19
Obudziłam się o 6 bo dostałam smsa.
Od Bryan: Dzień Dobry Księżniczko ;* dzisiaj po Ciebie będę o 7.40 ;)
Do Bryan: Hej Misiu ;* Przyjedz o 7.30 na śniadanie ;)
Od Bryan: Okejj ;)
Poszłam do łazienki, umyłam się, pomlowałam i ubrałam się w leginsy, biały crop top i szary sweter. Włosy zostawiłam rozpuszczone i zeszłam na dół by zrobić śniadanie. Mama była już w pracy więc dzisiaj ja robiłam je dla Davida. Kończyłam smażyć naleśniki, kiedy usłyszałam pukanie do drzwi.
-Heej Vicky-powiedział Bryan i mnie pocałował
-No heej, wejdź-wpuściłam go do środka, a on podał mi kawe. Moją ulubioną karmelową latte ze Starbuks'a.
-Skąd wiedziałeś, że to moja ulubiona kawa?- zapytałam i podałam mu talerz nalesników z nutellą.
-Nie wiedziałem, ale też ją lubię, więc pomyślałem, że ci posmakuję-powiedział i zaczął jeść naleśniki.
-Smakują?-zapytałam i nie mogłam przestać na niego patrzeć jest nawet śliczny jak wpycha w siebie nalesniki i jest cały brudny nutellą.
-Zajebiste są, a ty nie jesz ?
-Już zjadłam. Niee-powiedziałam, a on wstał podszedł do mnie i zaczął mnie karmić naleśnikiem.
-Dobra już nie chcę, chodź musimy już jechać- ubrałam vansy i wyszliśmy.
Pod klasą czekały na mnie Kate, Michelle i Jessica.
-I jak tam?-zapytała Kate
-Co?
-No z Bryanem, dzwonił do mnie czy może po ciebie dzisiaj przyjechać-uśmiechneła się
-No widzisz jaki jest kochany-zaśmiałam się i weszłam do klasy, gdzie zaczynał się angielski.
Pani mówiła o wycieczc do Francji, że lista jest zamknięta i można wpłacać pieniądzę. Przed ostatnią lekcją szukałam Bryana, żeby zapytać się czy zapisał się na tą wycieczke. Zobaczyłam go jak rozmawia z Natashą. Ja pierdole.
-Hejj Bryan zapisałeś się na wycieczke do Paryża?- zapytałam, i w dupie to miałam, że przerwałam im rozmowę.
-No heej, oczywiście, że się zapisałem-uśmiechnął się
-O to super ja też-odezwała się Natasha piskliwym głosem. Ciebie szmato nie pytałam.
-Dobra ja lece pa-pocałowałam go specjalnie na jej oczach.
-Vicky czekaj na mnie pod szkołą odwiozę cię
-Myślałam, że pojedziemy razem do mnie-powiedziała Natasha do Bryana.
-Nie, ja jadę z Vicky cześć- objął mnie ramieniem i odeszliśmy. Wybrał mnie!!
Po szkole czekałam na Bryana przed szkołą i razem pojechaliśmy na plaże, bo zaproponowałam spacer, a on się zgodził. Chodziliśmy po plaży, trzymając się za ręke. Usiedliśmy na molo, a ja oparłam głowe o jego ramię.Kocham go.
-Vicky co ty ze mną robisz-powiedział
-O co chodzi?-zapytałam zdziwona
-Zmieniasz mnie-powiedział i złączył nasze usta w pocałunek, który przerwał nam deszcz. Zaczeliśmy bieć, kiedy dobiegliśmy do samochodu byłam mokra jak szczur.
-Jedziemy do mnie?-zapytał, a ja się zgodziłam.
Weszliśmy do domu i nikogo nie było.
Bryan powiedział, że poszli do baru oglądać mecz i będą wieczorem. Poszłam do pokoju chłopaka z nadzieją, że w końcu się przebiorę.
Ściągnełam swoje mokre ubrania u Bryana w pokoju przekonana, że nie przyjdzie bo robi w kuchni kakao.
-No ciało to masz zajebiste-powiedział stojąc w progu i się we mnie wpatrójąc.
-Przestań się gapić-zasłoniłam się koszulką, a on podszedł do mnie i zaczął całować.
-Idziemy zabrać razem kąpiel?-powiedział i złapał mnie za ręke prowadząc do łazienki.
Bryan nalał wody do wanny i zaczął się rozbierać, kiedy stał w samych bokserkach, podszedł do mnie i zaczął rozpinać mi stanik.
-Bryan ja...ja się wstydze-powiedziałam i spojrzałam w jego oczy, w których widać było porządanie.
-Nie ma czego Vicky, patrze na ciebie i myśli mam tylko grzeszne. Chciałbym cię mieć, jebać się nawet w piekle-pocałował mnie, ściągnął bokserki i wszedł do wanny.
Dobra chuj żyje się raz. Rozebrałam się i weszłam za nim do ciepłej wody pełnej piany. Siedziałam jego kroku, a on nalał sobie na dłoń płynu i zaczął mi myć szyję, plecy, brzuch i piersi.
Pocałował mnie w szyje i zjechał palcami w dół aż do mojej kobiecości.
Masował palcem moją łechtaczkę, a następnie włożył we mnie swój palec.
Wydałam z siebie jęk, a on dodał drugi palec. Szybkimi ruchami nimi poruszał, a ja czułam, że jestem blisko. Chłopak pogłębił swoje ruchy, a ja doszłam.
-Uwielbiam widzieć ciarki na twoim ciele wywołane przeze mnie-uśmiechnął się, złączył usta w krótki pocałunek i wyszedł z wanny. Wtedy zobaczyłam go całego nago i nie mogłam uwierzyć w to co widze. Kurwa, przecież to jest ogromne.
Chyba widział, że gapiłam się na jego penisa bo uśmiechnął się głupio i puścił mi oczko. Pewnie już byłam cała czerwona. Wyszłam z wanny i ubrałam się w moją bielizne i koszulkę Bryana, którą przyniosłam wcześniej. Kiedy przyszłam do pokoju chłopaka on leżał w łóżku i oglądał mecz. Położyłam się obok i zabrałam swoje kako z szafki.
-To co oglądamy ? -zapytałam
-Mecz
-O boże...weź puść jakiś horror czy coś-powiedziałam i usiadłam tak, żeby nie mógł zobaczyć telewizora.
-No dobra-westchnął i włączył jakiś horror.
Dopiłam kako i położyłam głowę na ramieniu chłopaka, po chwili dostałam wiadomość na naszej grupie "Klub szalonych dziewic i alkoholiczek ;') ♡"
Kate: Vicky jestem jutro po ciebie o 8 ;*
Vicky: Nie wiem czy pójdę do szkoły, a jak pójdę to z Bryanem ;*
Jessica: Kurwa do szkoły się chodzi, a nie ;')
Vicky: Odezwała się ta która najwięcej chodzi ;')
Michelle: No właśnie. A ja jutro nie idę bo muszę jechać do babci.
Kate: Vicky czy ty czasami nie nocujesz u niego?
Vicky:Może...
Michelle:Ooo...pewnie są dzikie sexy ;')
Jessica:Pieprzyliście się??!
Vicky:Nieee!!
Jessica:No mam nadzieję, za młoda jesteś na takie rzeczy ;')
Kate:Hahhahaha taa się rucha codziennie, ale mówi, że ty jesteś za młoda ;')
Michelle: Można? Można.
Jessica: Ja mogę ;')
Vicky:Dobra Dobranoc zboczuchy ;**
Kate:Vicky nie rób nic głupiego. Dobranoc;*
Odłożyłam telefon i zobaczyłam, Bryan zasnął więc wyłączyłam film i położyłam się obok, a on wtulił się w moją talie, twarz schował w moje włosy i w takiej pozycji zasnełam.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro