13
Obudziła mnie Kate, która rozmawiała przez telefon kurde jest 9.00 a ona już pierdoli. Tyle dobrze, że nie trzeba iść dzisiaj do szkoły bo wszyscy nauczyciele pojechali na 3 dniową gale.
- Z kim ty rozmawiasz tak długo co ?- zapytałam
- Z Nathanem- powiedziała cała podekscytowana.
-O co jest miedzy wami ?
-Nic wczoraj spędziliśmy razem całą impreze, a dzisiaj idziemy na spacer- powiedziała tak jakby nic się nie działo, ale widziałam, że się mega cieszy.
Zjadłyśmy śniadanie z Michelle, a Kate poszła do domu, żeby się ogarnąć na spotkanie z Nathanem.
W łazience zwróciłam wszystko co zjadłam, obrzydzał mnie widok swojego ciała dobrze wiem, że jestem gruba, a jem. Wziełam szybki prysznic, pomalowałam się, włosy spiełam w kucyka i ubrałam się w biały crop top i czarne szorty z wysokim stanem. Michelle zrobiła poranną toaletę i ubrała się w szorty i białą koszulkę.
-To co dzisiaj robimy ?-zapytałam
-Może pójdziemy do chłopaków chce zobaczyć Jasona-uśmiechneła się na ci ja pokiwałam głową, że się zgadzam na jej propozycję.
Ubrałyśmy białe converse i wyszłyśmy po 20 minutach byłyśmy pod ich domem. Michelle zapukała, a drzwi otworzył nam Michael.
-Oo hej laski- uśmiechnął się i wpuścił nas do środka.
Tam na kanapie siedzieli wszyscy i oczywiście grali w fifę. Przywitałam się ze wszystkimi, a mój wzrok szukał Bryana.
-Nathan gdzie jest Bryan-zapytałam.
-Ohh...Vicky jest na u siebie, ale lepiej nie idź tam proszę-powiedział, ale jego wzrok był dziwny wiedziałam, że coś się dzieje.
-Coś się stało?-zpytałam i zaczełam wchodzić po schodach.
-Vicky nie!- krzyczał Nathan.
Nie zwróciłam na niego uwagi i chciałam tylko sprawdzić co się dzije.
Kiedy weszłam do jego pokoju nie mogłam uwierzyć w to co widzę.
Na łóżku siedział Bryan, a na nim okrakiem Natasha bez koszulki, całowali się. Czułam jak moje serce łamie się na pół, łzy napływały mi do oczu chciałam jak najszybciej wyjść.
-Vicky czekaj!-Bryan krzyczał, ale nie obchodziło mnie to.
-Vicky co się stało?- zapytała Michelle
Nie odpowiedziałam po prostu wybiegłam z domu chciałam się zapaść pod ziemię co ja sobie kurwa myślałam, że on coś do mnie czuję byłam głupia zrobiłam sobie nadziję na nic, miłość to gówno i przez nią się tylko cierpi.
Gdy wbiegłam do domu, położyłam się do łóżka i płakałam, płakałam jak dziecko i nie dlatego, że on zabawiał się z tą dziwką tylko dlatego, że się zakochałam,że byłam taka głupia i naiwna. Usłyszałam dzwonek telefonu, Bryan dzwonił niech się pierdoli, powiedziałam sama do siebie i przerwałam polączenie.
Od Bryan: Vicky odbierz proszę!
OdBryan: Musimy pogadać...nie chciałem, żeby tak wyszło ;c
Od Bryan: Vicky!!
Od Bryan:Kurwa odbierz!
Wydzwaniał i pisał, więc wyłączyłam telefon. Postanowiłam się przespać z nadziją, że zrobi mi się lepiej. Kiedy się przebudziłam była 19, weszłam do łazienki i spojrzałam w lustro, wyglądałam jak gówno oczy rozmazane i czerwone od płaczu.
-Vicky, dziwczyny do Ciebie-usłyszałam krzyk mojej mamy.
-Niech tu przyjdą-krzyknełam
-Boże...Vicky co się stało?-powiedziała Jessica.
-Co zobaczyłaś na górze, co Bryan zrobił-zapytała Michelle
-Kurwa Vicky czy on cię uderzył-zapytała Kate.
-Nie-odpowiedziałam i znowu zaczełam płakać, a dziewczyny przytuliły mnie i starały się mnie uspokoić.
Opowiedziałam im całą sytuację z Bryanem.
-Kurwa zabije chuja! Wiedziałam, że to jest kutas no kurwa urwę mu jaja!-krzyczała Jessica.
-Wiedziałam, że cię skrzywdzi, dupek-powiedziałam Kate.
-Kurwa myślałam, że mu na serio na Tobie zależy-powiedziała Michelle.
-No ja kurwa też tak myślałam.
-Dobra nie będziesz tu smutać przez jakiegoś idiotę zaraz dzwonię po Thomasa i pojedziemy do sklepu po jaką wódkę i lody. Zostajemy tu, robimy nockę i robimy tak, żebyś o tym wszystkim nie myślała.
-Taa bo Thomas przyjedzie na twoje zawołanie-śmiała się Michelle.
-A przyjedzie bo od ostatnjej kolacji jesteśmy razem i ma przyjechać bo ja tak mówie- powiedziała Jessica.
-Kurwa suko, dlaczego nic nie mówiłaś-powiedziałam wkurzona
-Aa no bo nie było okazji, dobra zaraz będę- odpowiedziała i wyszła.
Kiedy wróciła całą noc, oglądałyśmy filmy, piłyśmy wódkę i jadłyśmy same tuczące rzeczy. Przynajmniej na chwilę nie myślałam o tym wszystkim. Po zjedzeniu wszystkich lodów, chipsów i pizzy, zlane w trupa, zasnełyśmy.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro