36
Wstałam o 7 i poszłam na balkin zapalić.
-Ejj taj beze mnie się nie pali-powiedziała zaspana Michelle, a ja podałam jej papierosa.
-O której mamy to śniadanie?-zapytałam.
-O 8.00 i później jedziemy do Disnaylandu-uśmiechneła się dziewczyna.
Wypaliłam szluga i poszłam do łazienki, gdzie się wykąpałam, a później pomalowałam. Wyszłam z łazienki, żeby Michelle się wykąpała i uklęknełam przed walizką, aby wybrać ubrania na dziś. Zdecydowałam się na jeansowe szorty z wysokim stanem, białą koszulkę z nike i na to rozpinaną szarą bluze. Włosy wysuszyłam i zostawiłam rozpuszczone, a na nogi ubrałam czarne vansy.
-Michelle! Za 10 minut jest śniadanie-krzyknełam, a z łazinki wyszła dziewczyna ubrana czarne rurki i taką samą koszulkę co ja.
-Ej! Dlaczego ubrałaś tą koszulkę co ja?-zapytała Michelle.
-Nie to ty ubrałaś to samo co ja-powiedziałam, a ona pokazała mi język.
Zeszłyśmy na dół do restauracji i cała nasza paczka już siędziała przy stole. Przywitałam się ze wszystkimi i usiadłam obok Bryana. Zjadłam rogalka i wypiłam herbatę.
-Masz-powiedział chłopak i położył mi na talerz swojego pączka.
-Nie chce-powiedziałam, ale Bryan spojrzał na mnie zabójczym wzrokiem, więc postanowiłam go zjeść.
Po sniadaniu pojechaliśmy do Disnaylandu nie mogłam się doczekać, bo od dziecka chciałam tam być. Wjechaliśmy jeszcze do sklepu, żeby kupić jakieś jedzenie i po nie około godzinie byliśmy na miejscu.
Dostaliśmy bilety z obrazkami postaci z bajek i weszliśmy do środka. Pierwsze co zauważyłam to był sklepik z uszami myszki Mini.
-Brayn! Brayn! Ja chce te uszy!!-krzyczałam i skakałam po chłopaku jak jakieś dziecko.
-Dobra dobra już się uspokój-zaśmiał się chłopak i kupił mi uszy. Kiedy Kate to zobaczyła stwierdziła, że też je chce no i Nathan był zmuszony, żeby też je kupić.
-No widzisz stary, musisz kupić uszy, żeby wieczorem zamoczyć-zaśmiał się Bryan, a ja uderzyłam go w ramie.
-Nawet bez tych uszu zamocze-powiedział Nathan z głupim uśmiechem.
-Nie prawda-powiedziała Kate i pokazała chłopakowi środkowy palec.
Pierwsze co poszliśmy pod zamek księżniczki i zrobiliśmy sobie mnóstwo zdjęć. Poźniej byliśmy na karuzelach i na mini rejsie w krainie piratów.
-Ej idziemy coś zjeść?-zapytała Jessica.
-No w sumie ja też jestem głodny-powiedział Adam i postanowiliśmy iść do jedenej z restauracji na obiad.
Chciałam zamówić sobie sałatkę, ale Bryan debil mi zabronił i zamówił mi porcje naleśników z owocami i bitą śmietaną. Po zjedzeniu usiedliśmy sobie na ławce przed fontaną i Bryan wyciągnął małe pudełko z plecaka.
-Co to??-zapytała Michelle.
-Coś dobrego-zaśmiał się Bryan i już wiedziałam, że są tą skręty.
Chłopcy zaczeli palić i razem z Michelle stwierdziłysmy, że też chcemy i zjarałyśmy sobie po jednym. Oczywiście musieliśmy to palić tak, żeby nikt nie widział, ale później tak wszyscy się smiali, że raczej trudno na nas było nie patrzeć. Szliśmy obok karuzeli dla dzieci i Bryan z Adamem stwierdzili, że chcą iść na pociąg. Jessica powiedziała, że też chce i poszła z chłopakami. Wyglądali jak jakieś niedorozwinęte zjeby i wszyscy mieli z nich beke, oczywiście nie mogło obejść się bez filmików i zdjęc na snapa. Później postanowiliśmy na iść na te kolejki ekstremalne i na jednej z nich tak się bałam, że miałam zamknięte oczy i kurczowo trzymałam się Bryana, a ten śmiał się ze mnie jak pojebany i robił mi zdjęcia. Byliśmy potem jeszcze na 4 kolejkach i postanowiliśmy iść po pamiątki. Kupiłam 2 poduszki, chyba z 3 pluszaki i sukienkę księżniczki dla mojej kuzynki. Kiedy wychodziliśmy ze sklepu Michelle zauważyła myszke Miki i psa Pluto od razu poszliśmy sobie zrobić z nimi zdjęcie. Bryan i Michael wskoczyli im na plecy i robili głupie miny, a ja z Michelle przytuliłam się Mikiego.
-Ej bo będę zazdrosny-powiedział Bryan.
-No masz o co-zaśmiałam się on zrobił obrażoną minę.
Na sam koniec poszliśmy na diabelski młyn, oczywiście siedziałam wtulona w Bryana. Kiedy wjechaliśmy na samą górę i młyn się zatrzymał chłopak położył mi ręke na policzku i złączył naszę usta.
-Kocham Cię-powiedział
-Ja Ciebie bardziej-odpowiedziałam i wróciłam do całowania chłopaka, Bryan położył ręke na moim kolanie i zaczął nią jechać coraz wyżej.
-Bryan przestań!-powiedziałam, kiedy chłopak próbował wsadzić ręke w moje spodenki.
-Chcę Cię, mógłbym nawet tutaj-powiedział ze porządanym wzrokiem, ale młyn ruszył i zaczeliśmy jechać w dół.
Po 30 minutach byliśmy już w hotelu. Weszłam do naszego pokoju i od razu chciałam iść się kąpać.
-Idę z Tobą-powiedział Bryan, a ja się zgodziłam.
Bryan napóścił wodę do wanny i wszedł do niej.
-No chodź-powiedział chłopak.
-Wstydze się.
-Przecież nie raz widziałem cię nago i na prawdę nie masz się czego wstydzić. Jesteś idealna Vicky-powiedział, zrzuciłam z siebie ubrania i weszłam do wanny.
Usiadłam na przeciwko chłopaka, a on zaczął mnie dotykać po nogach. Usiadłam tyłem to chłopaka, a on nalał na dłoń płyn i zaczął mnie masować. Całował mnie po szyji, a rękami ujął moje piersi. Jedną ręką dotknełam jego męskąści i już wiedziałam, że jest bardzo podniecony. Obruciłam się w jego strone i oparłam się sciane wanny.
Chłopak ustawił się nade mną, złączył nasze usta i wszedł we mnie, a ja wydałam z siebie jęk. Oplotłam ciałą chłopaka swoimi nogami i czułam jak on przyspiesza i pogłębia swoje ruchy. Bryan bawił się moimi piersiami cały czas przyspieszając ruchy. Jęknełam, a on się uśmiechnął. Nagle zwolnił ruchy, a ja z ciężkim oddechem osiągnełam szczyt, a on chwilę później.
-Nawet nie wiedziałaś jak na to czekałem-powiedział, a ja pocałowałam go i wyszłam z wanny.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro