Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

15

Następnego dnia, znowu obudziła mnie Kate i tym razem poszłyśmy do szkoły pieszo, ponieważ Nathan i Adam pojechali do szkoły wcześniej bo mieli trening. W szkole czekała na nas Michelle, Jessica i Megan.

-Idziecie dzisiaj na tą impreze do chłopaków?-zapytałam

-Właśnie miałam o to pytać, oczywiście, że idziemy-powiedziała Michelle.

-No nie wiem, na pewno chcesz iść Vicky? pewnie będzie tam Natasha-powiedziała Kate.

-W dupie mam Natashe, nie będę się nią przejmować, a i jeszcze Bryan chcę ze mną pogadać, jestem ciekawa co mi powie-odpowiedziałam i weszłam do szatni, żeby się przebrać na wf.

-Dzisiaj moje drogie panie gramy w koszykówkę-powiedziała pani Richards, a raczej wykrzykneła.

-No chyba kurwa nie-wyszeptała do mnie Michelle.

-Co powiedziałaś pano Kelly?

-Że kocham koszykówkę-uśmiechneła się sztucznie i dzięki jej 'no chyba kurwa nie' musimy biegać 15 okrążeń.
Zaczełyśmy biegać i usłyszałam znany mi śmiech i gwizdy.

-No dalej Evans ruszaj tym tyłeczkiem-krzyczał Bryan na co pokazałam mu środkowy palec. Serio musieli akurat teraz skończyć trening jak biegamy i widzi mnie w spodenkach jak tłuszcz mi się wylewa.

Po szkole postanowiłyśmy iść do Starbucks'a na kawe i na zakupy po ubrania na dzisiejszą imprezę. Po 2 godzinach Michelle i ja kupiłyśmy jeansowe koszulę, a Kate białe rurki.
Jessica uznała, że nic nie potrzebuję i kupiła sobie tylko zapiekankę.
O 17 byłyśmy u mnie, wziełam szybki prysznic, umyłam włosy i pomalowałam się. Ubrałam koszulę, którą dzisiaj kupiłam i czarne leginsy.
Kate pokręciła mi włosy, a była ubrana w białe rurki i różowy crop top. Michelle w koszulę i czarne rurki z dziurami, a Jessica w jeansy, i szarą koszulkę z napisem "drama gueen".
Wszystkie ubrałyśmy czarne platformy i byłyśmy gotowe.

-Dobra możemy wychodzić, Thomas już czeka-powiedziała Jessica i wyszłyśmy z domu.

Impreza ledwo się zaczeła, a już było w chuj ludzi. W kuchni stał Nathan,Adam i Jason więc do nich podeszłyśmy. Michelle pocałowała Jasona, a Kate pocałowała Nathana.

-No Vicky tylko my tacy forever alone-zaśmiał się Adam. Śmieszek

-Bo my jesteśmy zajebiści-powiedziałam, a on podał mi drinka.

Siedziałam na kanapie w salonie obok Michaela i szukałam Bryana, ale nigdzie go nie było pewnie pieprzy Natashe ughh fu.

-A gdzie Bryan-zapytałam Michaela, który już był pijany.

-Aaa miałem ci powiedzieć, że czeka na ciebie w pokoju, przepraszam mała-powiedział i cmoknął mnie w policzek.

Chciałam już wejść na górę, kiedy podbiegła do mnie Megan też już nawalona.

-Stara nie uwierzysz co widziałam-mówiła przez śmiech

-No co ?-zaczełam się też śmiać bo jej śmiech jest komiczny.

-Widziałam jak Jessica pieprzy się z Thomasem.

Nie mogłam uwierzyć w to co ona do mnie mówi, nie wiem czy to prawda bo Megan była pijana, ale raczej by sobie tego nie wymyśliła. Pogadam z Jessicą jutro i wszystkiego się dowiem, a teraz idę do Bryana.
Stanełam przed drzwiami od jego pokoju i bałam się tam wejść, przypomniał mi się ten obraz Natashy i Bryana. Dobra chuj, wchodzę.

-No w końcu ile można czekać?-zapytał chłopak, leżący na łóżku z padem.

-O czym chciałeś rozmawiać?

-Słuchaj Vicky, wiem, że zobaczyłaś jak Natasha siedzi na mnie i mnie całuje, ale to nie miało tak wyjść-wstał i zaczął zbliżać się do mnie.

-No jasne zawsze tak jest, że to tak nie miało być przyznaj, że nic dla ciebie nie znacze i chciałeś tylko zaliczyć-powiedziałam to w złości i czułam, że zaraz nie wytrzymam i się popłacze.

-Vicky nie! Dobra może na początku chodziło mi tylko o sex, ale teraz wiem, że jesteś dla mnie ważna, nie potrafie okazywać uczuć jestem typem "uwiedź, przeleć, porzuć". Czuje, że przy tobie jest inaczej, chce z tobą spędzać czas, droczyć się, a później nagle całować. Czuje się przy tobie innaczej, lepiej niż przy innych dziewczynach. To co się stało z Natashą...no żałuję, teraz to wiem, nie chcę Natashy, nie chcę żadnej innej laski, chcę ciebie. Tylko ciebie Vicky Evans-powiedział i złaczyął nasze usta, razem upadliśmy na łóżko, całowaliśmy się namiętnie, a jego pocałunki przeniosły się na szyję.

-Mogę?-zapytał trzymając za guziki mojej koszuli. Ja tylko kiwnełam głową, a on błyskawicznie ściągnął ją ze mnie.

Znowu złączył nasze usta, zjechał na szyję i tam mocniej przygryzł moją skórę na pewno zostawiając po sobie ślad. Zjechał na biust, brzuch następnie na kości biodrowe.

-Wynagrodzę ci to wszystko właśnie teraz, jeśli nie chcesz daj mi jakiś znak-powiedział kiedy zbliżył się do granicy majtek.

Nic nie powiedziałam, a on zdjął mi majtki i rzucił gdzieś. Swoimi dużymi rękami, przejechał całe moje ciało i zatrzymał się na wewnętrznej stronie ud, rozchylił je i pocałował moją kobiecość. Językiem masował moją łechtaczkę, a ja wydałam z siebie jęk i wygiełam plecy w łuk bo to było mega uczucie boże co on ze mną wyprawia. Było mi tak dobrze stwierdzam, że głowa Bryana idealnie pasuję między moje nogi. Chłopak zaczął ssać moją łecztaczkę, a ja czułam, że jestem blisko.

-Co robisz ? Dlaczego przestałeś-zapytałam, byłam tak blisko, a on przestał.

-Jesteś blisko skarbie?-zapytał, a ja kiwnełam głową

-Dojdź dla mnie-uśmiechnął się i znowu zaczął ssać, a ja osiągnęłam szczyt.
To najlepsze uczucie w dziejach, jeszcze lepsze niż palcówka.
Chłopak wrócił do moich ust i całowaliśmy się przez chwilę.

-Zostaniesz na noc?- zapytał.

-Jeśli chcesz?

-Oczywiście, że chce kochanie-pocałował mnie.

Kiedy wyszedł, na balkon by zapalić papierosa, postanowiłam iść do łazienki. Wziełam szybki prysznic i myślałam o tym co się stało boże on mnie widział prawie nagą taką grubą świnie.

Ubrałam jego białą koszulkę, zmyłam makijaż i położyłam się do łożka.
Bryan poszedł do łazienki, a ja postanowiłam napisać smsa do dziewczyn, żeby się nie martwiły.
Po 5 minutach Bryan wyszedł z łazienki w czarnych bokserkach z Calvina Kleina. Jego ciało było idealne ja pierdole jak można być tak pięknym?
Bryan położył się obok mnie i wtuleni do siebie zasneliśmy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro