21
Obudził nas telefon Michelle o 8 rano.
-No kurwa no nie-powiedziała Michelle, kiedy skończyła rozmawiać przez telefon.
-Co się stało, że wydzwaniają o 8?-zapytałam.
-Matka powiedziała, że za godzine muszę iść do ciotki opiekować się kuzynami.
Michelle ogarneła się i 8.30 już wyszła. Oczywieście wszystko było zaplanowane z tymi kuzynami. Mama Michelle wie o tym, że planujemy dzisiaj jej 18. Poszłam do łazienki okąpałam się i pomalowałam, a Kate zrobiła to samo po mnie. Ubrałam się w jeansowe szorty z wysokim stanem i różową zwiewną koszulkę do pępka. Kate była ubrana w takie same szorty co ja i białą koszulkę z nike. Zeszłyśmy na dół, gdzie mama zrobiła kanapki i herbatę Kate zjadła śniadanie i wyszłyśmy. Po 15 minutach byłyśmy w galerii. Po 2 godzinach kupiłyśmy jasno różowe rozkloszowane sukienki dla każdej z nas i odebrałyśmy nasz prezent od jubilera. Po zakupach pojechałyśmy do klubu w którym miała odbyć się impreza.
-Kurwa jak on załatwił jeden z najlepszych klubów w mieście?-zapytała Kate
-Nie wiem, ale on ma takie znajomości, że jakbyś chciała to by impreze w zoo ogarnął-powiedziałam i weszłyśmy do klubu.
W klubie był Jason i rozmawiał z kelnerem.
-Hejj laski dobra wszystko już jest prawie gotowe, jeszcze tylko balony i jest git. O północy będzie tort i wręczenie prezentów bo oficjalnie będzie mieć 18 lat o 23.58.
-O kurde jaka dokładność-zaśmiała się Kate.
Zaczełyśmy rozwieszać balony w kształcie gwiazd i dużych cyfr 18. Po 20 minutach wszystko było gotowe i wróciłam do domu.
Do Michelle: Wpadnij do mnie o 18 suko ;*
Od Michelle: Okej ;)
Miałam jeszcze 2 godziny do przyjścia Michelle więc postanowiłam ogarnąć w pokoju bo wiem, że jutro nie dam rady. Posprzątałam w pokoju i przyszła Michelle.
-Dobra idziemy za godzine na impreze-powiedziałam
-No chyba nie, nie jestem ubrana odpowiednio i niby z kim?
-Dam ci sukinkę i buty o to się nie martw, a na impreze pójdziemy same-powiedziałam i podałam jej ubrania.
-Dobra, ale daj mi chociaż się okąpać-powiedziała i poszła do łazienki. Wyszła po 15 minutach dobrze, że ja zrobiłam to przed jej przyjściem bo byśmy się nie wyrobiły.
Pomalowałam Michelle i pokręciłam jej włosy, a ona mi i ubrałyśmy się w identyczne sukienki oraz czarne wysokie platformy. Można powiedzieć, że wyglądamy zajebiście. Jak siostry.
-Możesz mi powiedzieć, gdzie idziemy tak odwalone?-zapytała, kiedy pakowałam rzeczy do torebki.
-Na melanż-zaśmiałam się i pociągnełam ją do wyjścia bo była już 19.20 i za 10 minut musimy być w klubie.
Weszłyśmy do klubu, a wszyscy wyskoczyli i zaczeli krzyczeć WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO i klaskać. Michelle stała na środku i nie wiedziała co się dzieję.
-Nie zrobiłyście tego?-zapytała nas Michelle, kiedy stalyśmy obok siebie identycznie ubrane.
-Taaak zrobiłyśmy-odpowiedziała Jessica.
-Wszystkiego Najlepszego myszko-powiedział Jason i pocałował ją. To było takie słodkie, że nie mogłam nie zrobić zdjęcia.
Wszyscy zaczeliśmy pić i tańczyć. Kiedy tańczyłam z Kate podszedł do nas Bryan.
-Przepraszam, ale ją zabieram-uśmiechnął się i zabrał mnie na bok, a Kate uśmiechneła się i poszła do Nathana.
Bryan przyparł mnie do ściany i wbił się w moje usta, poczułam mocny zapach nikotyny zmieszany z jego perfumami. Uwielbiam ten zapach.
-Musiałem to zrobić, wyglądasz niesamowicie gorąco księżniczko-powiedział, a ja pocałowałam go i złapałam za krocze.
-Nie prowokuj bo bede musiał zabrać cię do toalety-uśmiechnął się.
Była już prawie północ, więc na sale wjechał tort, zaczeliśmy śpiewać, a później wręczać prezenty. Michelle dostała od całej naszej grupki 4 dniowy wyjazd do Grecji. Od Jasona dostała złotą branzoletkę z serduszkiem, a ode mnie, Kate i Jessicy naszyjnik z koroną na którym było wygrawerowane z przodu MVKJ, a z tyłu BEST BITCHES FOREVER.
-Ja pierdole jak ja was kocham-powiedziała popłakana Michelle i przytuliła nas.
-My też cię kochamy idiotko-powiedziałam.
Tańczyłyśmy razem jak pojebane z resztą jak zawsze, kiedy zaczeła lecieć wolna piosenka. Jason podszedł do Michelle i zaczął z nią tańczyć. Kate z Nathanem, Jessica z Thomasem, a ja z Bryanem. Megan tańczyła nawalona razem z Rachel.
-Nawet nie wiesz jak działasz na mnie w tej sukience-powiedziała Bryan i bardziej przycisnął do siebie.
-Nie miałam takiego zamiaru-uśmiechnełam się.
-Chodź ze mną na 40 minut-powiedział chłopak
-Gdzie?
-No chodź do samochodu, nie bój się wypiłem tylko 2 shoty-powiedział i wyszłam za nim z klubu.
Podjechaliśmy na parking obok plaży.
Bryna spojrzał mi w oczy i pocałował. Ja położyłam rękę na jego kolanie i zaczęłam się kierować do góry. Rozpiełam jego spodnie i poczułam jak jego męskość się napręża. Wyciągnełam go z bokserek i zaczełam przesówać ręką w góre i w dół, w góre i w dół. Chłopak wydał z siebie jęk, a ja wiedziałam, że jest blisko. Przyśpieszyłam swoje ruchy, a on doszedł w mojej ręce. Wyciągnełam z torebki husteczki i wytarłam dłoń. Nie wiem dlaczego to zrobiłam, ale alkohol w moich żyłach dał mi więcej odwagi no i stało się.
-Jesteś zajebista-uśmiechnął się.
-Było dobrze?wiesz robiłam to pierwszy raz-zapytałam pewnie już cała czerwona
-Jak na pierwszy raz to było idelanie kochanie-pocałował mnie, a ja byłam z siebie dumna.
-Dobra musimy już jechać-powiedziałam, a on ruszył i pojechaliśmy do klubu.
Kiedy weszłam do klubu Kate była nawalona i całowała się z Nathanem, a on trzymał ręce na jej pośladkach.Chyba też jest najebany.
Michelle i Jessica siedziała z chłopakami przy barze i pili shoty więc postanowiłam do nich dołączyć. Po 10 kolejkach byłam już pijana i ledwo trzymałam się na nogach.
-Może pojedziemy do domu?-zapytał Bryan, a ja kiwnełam głową na nie.
Usiedliśmy obok Kate i Nathana, ja oparłam głowę o ramię Bryana i zasnełam.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro