Rozdział.18
Zakaszlnęłam, gdy Harry odsunął się do tyłu. Nawet nie wyglądał na przejętego całym tym wydarzeniem.
Co z drugiej strony, było naprawdę głupie.
-Jesteś takim kretynem!
Harry wyprostował się, a jego oczy się rozszerzyły. - Co...
-Nie mogłeś tego zrobić miesiąc wcześniej? A teraz nagle zachowywać się jakby całowanie mnie było normalną czynnością?
-Nie! Chciałem to zrobić miesiąc temu, ale nie byłem pewny czy mnie lubisz. A teraz mam pewność, że mnie lubisz... więc zrobiłem to.
-Jesteś głupi, już cie nie lubię.
Harry się uśmiechnął. - Nie, ty mnie kochasz.
-Zatrzymaj się Harry, po prostu Cię tylko pocałowałam. Nie jestem gotowa na tego typu zobowiązania. - Docięłam.
Harry chciał coś powiedzieć, ale przyszło nasze jedzenie. Jedliśmy w ciszy, aż nasze spojrzenia się nie spotkały. - Więc teraz będzie tak niezręcznie?
-Emm?
-Odkąd cie pocałowałem, będziemy czuć się w swoim towarzystwie niezręcznie? Ponieważ to już się przedtem wydarzyło i nie czułem się z tym dobrze.
Potrząsnęłam głową. - Przypuszczam, że nie powinno być niezręcznie.
-Tylko przypuszczasz?
Przestałam jeść - Czemu tak się tym przejmujesz?
Westchnął - Przejmuję się tym, bo pocałowałem cię i w ogóle, może teraz przestaniesz mnie lubić, ponieważ... nie wiem, źle całuje?
Zaśmiałam się i pokręciłam głową, pochyliłam się do przodu i pocałowałam go - Nie, nie byłeś zły, przysięgam.
Skończyliśmy nasze jedzenia, a Harry zapłacił zanim opuściliśmy restauracje.
-Chcesz jeszcze przed wyjściem odwiedzić jeszcze jakieś sklepy?- zapytał się Harry, chwytając moja dłoń.
-Jasne, jeśli chcesz.
Chodziliśmy dookoła przez jakiś czas. Byliśmy w różnych sklepach, ale nic więcej już nie kupiliśmy. Kiedy doszliśmy do jego samochodu, na zewnątrz było już ciemno.
-Więc... - Powiedziałam zapinając pas. - Jedziemy do domu?
-Jeśli chcesz. Możemy iść na jakieś szejki.
-Szejki? W środku zimy?
Skinął głową - Tak, chcesz?
-Jasne.
Wyciągnęłam telefon i wysłałam wiadomość do mamy. Napisałam jej, że nie wiem, kiedy wrócę do domu.
Jeździliśmy w kółko, dopóki Harry znalazł jakąś lodziarnie. Zaskakująco, było nawet dużo ludzi.
Podeszliśmy do kasy, a sprzedawca uśmiechnął się, mrugając do mnie. To wyglądało naprawdę zabawnie.
Harry zamówił ekstra duży puchar lodów, więc będziemy mogli bez problemu się nim podzielić. W tym czasie, gdy wyciągnął portfel, spojrzał się na chłopaka.
-Chciałbym, żebyś przestał się na nią tak patrzeć. Ona nie jest obiektem do gapienia się.
Chłopak szybko przytaknął, wziął pieniądze i oddał nasze zamówienie kobiecie, po czym zniknął.
Nakładała nasze lody, a kiedy skończyła, podała mi je. Dostaliśmy cztery nowe smaki, które koniecznie chciałam spróbować.
-Życzę wam miłego wieczoru.
Oboje uśmiechnęliśmy się i przytaknęliśmy. Następnie poszliśmy zająć miejsce gdzieś na tyłach.
-Więc to jest randka? - Zapytałam, chwytając łyżkę.
Harry uśmiechnął się nieśmiało - Jeśli chcesz, żeby była to jasne. Ale miałem nadzieję, że zabiorę Cię do lepszego miejsca.
-Okay. - Uśmiechnęłam się i skinęłam głową.
-Myślę, że zachowujemy się jak idioci, jedząc lody w środku zimy.
Harry wzruszył ramionami - Jeśli my jesteśmy idiotami, to wszyscy inni też.
Byłam zaskoczona, kiedy zauważyłam, że zjedliśmy prawie cały puchar lodów, spojrzałam się na dno naczynia.
-Chcesz ostatni kawałek?
Harry potrząsnął głową - Nie, ty go weź.
-Oddaje ci go.
-W takim razie oddaje ci go z powrotem.
-Dobrze, co myślisz o podzieleniu się?
-W porządku.
---
Kiedy dotarliśmy do domu, była prawie jedenasta.
-Więc... zobaczymy się jutro?
-Tak, jasne.
Harry przytaknął i niepewnie się nachylił by mnie pocałować.
-Dobranoc, Ella.
Jestem pewna, że moje policzki były czerwone, gdy odwrócił się by pójść do swojego domu.
-Widziałam to!
Dostałam prawie ataku serca, kiedy spotkałam moją mamę w salonie.
-Co widziałaś?
-Ten pocałunek, widziałam go.
-Oh.
Byłam zawstydzona, że obserwowała całą tą sytuację. Miała rację i sądząc po jej wyrazie twarzy, wiedziała o tym.
-Mówiłam ci, prawda? Mama ma zawsze rację.
-Idę do łóżka.
-Nie, musimy o tym porozmawiać. To był twój pierwszy pocałunek?
Jęknęłam - Tak, był. Mogę teraz już iść do łóżka?
-Tak, ale porozmawiamy o tym rano.
-Nie mogę się doczekać.
I jak oceniacie ten rozdział? Strasznie Was przepraszam, że tak długo się nie pojawiał, ale ostatnio naprawdę mam mało czasu. Zapraszam również do czytania mojego nowego ff, Fragile Creatures. Miłego wieczoru! xxx
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro