Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

26

Obudziłam się o 9 zrobiłam poranną toalete i zaczełam się pakować bo o 11 przyjedzie po mnie Bryan na lotnisko. Spakowałam się do średniej walizki, chociaż jechaliśmy na 4 dni. Ubrałam się w dresowe spodenki z nike i czarną koszulkę. Włosy spiełam w luznego koka i zeszłam z walizką na dół.

-Zrobiłam ci naleśniki na wyjazd

-Mamo tam będzie tyle jedzenie, że masakra nie musisz mi jeszcze ty robić-powiedziałam i zaczełam robić sobie kawe

-To zjedz teraz

-Nie bo jeszcze je zwróce bo w samolocie mogą być turbulencję-powiedziałam bo nie miałam ochoty jeść, za kilka godzin będziemy chodzić w bikini więc nie mogę mieć wydentego brzucha.

Usiadłam na kanapie i zaczełam pić kawe po 5 minutach usłyszałam dzwonek do drzwi.

-No heej, gotowa?-powiedział chłopak i cmoknął mnie w policzek.

-Tak możemy jechać-ubrałam vansy, a Bryan zabrał moją walizkę i poszliśmy do samochodu.
Szłam za chłopakiem, który był ubrany w dresowe spodenki, białą koszulkę i swojego czerwonego snapbacka. Wyglądał na prawde dobrze, więc postanowiłam zrobić mu zdjęcie i dodać na snapa. Po 30 minutach jazdy byliśmy już na lotnisku, gdzie wszyscy czekali.
Siedziałam w samolocie obok Bryana i Michaela oczywiście ja pod oknem.
Bryan postanowił się przespać, więc włożył słuchawki i oparł głowe o moje ramię. Wyciągnełam mu jedną słuchawkę i włożyłam ją do swojego ucha. Oparłam głowe o jego, a on złapał mnie za ręke i po prostu zasnął.
Po około 4 godzinach lotu, wylądowaliśmy. Obudziłam Bryana i wyszliśmy z samolotu. Na parkingu czekał już nasz samochód, który Bran wypożyczył, żeby jezdzić nim po Grecji. W samochodzie robiłam z dziewczynami głupie zdjęcia i ustalałyśmy kto ma z kim pokój.

-To tak pokoje są po 2 osoby. Ja jestem z Jasonem, Jessica z Thomasem, a wy jak chcecie ?-powiedziała Michelle.

-Ja mam z Vicky, Kate z Nathanem, a Michael z Adamem-powiedział Bryan.

-Okej, ale to Megan będzie sama w pokoju ?-zapytałam Michelle.

-No i fajnie dla mnie lepiej-uśmiechneła się Megan

Po 20 minutach weszliśmy do hotelu i chłopcy poszli odebrać klucze. Nasze pokoje były na drugim pietrze. Kiedy weszłam do naszego pokoju nie mogłam uwierzyć, że spedze w nim 4 dni z Bryanem. Pokój był śliczny z widokiem na morze.

-Jest zajbiście-powiedział Bryan, podnósł mnie i rzucił na łóżko.

-Mam nadzieje, że te 4 dni będą cudowne

-Na pewno będą, nawet nie wiesz co będe z tobą wyprawiać w tym pokoju-zaśmiał się i złączył nasze usta w krótki pocałunek.

-Wiem, mieszkać-uśmiechnełam się

-Vicky śmieszek, a teraz zbieraj się bo za 2 godziny idziemy na impreze na plaży-powiedział Bryan i poszedł do łazienki. Ja w tym czasie postanowiłam się wypakować i już zastanawiałam się co założyć. Kiedy Bryan wyszedł z łazienki w samych bokserkach, starałam się wejść do niej tak, żeby na niego nie patrzeć. Dobrze wiedział, że jest gorący, a ja nie chcialam mu dać tej satysfakcji, że sie na niego gapie. Wziełam szybki prysznic, umyłam włosy i pomalowałam się. Wyszłam z łazienki w samej bieliznie bo jeśli on może to ja też. Podeszłam do szafki bo ubrania, a Bryan leżał na łóżku i wpatrywał się we mnie.

-Dlaczego mi to robisz?-powiedział

-Ale co?

-Tak bardzo mnie podniecasz-usmiechnął się i złapał za krocze.

Ja się uśmiechnełam i postanowiłam się ubrać bo byłam już cała czerwona. Ubrałam się w jansowe szorty z wysokim stanem i białą koszulkę do pępka z napisem BEACH QUEEN. Włosy zostawiłam rozpuszczone, założyłam białe conversy i byłam gotowa. Bryan ubrał się w jeansowe spodenki i niebieską koszulkę. Wszyscy spotkaliśmy się na dole i poszliśmy na plaże. Od razu z Michelle poszłyśmy do baru zamówić drinki. Po wypiciu 4 drinków byłam już troche wstawiona, więc zaczełam tańczyć z najebaną Michelle. Po chwili zobaczyłam, że chłopcy piją shoty, więc zaczełam pić z nimi, ale nigdzie nie było Bryana.

-Ej gdzie jest Bryan? Nie widziałam go od momentu kiedy poszłam tańczyć-zapytałam wstawionego Michaela.

-Poszedł, gdzieś za bar-powiedział chłopak, a ja postanowiłam tam iść, pewnie poszedł na fajkę.

Chodziłam na około baru i wtedy zobaczyłam Bryana na jednym z leżaków, a obok niego jakąś blondyne w bikni. Chciało mi się płakać, ale nie. Jeśli tak chce pogrywać no to zobaczymy. Podeszłam do baru, żeby wypić kolejnego drinka i wtedy ktoś do mnie podszedł.

- Heej, co taka ślicznotka siedzi sama?-zapytał jakiś chyba hiszpan, nie powiem, ale był bardzo przystojny.

-Heej, tak jakoś wyszło

-Jestem Eric

-A ja Vicky

-Miło mi cię poznać Vicky

Rozmawiałam z Erickiem i piliśmy drinki, byłam już troche pijana, i Eric zaproponował żebyśmy poszli potańczyć. Tańczyłam z Erickiem i widziałam,że Bryan się na mnie patrzy. Złapałam chłopaka za szyje, a on zbliżył nasze ciała. Cały czas patrzyłam na Bryana, kiedy zobaczył jak Eric zbliżył się do mnie zabarał to blondynkę za ręke i pocałował. Że co kurwa?!. Nie mogłam uwierzyć, że to zrobił jeszcze wczoraj mówił mi, że jestem ważna, a teraz całuje się z jakąś szmate. Wyrwałam się z uścisku z Erica i zaczełam biec w strone hotelu, kiedy była już przy wejściu do hotelu, złapał mnie za ręke Bryan.

-Gdzie idziesz?-zapytał jakby nic się nie stało

-A co cię to...-wyrwałam swoją ręke

-O co ci chodzi?

-Mi o nic, lepiej idz do swojej blondynki bo ktoś cię wyprzedzi i będzie ją pieprzył na plaży-krzyknełam już bliska płaczu

-Wypominasz mi tą dziewczyne, a sama co nie jesteś lepsza. Obciskujesz się z jakimś kolesiem.

-Co ty pierdolisz Bryan? Olałeś mnie na cały wieczór dla jakieś laski, a jak poszłam potańczyć to robisz mi problemy serio...

-Dobra sorry jestem pijany, ty jesteś pijana...nie chce się kłócić-zlapał mnie za ręke

-Kurwa zostaw mnie!-uciekłam od niego i poszłam do pokoju Megan.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro