12
Weszłam do domu, ściągnełam buty i usłyszałam pukanie, otworzyłam drzwi a w nich stała Kate, Michelle i Jessica.
-Heeeloł ic mi- zaśmiała się Jessica i pomachała reką w której trzymala butelkę wina.
-Kurwa chcesz wpierdol ? Co robiłaś z Bryanem- weszła do domu Kate i położyła pudełko z pizzą i zaczeła zadawać pytania.
-Zaraz wam wszystko opowiem i idziemy o 21.30 na impreze z chłopakami- oznajmiłam.
-Okej, ale będę musiała iść się przebrać-powiedziała Michelle.
-Ja wezmę coś twojwgo-oznajmiła Kate i właczyła telewizor.
-Ja nie idę, widzę się z Thomasem o 20 po mnie przyjedzię i jedziemy na kolację
-O kurwa romantyk- zaśmiałam się.
Usiadłyśmy na kanapie, piłyśmy wino i jadłyśmy pizze. Opowiedziałam im wszystko co się stało.
-Zakochałaś się co nie ? - zapytała Michelle
-Nie ! Lubie z nim tylko spędzać czas, przytulać się, całować. Lubie jak się śmieję, jak mnie orzytula od tyłu i pokazuję to, że jest ode mnie o dużo wyższy, lubie jego niebieskie oczka, blond włosy, piękną sylwetkę. Lubie go tak po porostu go lubie-powiedziałam i uśmiechałam się sama do siebie.
-Ale nie ona go stara nie kocha ona go lubi Vicky zakichałaś się i to bardzo-powiedziała Kate.
Pogadałyśmy jeszcze i o 19.00 Jessica poszła do domu się szykować.
O 20 po Michelle przyjechał brat zadzwoniła do niego bo nie chciało jej się iść...norma. Wziełam szybki prysznic, umyłam włosy i zaczełam się malować, a Kate kąpać.
Postanowiłam, że założę czarny crop top i bordową rozkloszowaną spódnieczkę, a do tego czarne platformy. Kate założyła moją czarną dopasowaną sukienkę i czarne obcasy.
Włosy zostawiłam rozpuszczone. Na zegarze była już 21.20 i do domu weszła Michelle ubrana była w czarne rurki z dziurami, biały crop top i jeansową katane, a na nogach miała białe niskie conversy. O 21.30 wyszłyśmy z domu i podjechał Bryan swoim czarnym bmw kuwa ile on ma tych aut ? W środku siedział Bryan z Nathanem przywitałam się z Nathanem całusem w policzek, Bryanowi też chciałam w policzek, ale on złączył nasze usta.
-Dobra jedziemy ? Bzykniecie się później- zaśmiał się Nathan
-Zajmij się Kate, a nie- posłałam mu głupi uśmiech, a on spojrzał na nią i się uśmiechnął, a Kate już była cała czerwona.
Weszliśmy do klubu bez problemu dzięki temu, że Bryan zna właściciela.
Tam już w loży czekał na nas Adam, Jason, Michael i ta dziwķa Natasha, którą chyba zaprosił Michael. Przywitałam się z chłopakami, a kiedy Natasha zobaczyła Bryana rzuciła mu się na szyję i zaczeła całować na moich oczach udawałam, że mnie to nie rusza, ale tak na prawdę chciałam ją wytargać za włosy jak można być tak popierdoloną laską ? Po kilku drinkach poszłam z dziwczynami na parkiet. Podszedł do nas mój stary kolega John, chodziłam z nim do gimnazjum.
-Hej Vickyy!! Zatańczymy ?-zapytał, a ja widziałam, że jest wstawiony.
-No jasne.
Zaczeliśmy tańczyć i jak na złośc zaczeła lecieć wolna piosenka. John objął mnie w tali, kiedy spojrzałam zza jego ramienia widziałam opartego o bar Bryana, który przygląda się nam ze złością w oczach. Nagle poczułam, że ktoś szarpie mnie mocno za rękę.
-Odbijamy- powiedział Bryan.
-Ej ja z nią teraz tańcze-John pchnął Bryana.
-Nie nie tańczysz, albo w ciągu 10 sekund nie odejdziesz i nie dasz jej spokoju obije ci morde!- powiedział Bryan i mocno przyparł mnie do siebie.
-Co ty robisz? nie widziałeś, że nim tańczyłam nie możesz tak...-nie zdążyłam dokończyć bo on wbił się w moje usta obejmując dłonią moją twarz.
-Jesteś moja, rozumiesz nie chce, żeby cię ktoś inny dotykał-powiedział, a ja nic nie odpowiedziałam tylko wtuliłam się w jego tors.
Razem spędziliśmy resztę imprezy. O 3 wróciłam z dziwczynami do domu Michelle była tak nawalona, że ledwo chodziła, położyłam ją i Kate do łożka i wcisnełam się gdzieś na bok o dziwo było mi wygodnie. Myślałam o tym wszystkim i chyba trochę tego nie ogarniam najpierw całuję mnie potem Natashe, zlewa mnie totalnie, a poźniej scena zazdrości i że jestem jego nie wiem nie rozumiem go, ale postaram się zrozumieć. Rozmyślałam sobie i nagle słysze dzwięk smsa.
Od Bryan;*: Śpij dobrze kochanie ;*
Do Bryan;*:Dobranoc ♡
Ucieszyłam się na widok tego smsa i zasnełam z uśmiechem na twarzy, dawno się tak nie czułam.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro