33
Wstawaj wstawaj księżniczko!!-usłyszałam głos Kate, która próbowała wyciągnąć mnie z łóżka.
-Ejj która jest godzina?-wybełkotałam zaspanym głosem.
-Jest 7 więc masz 40 minut na ogarnięcie się, Bryan wiedział, że nie wstaniesz i powiedział, że mam przyjść po ciebie-powiedziała Kate i zaczeła wyciągać mi ubrania z szafki.
-Jak on mnie dobrze zna-zaśmiałam się i poszłam do łazienki.
Wziełam szybki prysznic, umyłam włosy i zaczełam się malować, kiedy do łazienki weszła mi Kate.
-Tutaj masz ubra...kurwa Vicky-spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem.
-Co?-spojrzałam na swoje chujowe ciało bo widziałam, że Kate na nie patrzy. Nie wiem brydna jestem czy co?
-Jak ty schudłaś...wszystkie kości ci widać-powiedziała i zaczełam mnie dotykać po kościach biodrowych.
-Weź spierdalaj...gdzie ty kości widzisz? U ciebie je widać, a nie u mnie.
-Przestań może mi widać, ale tobie za chwile skórę przebiją-powiedziała, a ja spojrzałam na nią krzywo i wyszłam z łazienki.
Ubrałam się w dresowe szorty i białą koszylkę z napisem I'm Queen! Bitches. Wysuszyłam włosy i zeszłyśmy na dół. Wziełam jabłko, ubrałam vansy i wyszłyśmy z domu.
Pierwsze lekcje mineły na nudzeniu się, oczywiście Bryan nie przyszedł na pierwszą lekcję no bo po co? Poszliśmy na stołówkę z dziewczynami i usiedliśmy przy stoliku z chłopakami. Zdziwiłam się na widok, że na moim miejscu obok Bryana siedzi Kate no, ale trudno usiadłam obok Nathana i zaczełam bawić się jedzeniem, kiedy zauważyłam jak Bryan i Kate chyba rozmawiają o mnie bo Kate coś do niego szepcze, a on wpatruje się we mnie z poważną miną. Reszta dnia mineła dość szybko, ale Bryan był jakiś taki dziwny. Wsiadłam z Bryanem do samochodu i jechaliśmy w ciszy, która zaczeła już mnie wkurzać.
-Czy coś się stało?-zapytałam, a on nic.
-Bryan! Odpowiesz mi?!-krzyknełam.
-Tak Vicky stało się kurwa i to dużo! Obiecałaś mi coś...nadal to robisz!!-krzyczał.
-O co ci chodzi? Co ja znowu robię?!
-Głodzisz się kurwa!-krzyknął, a w moich oczach pojawiły się łzy. Nienawidze jak ktoś po mnie krzyczy i on dobrze o tym wie.
-Tak głodze się no i co? Wole się kurwa głodzić niż oglądać te fałdki tłuszczu na brzuchu czy udach. Nienawidze tego, że jestem gruba i jie wiem co ci nagadała Kate, ale nie musisz się od razu na mnie wydzierać!-krzyknęłam i zaczełam płakać miałam już dość musiałam to z siebie wyrzucić. Bryan zatrzymał samochód na poboczu i wyszedł z niego trzaskając drzwiami. Oparł się o maskę i zaczął palić wiedziałam, że jest zły, a ja nie chciałam się kłócić.
Otarłam łzy i wyszłam z samochodu.
-Bryan...przepraszam-powiedziałam, stojąc obok niego. Chłopak złapał mnie za rękę i pociągnął do siebie. Wtuliłam się do niego i znowu zaczełam ryczeć.
-Przepraszam, że krzyczałem, ale nie rozumiem jak może to sobie robić. Jesteś idealna, nie jesteś gruba i nigdy nie byłaś. A te twoje głodówki cię wykończą...Kate mówiła mi o tym, że starasznie schudłaś o tych krwotokach z nosa i kurwa wkurwiam się bo nic nie zauważyłem, a jako twój chłopak powinnienem. Kocham Cię kurwa Vicky! Jesteś najważniejsza i nie krzywdz się...prosze-powiedział, a ja go pocałowałam.
-Kocham Cię najbardziej na świecie-powiedziałam.
-Obiecasz mi teraz tak na prawdę, że chociaż postarasz się normalnie jeść?-zapytał i spojrzał tym swoim wzrokiem.
-Obiecuję. Dla ciebie wszystko-staliśmy chwilę przed samochodem, aż dostałam smsa.
Od Kate: Jak się ubierasz na impreze?
Do Kate: Kurwa zapomniałam o niej!! Już jadę do domu ;')
-Dzisiaj jest impreza, jedziemy do domu-powiedziałam i ruszyliśmy do domu. Pod moim domem umówiłam się z Bryanem, że za 2 godziny po mnie będzie, pocałowałam go i poszłam do domu.
Weszłam pod prusznic i zaczełam myć twarz, która była cała czarna przez tusz, który mi spłynął. Kiedy się odświerzyłam, zaczełam się wycierać i zobaczyłam, że dostałam okresu. No zajebiście w poniedziałek do Paryża, a Vicky okresu dostała...patola. Ubrałam się w czarne rurki z dziurami i biały crop top w kropki. Zrobiłam zdjęcje na snapa i wysłałam Kate, po chwili dostałam jej zdjęcie. Była ubrana w szarą obcisłą spódniczkę i czarną koszulkę. Pomalowałam się, założyłam czarne platformy i usłyszałam jak pod dom podjechał Bryan na motorze. Zeszłam na dół i zakręciło mi się w głowie, więc postanowiłam zjeść szybko banana bo w innym wypadku mogłabym zasłabnąć.
-Cześć Księżniczko- powiedział chłopak i pocałował mnie. Wsiadłam na motor z małą pomocą Bryana bo w tych butach bym się zabiła. Podał mi kask, wstuliłam się w niego i ruszyliśmy. Po 5 minutach byliśmy w klubie. Usiedliśmy w naszej loży i zaczeliśmy pić. Po kilku kieliszkach poszłam z Michelle potańczyć.
-Cieszę się, że wam się układa-powiedziała Michelle, a ja się uśmiechnełam.
-Kocham go mocno wiesz? Nigdy bym nie powiedziała, że będę tak kogoś kochać.
-Eeejj Jason chce z tobą gadać-powiedziała Kate i Michelle poszła do swojego chłopaka pogadać.
Podeszłam z Kate do baru gdzie stała Jessica i zaczełyśmy pić shoty, kiedy zauważyłam, że Michelle kłóci się z Jasonem i zaczyna go popychać.
-Michelle kurwa co się dzieję?-krzyknęła Jessica do wkurwionej dziewczyny.
-No co się dzieje, frajer mi oznajmił, że jedzie na tydzień do Stanów, na jakąś wymiane-zaczeła płakać i złapała butelkę wódki i zaczeła pić.
-Że co? Przecież w poniedziałek jest wycieczka do Paryża.
-Wiem, ale on woli jechać do tych Stanów. Nie zabraniam mu, ale mógł mi powiedzieć o tym wcześniej, a nie 2 dni przed wyjazdem.
Michelle była tak wkurzona na Jasona, że się tak nawaliła, że spała na kanapie. Jessica postanowiła ją zabrać do siebie, a ja z Bryanem wróciłam do domu bo jakoś straciłam ochotę na zabawe i do tego bolał mnie brzuch.
Przebrałam się w koszulkę chłopaka i położyłam się do łóżka. Bryan wyszedł z łazienki, położył się obok i wtulona do niego zasnełam.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro