Po prostu chodź.

Niechętnie poszłam z Harry'm przez las. Po chwili, Harry stanął tyłem do mnie.

- Wskocz na moje plecy.

- Co?

- Wskocz na moje plecy, poniosę cię przez resztę drogi.

Potrząsnęłam głową i zaczęłam iść dalej - Jest dobrze.

- Nie, wskocz na moje plecy.

-Co?

- Po prostu to zrób.

Wzruszyłam ramionami, kiedy podeszłam do niego od tyłu. Przykucnął, a ja wskoczyłam na jego plecy. Jego ręce spoczywały pod moimi udami. Owinęłam swoje ręce wokół jego szyi.

Zaczął iść i zrozumiałam dlaczego to zrobił, kiedy wkroczył na skrawek pełnego bagna.

- Naprawdę? Tylko dlatego kazałeś wskoczyć mi na plecy?

- Cóż.. tak.

- Jesteś takim kretynem.

Wzruszył ramionami, różowy kolor pojawił się na jego policzkach. On był naprawdę przygłupem.

Potem czarujący książę przeszedł przez to pole bagna i kazał mi zamknąć oczy.

- Serio?

- Tak, powiedziałem ci, że to niespodzianka. Więc, żeby była to pełna niespodzianka musisz zamknąć oczy.

Wywróciłam oczyma i wytknęłam język, ostatecznie zamykając oczy. Schowałam swoją głowę w zagłębieniu jego szyi i czekałam aż dojdziemy.

- Dobrze, jesteśmy na miejscu.

Uniosłam twarz i z szoku zaniemówiłam.

- Co to jest?

Twarz Harrego się zmieniła. - Nie podoba ci się? Wiedziałem, że tak będzie. Ale próbowałem, prawda? Myślałem, że będzie inaczej z wodą i tym wszystkim.

- Harry zamknij się, podoba mi się.

- Och.

- Zaśmiałam się na krótką odpowiedź Harrego i przytuliłam go.

- Dziękuję. - Wymamrotałam w jego szyję

Mruknął coś w odpowiedzi, oderwaliśmy się od siebie.

Czas, żeby się rozejrzeć. Pierwszą rzecz jaką zauważyłam to kwiaty. Były wszędzie. To było ogromne pole kwiatów, jakiego nie widziałam od dawna. Było także jezioro w kącie, ale się zamroziło przez zimową pogodę.

Poszłam na środek i usiadłam. Harry usiadł naprzeciwko mnie z wesołym uśmiechem na twarzy.

- Kocham to miejsce. - Powiedziałam, a Harry uśmiechnął się i zaśmiał.

- Cieszę się.

- Co ciebie skłoniło, żeby nas tutaj zabrać? Niosłeś mnie przez całą drogę tutaj w tą zimną pogodę. - Oczywiście, nie narzekam.

Harry wzruszył ramionami. - Nie wiem. Znalazłem to miejsce jakiś czas temu i chciałem się nim z tobą podzielić.

Uśmiechnęłam się i położyłam. Harry po krótkim czasie zrobił to samo.

- Twoje włosy będą całe brudne.

- Więc?

- Więc chodź tutaj.

Harry ułożył mnie tak, że leżałam na boku, a moja głowa była umieszczona na jego klatce piersiowej.

- Harry?

- Tak?

- Dziękuję.

- Za co?

Spojrzałam na niego. - Nie wiem. Za bycie przyjacielem. Jesteś jedyną osobą w moim wieku, którą lubię. Chcę też ci podziękować za to, że się nie zmieniłeś.

Harry się uśmiechnął. - Proszę bardzo.

Usiadłam i zaczęłam przebierać kwiaty, zrywając niektóre z nich.

- Co robisz?

- Patrz.

Związałam łodygi razem i zacieśniłam. Harry patrzył na mnie z zaciekawieniem.

-Co to jest?

- Nigdy tego nie widziałeś?

- Nie...

Rozszerzyłam moje oczy. - To wianek.

Przeczesałam jego loki i umieściłam mu go na głowie. Uśmiechnęłam się, tak słodko wyglądał.

Poprawił go, zanim nie spojrzał na mnie z zaciekawieniem. - Możesz mi pokazać jak zrobić jeden?

- Tak, chodź tutaj. - Usiadł bliżej mnie.

-Dobrze, na początku musisz zebrać kwiatki. Wybierz te, które mają długie łodygi.

Harry znalazł parę kwiatów i zerwał je, patrząc na mnie.

- Potem po prostu owijasz łodygę wokół innego kwiatka w ten sposób. - Pokazuję mu jak to zrobić

-Upewnij się, by związać koniec bardzo ciasno. Nie chcesz, żeby się rozwaliło.

Harry przytaknął i kontynuował oglądanie jak to związać wokół siebie. To było rzeczywiście zabawne oglądać jak Harry owija łodygi wokół innych kwiatów ze swoimi wielkimi palcami.

- Potem, wszystko ciasno zwiąż, żeby wszystko się trzymało. - Harry spojrzał zdezorientowany.

- Dobra, widzisz koniec tego? - Pokazałam mu ostatnią związaną łodygę

- Musisz po prostu związać ten z tym samotnym tutaj.

Harry przytaknął i związał wszystko razem, kończąc wianek.

- Jeśli chcesz, żeby potrzymał ci dłużej musisz spryskać go lakierem do włosów. Ale ponieważ żadnego nie mamy, musimy sobie jakoś poradzić.

Harry uśmiechnął się i umieścił wianek na mojej głowie. Poprawił moją grzywkę wraz z wiankiem.

Ładnie - Wymamrotał, uśmiechając się do mnie.

Zaśmiałam się, kiedy zobaczyłam, że wyciąga swój telefon - Dalej, zróbmy sobie razem zdjęcie.

Usiadłam obok niego, kiedy trzymał telefon przed nami. Krótko przed tym jak zrobił zdjęcie, odwrócił głowę i pocałował mnie w policzek. Uśmiechnęłam się i zamknęłam oczy, chichocząc.

Dał mi swój telefon, bym mogła zobaczyć zdjęcie. Byłam zaskoczona jak ładnie wyszło. Pomimo tego, że było zimno nikt z nas nie miał czerwonego nosa czy coś.

- Lubię to zdjęcie.

-Ja również.

Podskoczyłam i podeszłam w stronę jeziora - Co robisz?

- Zamierzam zobaczyć czy mogę się po tym przejść.

Harry stał koło, trzymając moje ramię, kiedy testowałam wodę.

Harry puścił moje ramię, a ja weszłam ostrożnie . Lód się złamał i krzyknęłam skacząc z powrotem. Harry zaśmiał się i złapał moje ramię.

- Wezmę to za nie.

Wróciliśmy na pole - Myślę, że już wystarczy. Chodźmy, zaczyna się robić zimno.

Zgodziłam się i wracaliśmy z powrotem przez las.

- Wracamy już? - Zapytałam się, patrząc na Harrego. Uśmiechnął się i dotknął mojego wianka.

Oh chyba nie ma bardziej romantyczniejszego miejsca niż bagno i łąka kwiatów prawda? I ten moment, gdy robili dla siebie wianki sjfjsfhs No i oczywiście gif z Harry'm >>>>>>>

Fangirl za 3...2...1

SMACZNEGO JAJKA! :)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro