26
Obudziłam się o 9 zrobiłam poranną toalete i zaczełam się pakować bo o 11 przyjedzie po mnie Bryan na lotnisko. Spakowałam się do średniej walizki, chociaż jechaliśmy na 4 dni. Ubrałam się w dresowe spodenki z nike i czarną koszulkę. Włosy spiełam w luznego koka i zeszłam z walizką na dół.
-Zrobiłam ci naleśniki na wyjazd
-Mamo tam będzie tyle jedzenie, że masakra nie musisz mi jeszcze ty robić-powiedziałam i zaczełam robić sobie kawe
-To zjedz teraz
-Nie bo jeszcze je zwróce bo w samolocie mogą być turbulencję-powiedziałam bo nie miałam ochoty jeść, za kilka godzin będziemy chodzić w bikini więc nie mogę mieć wydentego brzucha.
Usiadłam na kanapie i zaczełam pić kawe po 5 minutach usłyszałam dzwonek do drzwi.
-No heej, gotowa?-powiedział chłopak i cmoknął mnie w policzek.
-Tak możemy jechać-ubrałam vansy, a Bryan zabrał moją walizkę i poszliśmy do samochodu.
Szłam za chłopakiem, który był ubrany w dresowe spodenki, białą koszulkę i swojego czerwonego snapbacka. Wyglądał na prawde dobrze, więc postanowiłam zrobić mu zdjęcie i dodać na snapa. Po 30 minutach jazdy byliśmy już na lotnisku, gdzie wszyscy czekali.
Siedziałam w samolocie obok Bryana i Michaela oczywiście ja pod oknem.
Bryan postanowił się przespać, więc włożył słuchawki i oparł głowe o moje ramię. Wyciągnełam mu jedną słuchawkę i włożyłam ją do swojego ucha. Oparłam głowe o jego, a on złapał mnie za ręke i po prostu zasnął.
Po około 4 godzinach lotu, wylądowaliśmy. Obudziłam Bryana i wyszliśmy z samolotu. Na parkingu czekał już nasz samochód, który Bran wypożyczył, żeby jezdzić nim po Grecji. W samochodzie robiłam z dziewczynami głupie zdjęcia i ustalałyśmy kto ma z kim pokój.
-To tak pokoje są po 2 osoby. Ja jestem z Jasonem, Jessica z Thomasem, a wy jak chcecie ?-powiedziała Michelle.
-Ja mam z Vicky, Kate z Nathanem, a Michael z Adamem-powiedział Bryan.
-Okej, ale to Megan będzie sama w pokoju ?-zapytałam Michelle.
-No i fajnie dla mnie lepiej-uśmiechneła się Megan
Po 20 minutach weszliśmy do hotelu i chłopcy poszli odebrać klucze. Nasze pokoje były na drugim pietrze. Kiedy weszłam do naszego pokoju nie mogłam uwierzyć, że spedze w nim 4 dni z Bryanem. Pokój był śliczny z widokiem na morze.
-Jest zajbiście-powiedział Bryan, podnósł mnie i rzucił na łóżko.
-Mam nadzieje, że te 4 dni będą cudowne
-Na pewno będą, nawet nie wiesz co będe z tobą wyprawiać w tym pokoju-zaśmiał się i złączył nasze usta w krótki pocałunek.
-Wiem, mieszkać-uśmiechnełam się
-Vicky śmieszek, a teraz zbieraj się bo za 2 godziny idziemy na impreze na plaży-powiedział Bryan i poszedł do łazienki. Ja w tym czasie postanowiłam się wypakować i już zastanawiałam się co założyć. Kiedy Bryan wyszedł z łazienki w samych bokserkach, starałam się wejść do niej tak, żeby na niego nie patrzeć. Dobrze wiedział, że jest gorący, a ja nie chcialam mu dać tej satysfakcji, że sie na niego gapie. Wziełam szybki prysznic, umyłam włosy i pomalowałam się. Wyszłam z łazienki w samej bieliznie bo jeśli on może to ja też. Podeszłam do szafki bo ubrania, a Bryan leżał na łóżku i wpatrywał się we mnie.
-Dlaczego mi to robisz?-powiedział
-Ale co?
-Tak bardzo mnie podniecasz-usmiechnął się i złapał za krocze.
Ja się uśmiechnełam i postanowiłam się ubrać bo byłam już cała czerwona. Ubrałam się w jansowe szorty z wysokim stanem i białą koszulkę do pępka z napisem BEACH QUEEN. Włosy zostawiłam rozpuszczone, założyłam białe conversy i byłam gotowa. Bryan ubrał się w jeansowe spodenki i niebieską koszulkę. Wszyscy spotkaliśmy się na dole i poszliśmy na plaże. Od razu z Michelle poszłyśmy do baru zamówić drinki. Po wypiciu 4 drinków byłam już troche wstawiona, więc zaczełam tańczyć z najebaną Michelle. Po chwili zobaczyłam, że chłopcy piją shoty, więc zaczełam pić z nimi, ale nigdzie nie było Bryana.
-Ej gdzie jest Bryan? Nie widziałam go od momentu kiedy poszłam tańczyć-zapytałam wstawionego Michaela.
-Poszedł, gdzieś za bar-powiedział chłopak, a ja postanowiłam tam iść, pewnie poszedł na fajkę.
Chodziłam na około baru i wtedy zobaczyłam Bryana na jednym z leżaków, a obok niego jakąś blondyne w bikni. Chciało mi się płakać, ale nie. Jeśli tak chce pogrywać no to zobaczymy. Podeszłam do baru, żeby wypić kolejnego drinka i wtedy ktoś do mnie podszedł.
- Heej, co taka ślicznotka siedzi sama?-zapytał jakiś chyba hiszpan, nie powiem, ale był bardzo przystojny.
-Heej, tak jakoś wyszło
-Jestem Eric
-A ja Vicky
-Miło mi cię poznać Vicky
Rozmawiałam z Erickiem i piliśmy drinki, byłam już troche pijana, i Eric zaproponował żebyśmy poszli potańczyć. Tańczyłam z Erickiem i widziałam,że Bryan się na mnie patrzy. Złapałam chłopaka za szyje, a on zbliżył nasze ciała. Cały czas patrzyłam na Bryana, kiedy zobaczył jak Eric zbliżył się do mnie zabarał to blondynkę za ręke i pocałował. Że co kurwa?!. Nie mogłam uwierzyć, że to zrobił jeszcze wczoraj mówił mi, że jestem ważna, a teraz całuje się z jakąś szmate. Wyrwałam się z uścisku z Erica i zaczełam biec w strone hotelu, kiedy była już przy wejściu do hotelu, złapał mnie za ręke Bryan.
-Gdzie idziesz?-zapytał jakby nic się nie stało
-A co cię to...-wyrwałam swoją ręke
-O co ci chodzi?
-Mi o nic, lepiej idz do swojej blondynki bo ktoś cię wyprzedzi i będzie ją pieprzył na plaży-krzyknełam już bliska płaczu
-Wypominasz mi tą dziewczyne, a sama co nie jesteś lepsza. Obciskujesz się z jakimś kolesiem.
-Co ty pierdolisz Bryan? Olałeś mnie na cały wieczór dla jakieś laski, a jak poszłam potańczyć to robisz mi problemy serio...
-Dobra sorry jestem pijany, ty jesteś pijana...nie chce się kłócić-zlapał mnie za ręke
-Kurwa zostaw mnie!-uciekłam od niego i poszłam do pokoju Megan.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro