Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

33

Wstawaj wstawaj księżniczko!!-usłyszałam głos Kate, która próbowała wyciągnąć mnie z łóżka.

-Ejj która jest godzina?-wybełkotałam zaspanym głosem.

-Jest 7 więc masz 40 minut na ogarnięcie się, Bryan wiedział, że nie wstaniesz i powiedział, że mam przyjść po ciebie-powiedziała Kate i zaczeła wyciągać mi ubrania z szafki.

-Jak on mnie dobrze zna-zaśmiałam się i poszłam do łazienki.

Wziełam szybki prysznic, umyłam włosy i zaczełam się malować, kiedy do łazienki weszła mi Kate.

-Tutaj masz ubra...kurwa Vicky-spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem.

-Co?-spojrzałam na swoje chujowe ciało bo widziałam, że Kate na nie patrzy. Nie wiem brydna jestem czy co?

-Jak ty schudłaś...wszystkie kości ci widać-powiedziała i zaczełam mnie dotykać po kościach biodrowych.

-Weź spierdalaj...gdzie ty kości widzisz? U ciebie je widać, a nie u mnie.

-Przestań może mi widać, ale tobie za chwile skórę przebiją-powiedziała, a ja spojrzałam na nią krzywo i wyszłam z łazienki.

Ubrałam się w dresowe szorty i białą koszylkę z napisem I'm Queen! Bitches. Wysuszyłam włosy i zeszłyśmy na dół. Wziełam jabłko, ubrałam vansy i wyszłyśmy z domu.
Pierwsze lekcje mineły na nudzeniu się, oczywiście Bryan nie przyszedł na pierwszą lekcję no bo po co? Poszliśmy na stołówkę z dziewczynami i usiedliśmy przy stoliku z chłopakami. Zdziwiłam się na widok, że na moim miejscu obok Bryana siedzi Kate no, ale trudno usiadłam obok Nathana i zaczełam bawić się jedzeniem, kiedy zauważyłam jak Bryan i Kate chyba rozmawiają o mnie bo Kate coś do niego szepcze, a on wpatruje się we mnie z poważną miną. Reszta dnia mineła dość szybko, ale Bryan był jakiś taki dziwny. Wsiadłam z Bryanem do samochodu i jechaliśmy w ciszy, która zaczeła już mnie wkurzać.

-Czy coś się stało?-zapytałam, a on nic.

-Bryan! Odpowiesz mi?!-krzyknełam.

-Tak Vicky stało się kurwa i to dużo! Obiecałaś mi coś...nadal to robisz!!-krzyczał.

-O co ci chodzi? Co ja znowu robię?!

-Głodzisz się kurwa!-krzyknął, a w moich oczach pojawiły się łzy. Nienawidze jak ktoś po mnie krzyczy i on dobrze o tym wie.

-Tak głodze się no i co? Wole się kurwa głodzić niż oglądać te fałdki tłuszczu na brzuchu czy udach. Nienawidze tego, że jestem gruba i jie wiem co ci nagadała Kate, ale nie musisz się od razu na mnie wydzierać!-krzyknęłam i zaczełam płakać miałam już dość musiałam to z siebie wyrzucić. Bryan zatrzymał samochód na poboczu i wyszedł z niego trzaskając drzwiami. Oparł się o maskę i zaczął palić wiedziałam, że jest zły, a ja nie chciałam się kłócić.
Otarłam łzy i wyszłam z samochodu.

-Bryan...przepraszam-powiedziałam, stojąc obok niego. Chłopak złapał mnie za rękę i pociągnął do siebie. Wtuliłam się do niego i znowu zaczełam ryczeć.

-Przepraszam, że krzyczałem, ale nie rozumiem jak może to sobie robić. Jesteś idealna, nie jesteś gruba i nigdy nie byłaś. A te twoje głodówki cię wykończą...Kate mówiła mi o tym, że starasznie schudłaś o tych krwotokach z nosa i kurwa wkurwiam się bo nic nie zauważyłem, a jako twój chłopak powinnienem. Kocham Cię kurwa Vicky! Jesteś najważniejsza i nie krzywdz się...prosze-powiedział, a ja go pocałowałam.

-Kocham Cię najbardziej na świecie-powiedziałam.

-Obiecasz mi teraz tak na prawdę, że chociaż postarasz się normalnie jeść?-zapytał i spojrzał tym swoim wzrokiem.

-Obiecuję. Dla ciebie wszystko-staliśmy chwilę przed samochodem, aż dostałam smsa.

Od Kate: Jak się ubierasz na impreze?

Do Kate: Kurwa zapomniałam o niej!! Już jadę do domu ;')

-Dzisiaj jest impreza, jedziemy do domu-powiedziałam i ruszyliśmy do domu. Pod moim domem umówiłam się z Bryanem, że za 2 godziny po mnie będzie, pocałowałam go i poszłam do domu.

Weszłam pod prusznic i zaczełam myć twarz, która była cała czarna przez tusz, który mi spłynął. Kiedy się odświerzyłam, zaczełam się wycierać i zobaczyłam, że dostałam okresu. No zajebiście w poniedziałek do Paryża, a Vicky okresu dostała...patola. Ubrałam się w czarne rurki z dziurami i biały crop top w kropki. Zrobiłam zdjęcje na snapa i wysłałam Kate, po chwili dostałam jej zdjęcie. Była ubrana w szarą obcisłą spódniczkę i czarną koszulkę. Pomalowałam się, założyłam czarne platformy i usłyszałam jak pod dom podjechał Bryan na motorze. Zeszłam na dół i zakręciło mi się w głowie, więc postanowiłam zjeść szybko banana bo w innym wypadku mogłabym zasłabnąć.

-Cześć Księżniczko- powiedział chłopak i pocałował mnie. Wsiadłam na motor z małą pomocą Bryana bo w tych butach bym się zabiła. Podał mi kask, wstuliłam się w niego i ruszyliśmy. Po 5 minutach byliśmy w klubie. Usiedliśmy w naszej loży i zaczeliśmy pić. Po kilku kieliszkach poszłam z Michelle potańczyć.

-Cieszę się, że wam się układa-powiedziała Michelle, a ja się uśmiechnełam.

-Kocham go mocno wiesz? Nigdy bym nie powiedziała, że będę tak kogoś kochać.

-Eeejj Jason chce z tobą gadać-powiedziała Kate i Michelle poszła do swojego chłopaka pogadać.

Podeszłam z Kate do baru gdzie stała Jessica i zaczełyśmy pić shoty, kiedy zauważyłam, że Michelle kłóci się z Jasonem i zaczyna go popychać.

-Michelle kurwa co się dzieję?-krzyknęła Jessica do wkurwionej dziewczyny.

-No co się dzieje, frajer mi oznajmił, że jedzie na tydzień do Stanów, na jakąś wymiane-zaczeła płakać i złapała butelkę wódki i zaczeła pić.

-Że co? Przecież w poniedziałek jest wycieczka do Paryża.

-Wiem, ale on woli jechać do tych Stanów. Nie zabraniam mu, ale mógł mi powiedzieć o tym wcześniej, a nie 2 dni przed wyjazdem.

Michelle była tak wkurzona na Jasona, że się tak nawaliła, że spała na kanapie. Jessica postanowiła ją zabrać do siebie, a ja z Bryanem wróciłam do domu bo jakoś straciłam ochotę na zabawe i do tego bolał mnie brzuch.
Przebrałam się w koszulkę chłopaka i położyłam się do łóżka. Bryan wyszedł z łazienki, położył się obok i wtulona do niego zasnełam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro