Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

21

Obudził nas telefon Michelle o 8 rano.

-No kurwa no nie-powiedziała Michelle, kiedy skończyła rozmawiać przez telefon.

-Co się stało, że wydzwaniają o 8?-zapytałam.

-Matka powiedziała, że za godzine muszę iść do ciotki opiekować się kuzynami.
Michelle ogarneła się i 8.30 już wyszła. Oczywieście wszystko było zaplanowane z tymi kuzynami. Mama Michelle wie o tym, że planujemy dzisiaj jej 18. Poszłam do łazienki okąpałam się i pomalowałam, a Kate zrobiła to samo po mnie. Ubrałam się w jeansowe szorty z wysokim stanem i różową zwiewną koszulkę do pępka. Kate była ubrana w takie same szorty co ja i białą koszulkę z nike. Zeszłyśmy na dół, gdzie mama zrobiła kanapki i herbatę Kate zjadła śniadanie i wyszłyśmy. Po 15 minutach byłyśmy w galerii. Po 2 godzinach kupiłyśmy jasno różowe rozkloszowane sukienki dla każdej z nas i odebrałyśmy nasz prezent od jubilera. Po zakupach pojechałyśmy do klubu w którym miała odbyć się impreza.

-Kurwa jak on załatwił jeden z najlepszych klubów w mieście?-zapytała Kate

-Nie wiem, ale on ma takie znajomości, że jakbyś chciała to by impreze w zoo ogarnął-powiedziałam i weszłyśmy do klubu.
W klubie był Jason i rozmawiał z kelnerem.

-Hejj laski dobra wszystko już jest prawie gotowe, jeszcze tylko balony i jest git. O północy będzie tort i wręczenie prezentów bo oficjalnie będzie mieć 18 lat o 23.58.

-O kurde jaka dokładność-zaśmiała się Kate.
Zaczełyśmy rozwieszać balony w kształcie gwiazd i dużych cyfr 18. Po 20 minutach wszystko było gotowe i wróciłam do domu.

Do Michelle: Wpadnij do mnie o 18 suko ;*

Od Michelle: Okej ;)

Miałam jeszcze 2 godziny do przyjścia Michelle więc postanowiłam ogarnąć w pokoju bo wiem, że jutro nie dam rady. Posprzątałam w pokoju i przyszła Michelle.

-Dobra idziemy za godzine na impreze-powiedziałam

-No chyba nie, nie jestem ubrana odpowiednio i niby z kim?

-Dam ci sukinkę i buty o to się nie martw, a na impreze pójdziemy same-powiedziałam i podałam jej ubrania.

-Dobra, ale daj mi chociaż się okąpać-powiedziała i poszła do łazienki. Wyszła po 15 minutach dobrze, że ja zrobiłam to przed jej przyjściem bo byśmy się nie wyrobiły.
Pomalowałam Michelle i pokręciłam jej włosy, a ona mi i ubrałyśmy się w identyczne sukienki oraz czarne wysokie platformy. Można powiedzieć, że wyglądamy zajebiście. Jak siostry.

-Możesz mi powiedzieć, gdzie idziemy tak odwalone?-zapytała, kiedy pakowałam rzeczy do torebki.

-Na melanż-zaśmiałam się i pociągnełam ją do wyjścia bo była już 19.20 i za 10 minut musimy być w klubie.

Weszłyśmy do klubu, a wszyscy wyskoczyli i zaczeli krzyczeć WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO i klaskać. Michelle stała na środku i nie wiedziała co się dzieję.

-Nie zrobiłyście tego?-zapytała nas Michelle, kiedy stalyśmy obok siebie identycznie ubrane.

-Taaak zrobiłyśmy-odpowiedziała Jessica.

-Wszystkiego Najlepszego myszko-powiedział Jason i pocałował ją. To było takie słodkie, że nie mogłam nie zrobić zdjęcia.
Wszyscy zaczeliśmy pić i tańczyć. Kiedy tańczyłam z Kate podszedł do nas Bryan.

-Przepraszam, ale ją zabieram-uśmiechnął się i zabrał mnie na bok, a Kate uśmiechneła się i poszła do Nathana.
Bryan przyparł mnie do ściany i wbił się w moje usta, poczułam mocny zapach nikotyny zmieszany z jego perfumami. Uwielbiam ten zapach.

-Musiałem to zrobić, wyglądasz niesamowicie gorąco księżniczko-powiedział, a ja pocałowałam go i złapałam za krocze.

-Nie prowokuj bo bede musiał zabrać cię do toalety-uśmiechnął się.

Była już prawie północ, więc na sale wjechał tort, zaczeliśmy śpiewać, a później wręczać prezenty. Michelle dostała od całej naszej grupki 4 dniowy wyjazd do Grecji. Od Jasona dostała złotą branzoletkę z serduszkiem, a ode mnie, Kate i Jessicy naszyjnik z koroną na którym było wygrawerowane z przodu MVKJ, a z tyłu BEST BITCHES FOREVER.

-Ja pierdole jak ja was kocham-powiedziała popłakana Michelle i przytuliła nas.

-My też cię kochamy idiotko-powiedziałam.

Tańczyłyśmy razem jak pojebane z resztą jak zawsze, kiedy zaczeła lecieć wolna piosenka. Jason podszedł do Michelle i zaczął z nią tańczyć. Kate z Nathanem, Jessica z Thomasem, a ja z Bryanem. Megan tańczyła nawalona razem z Rachel.

-Nawet nie wiesz jak działasz na mnie w tej sukience-powiedziała Bryan i bardziej przycisnął do siebie.

-Nie miałam takiego zamiaru-uśmiechnełam się.

-Chodź ze mną na 40 minut-powiedział chłopak

-Gdzie?

-No chodź do samochodu, nie bój się wypiłem tylko 2 shoty-powiedział i wyszłam za nim z klubu.

Podjechaliśmy na parking obok plaży.
Bryna spojrzał mi w oczy i pocałował. Ja położyłam rękę na jego kolanie i zaczęłam się kierować do góry. Rozpiełam jego spodnie i poczułam jak jego męskość się napręża. Wyciągnełam go z bokserek i zaczełam przesówać ręką w góre i w dół, w góre i w dół. Chłopak wydał z siebie jęk, a ja wiedziałam, że jest blisko. Przyśpieszyłam swoje ruchy, a on doszedł w mojej ręce. Wyciągnełam z torebki husteczki i wytarłam dłoń. Nie wiem dlaczego to zrobiłam, ale alkohol w moich żyłach dał mi więcej odwagi no i stało się.

-Jesteś zajebista-uśmiechnął się.

-Było dobrze?wiesz robiłam to pierwszy raz-zapytałam pewnie już cała czerwona

-Jak na pierwszy raz to było idelanie kochanie-pocałował mnie, a ja byłam z siebie dumna.

-Dobra musimy już jechać-powiedziałam, a on ruszył i pojechaliśmy do klubu.
Kiedy weszłam do klubu Kate była nawalona i całowała się z Nathanem, a on trzymał ręce na jej pośladkach.Chyba też jest najebany.
Michelle i Jessica siedziała z chłopakami przy barze i pili shoty więc postanowiłam do nich dołączyć. Po 10 kolejkach byłam już pijana i ledwo trzymałam się na nogach.

-Może pojedziemy do domu?-zapytał Bryan, a ja kiwnełam głową na nie.
Usiedliśmy obok Kate i Nathana, ja oparłam głowę o ramię Bryana i zasnełam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro