Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

19

Obudziłam się o 6 bo dostałam smsa.

Od Bryan: Dzień Dobry Księżniczko ;* dzisiaj po Ciebie będę o 7.40 ;)

Do Bryan: Hej Misiu ;* Przyjedz o 7.30 na śniadanie ;)

Od Bryan: Okejj ;)

Poszłam do łazienki, umyłam się, pomlowałam i ubrałam się w leginsy, biały crop top i szary sweter. Włosy zostawiłam rozpuszczone i zeszłam na dół by zrobić śniadanie. Mama była już w pracy więc dzisiaj ja robiłam je dla Davida. Kończyłam smażyć naleśniki, kiedy usłyszałam pukanie do drzwi.

-Heej Vicky-powiedział Bryan i mnie pocałował

-No heej, wejdź-wpuściłam go do środka, a on podał mi kawe. Moją ulubioną karmelową latte ze Starbuks'a.

-Skąd wiedziałeś, że to moja ulubiona kawa?- zapytałam i podałam mu talerz nalesników z nutellą.

-Nie wiedziałem, ale też ją lubię, więc pomyślałem, że ci posmakuję-powiedział i zaczął jeść naleśniki.

-Smakują?-zapytałam i nie mogłam przestać na niego patrzeć jest nawet śliczny jak wpycha w siebie nalesniki i jest cały brudny nutellą.

-Zajebiste są, a ty nie jesz ?

-Już zjadłam. Niee-powiedziałam, a on wstał podszedł do mnie i zaczął mnie karmić naleśnikiem.

-Dobra już nie chcę, chodź musimy już jechać- ubrałam vansy i wyszliśmy.

Pod klasą czekały na mnie Kate, Michelle i Jessica.

-I jak tam?-zapytała Kate

-Co?

-No z Bryanem, dzwonił do mnie czy może po ciebie dzisiaj przyjechać-uśmiechneła się

-No widzisz jaki jest kochany-zaśmiałam się i weszłam do klasy, gdzie zaczynał się angielski.
Pani mówiła o wycieczc do Francji, że lista jest zamknięta i można wpłacać pieniądzę. Przed ostatnią lekcją szukałam Bryana, żeby zapytać się czy zapisał się na tą wycieczke. Zobaczyłam go jak rozmawia z Natashą. Ja pierdole.

-Hejj Bryan zapisałeś się na wycieczke do Paryża?- zapytałam, i w dupie to miałam, że przerwałam im rozmowę.

-No heej, oczywiście, że się zapisałem-uśmiechnął się

-O to super ja też-odezwała się Natasha piskliwym głosem. Ciebie szmato nie pytałam.

-Dobra ja lece pa-pocałowałam go specjalnie na jej oczach.

-Vicky czekaj na mnie pod szkołą odwiozę cię

-Myślałam, że pojedziemy razem do mnie-powiedziała Natasha do Bryana.

-Nie, ja jadę z Vicky cześć- objął mnie ramieniem i odeszliśmy. Wybrał mnie!!

Po szkole czekałam na Bryana przed szkołą i razem pojechaliśmy na plaże, bo zaproponowałam spacer, a on się zgodził. Chodziliśmy po plaży, trzymając się za ręke. Usiedliśmy na molo, a ja oparłam głowe o jego ramię.Kocham go.

-Vicky co ty ze mną robisz-powiedział

-O co chodzi?-zapytałam zdziwona

-Zmieniasz mnie-powiedział i złączył nasze usta w pocałunek, który przerwał nam deszcz. Zaczeliśmy bieć, kiedy dobiegliśmy do samochodu byłam mokra jak szczur.

-Jedziemy do mnie?-zapytał, a ja się zgodziłam.

Weszliśmy do domu i nikogo nie było.
Bryan powiedział, że poszli do baru oglądać mecz i będą wieczorem. Poszłam do pokoju chłopaka z nadzieją, że w końcu się przebiorę.
Ściągnełam swoje mokre ubrania u Bryana w pokoju przekonana, że nie przyjdzie bo robi w kuchni kakao.

-No ciało to masz zajebiste-powiedział stojąc w progu i się we mnie wpatrójąc.

-Przestań się gapić-zasłoniłam się koszulką, a on podszedł do mnie i zaczął całować.

-Idziemy zabrać razem kąpiel?-powiedział i złapał mnie za ręke prowadząc do łazienki.

Bryan nalał wody do wanny i zaczął się rozbierać, kiedy stał w samych bokserkach, podszedł do mnie i zaczął rozpinać mi stanik.

-Bryan ja...ja się wstydze-powiedziałam i spojrzałam w jego oczy, w których widać było porządanie.

-Nie ma czego Vicky, patrze na ciebie i myśli mam tylko grzeszne. Chciałbym cię mieć, jebać się nawet w piekle-pocałował mnie, ściągnął bokserki i wszedł do wanny.

Dobra chuj żyje się raz. Rozebrałam się i weszłam za nim do ciepłej wody pełnej piany. Siedziałam jego kroku, a on nalał sobie na dłoń płynu i zaczął mi myć szyję, plecy, brzuch i piersi.
Pocałował mnie w szyje i zjechał palcami w dół aż do mojej kobiecości.
Masował palcem moją łechtaczkę, a następnie włożył we mnie swój palec.
Wydałam z siebie jęk, a on dodał drugi palec. Szybkimi ruchami nimi poruszał, a ja czułam, że jestem blisko. Chłopak pogłębił swoje ruchy, a ja doszłam.

-Uwielbiam widzieć ciarki na twoim ciele wywołane przeze mnie-uśmiechnął się, złączył usta w krótki pocałunek i wyszedł z wanny. Wtedy zobaczyłam go całego nago i nie mogłam uwierzyć w to co widze. Kurwa, przecież to jest ogromne.
Chyba widział, że gapiłam się na jego penisa bo uśmiechnął się głupio i puścił mi oczko. Pewnie już byłam cała czerwona. Wyszłam z wanny i ubrałam się w moją bielizne i koszulkę Bryana, którą przyniosłam wcześniej. Kiedy przyszłam do pokoju chłopaka on leżał w łóżku i oglądał mecz. Położyłam się obok i zabrałam swoje kako z szafki.

-To co oglądamy ? -zapytałam

-Mecz

-O boże...weź puść jakiś horror czy coś-powiedziałam i usiadłam tak, żeby nie mógł zobaczyć telewizora.

-No dobra-westchnął i włączył jakiś horror.

Dopiłam kako i położyłam głowę na ramieniu chłopaka, po chwili dostałam wiadomość na naszej grupie "Klub szalonych dziewic i alkoholiczek ;') ♡"

Kate: Vicky jestem jutro po ciebie o 8 ;*
Vicky: Nie wiem czy pójdę do szkoły, a jak pójdę to z Bryanem ;*
Jessica: Kurwa do szkoły się chodzi, a nie ;')
Vicky: Odezwała się ta która najwięcej chodzi ;')
Michelle: No właśnie. A ja jutro nie idę bo muszę jechać do babci.
Kate: Vicky czy ty czasami nie nocujesz u niego?
Vicky:Może...
Michelle:Ooo...pewnie są dzikie sexy ;')
Jessica:Pieprzyliście się??!
Vicky:Nieee!!
Jessica:No mam nadzieję, za młoda jesteś na takie rzeczy ;')
Kate:Hahhahaha taa się rucha codziennie, ale mówi, że ty jesteś za młoda ;')
Michelle: Można? Można.
Jessica: Ja mogę ;')
Vicky:Dobra Dobranoc zboczuchy ;**
Kate:Vicky nie rób nic głupiego. Dobranoc;*

Odłożyłam telefon i zobaczyłam, Bryan zasnął więc wyłączyłam film i położyłam się obok, a on wtulił się w moją talie, twarz schował w moje włosy i w takiej pozycji zasnełam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro