Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

12

Weszłam do domu, ściągnełam buty i usłyszałam pukanie, otworzyłam drzwi a w nich stała Kate, Michelle i Jessica.

-Heeeloł ic mi- zaśmiała się Jessica i pomachała reką w której trzymala butelkę wina.

-Kurwa chcesz wpierdol ? Co robiłaś z Bryanem- weszła do domu Kate i położyła pudełko z pizzą i zaczeła zadawać pytania.

-Zaraz wam wszystko opowiem i idziemy o 21.30 na impreze z chłopakami- oznajmiłam.

-Okej, ale będę musiała iść się przebrać-powiedziała Michelle.

-Ja wezmę coś twojwgo-oznajmiła Kate i właczyła telewizor.

-Ja nie idę, widzę się z Thomasem o 20 po mnie przyjedzię i jedziemy na kolację

-O kurwa romantyk- zaśmiałam się.

Usiadłyśmy na kanapie, piłyśmy wino i jadłyśmy pizze. Opowiedziałam im wszystko co się stało.

-Zakochałaś się co nie ? - zapytała Michelle

-Nie ! Lubie z nim tylko spędzać czas, przytulać się, całować. Lubie jak się śmieję, jak mnie orzytula od tyłu i pokazuję to, że jest ode mnie o dużo wyższy, lubie jego niebieskie oczka, blond włosy, piękną sylwetkę. Lubie go tak po porostu go lubie-powiedziałam i uśmiechałam się sama do siebie.

-Ale nie ona go stara nie kocha ona go lubi Vicky zakichałaś się i to bardzo-powiedziała Kate.

Pogadałyśmy jeszcze i o 19.00 Jessica poszła do domu się szykować.
O 20 po Michelle przyjechał brat zadzwoniła do niego bo nie chciało jej się iść...norma. Wziełam szybki prysznic, umyłam włosy i zaczełam się malować, a Kate kąpać.
Postanowiłam, że założę czarny crop top i bordową rozkloszowaną spódnieczkę, a do tego czarne platformy. Kate założyła moją czarną dopasowaną sukienkę i czarne obcasy.
Włosy zostawiłam rozpuszczone. Na zegarze była już 21.20 i do domu weszła Michelle ubrana była w czarne rurki z dziurami, biały crop top i jeansową katane, a na nogach miała białe niskie conversy. O 21.30 wyszłyśmy z domu i podjechał Bryan swoim czarnym bmw kuwa ile on ma tych aut ? W środku siedział Bryan z Nathanem przywitałam się z Nathanem całusem w policzek, Bryanowi też chciałam w policzek, ale on złączył nasze usta.

-Dobra jedziemy ? Bzykniecie się później- zaśmiał się Nathan

-Zajmij się Kate, a nie- posłałam mu głupi uśmiech, a on spojrzał na nią i się uśmiechnął, a Kate już była cała czerwona.

Weszliśmy do klubu bez problemu dzięki temu, że Bryan zna właściciela.
Tam już w loży czekał na nas Adam, Jason, Michael i ta dziwķa Natasha, którą chyba zaprosił Michael. Przywitałam się z chłopakami, a kiedy Natasha zobaczyła Bryana rzuciła mu się na szyję i zaczeła całować na moich oczach udawałam, że mnie to nie rusza, ale tak na prawdę chciałam ją wytargać za włosy jak można być tak popierdoloną laską ? Po kilku drinkach poszłam z dziwczynami na parkiet. Podszedł do nas mój stary kolega John, chodziłam z nim do gimnazjum.

-Hej Vickyy!! Zatańczymy ?-zapytał, a ja widziałam, że jest wstawiony.

-No jasne.

Zaczeliśmy tańczyć i jak na złośc zaczeła lecieć wolna piosenka. John objął mnie w tali, kiedy spojrzałam zza jego ramienia widziałam opartego o bar Bryana, który przygląda się nam ze złością w oczach. Nagle poczułam, że ktoś szarpie mnie mocno za rękę.

-Odbijamy- powiedział Bryan.

-Ej ja z nią teraz tańcze-John pchnął Bryana.

-Nie nie tańczysz, albo w ciągu 10 sekund nie odejdziesz i nie dasz jej spokoju obije ci morde!- powiedział Bryan i mocno przyparł mnie do siebie.

-Co ty robisz? nie widziałeś, że nim tańczyłam nie możesz tak...-nie zdążyłam dokończyć bo on wbił się w moje usta obejmując dłonią moją twarz.

-Jesteś moja, rozumiesz nie chce, żeby cię ktoś inny dotykał-powiedział, a ja nic nie odpowiedziałam tylko wtuliłam się w jego tors.

Razem spędziliśmy resztę imprezy. O 3 wróciłam z dziwczynami do domu Michelle była tak nawalona, że ledwo chodziła, położyłam ją i Kate do łożka i wcisnełam się gdzieś na bok o dziwo było mi wygodnie. Myślałam o tym wszystkim i chyba trochę tego nie ogarniam najpierw całuję mnie potem Natashe, zlewa mnie totalnie, a poźniej scena zazdrości i że jestem jego nie wiem nie rozumiem go, ale postaram się zrozumieć. Rozmyślałam sobie i nagle słysze dzwięk smsa.

Od Bryan;*: Śpij dobrze kochanie ;*

Do Bryan;*:Dobranoc ♡

Ucieszyłam się na widok tego smsa i zasnełam z uśmiechem na twarzy, dawno się tak nie czułam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro